Legioniści z remisem we Wrocławiu

2024-08-26 11:06:04(ost. akt: 2024-08-26 11:16:24)

Autor zdjęcia: PAP/Maciej Kulczyński

Piłkarze Legii Warszawa zremisowali w niedzielny wieczór we Wrocławiu ze Śląskiem 1:1 w meczu 6. kolejki Ekstraklasy. Ekipa ze stolicy straciła nie tylko punkty w stolicy Dolnego Śląska, ale i dwóch zawodników, którzy trafili do szpitala.
Legioniści mogli zaskoczyć piłkarzy Śląska już w pierwszej akcji meczu, ale strzał Blaża Kramera po wbiegnięciu w pole karne był za słaby, by zaskoczyć bramkarza gospodarzy. W 14. minucie to gospodarze byli dosłownie o centymetry od otworzenia wyniku, gdy piłkę sprzed linii bramkowej wybił Rafał Augustyniak a blisko skierowania jej wślizgiem do siatki był Sebastian Musiolik. Jedenaście minut później na płaskie dośrodkowanie w pole karne legionistów zdecydował się Nahuel Leiva, a piłka w bliskiej odległości minęła lewy słupek bramki Kacpra Tobiasza. Ten sam zawodnik Śląska w 41. minucie miał bardzo dobrą okazję do wpisania się na listę strzelców, gdy wbiegł z lewej strony w pole karne, ale jego strzał był właściwie podaniem do bramkarza. W doliczonym czasie gry, bo pierwsza polowa została przedłużona aż o siedem minut ze względu na zadymienie boiska, znów w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Kramer, ale ponownie jego strzał był za słaby. Tuż przed gwizdkiem na przerwę doszło do bardzo groźnego zdarzenia z udziałem dwóch zawodników defensywy Legii - Tomasz Jędrzejczyk i Tobiasz zderzyli się głowami. Obaj zawodnicy nie wyszli już na drugą połowę i pojechali na badania do szpitala.

Po zmianie stron testowi natychmiast został poddany Gabriel Kobylak, który stanął między słupkami Legii. Z bliskiej odległości główkował Mateusz Żukowski, ale bramkarz instynktownie odbił piłkę. W 52. minucie kolejny strzał oddał Kramer, ale piłka uderzona zza pola karnego nie trafiła w światło bramki. Kilkadziesiąt sekund później przyjezdni cieszyli się jednak z prowadzenia, gdy Bartosz Kapustka przeprowadził rajd w szesnastce wrocławian i nie dał szans Rafałowi Leszczyńskiemu.

Legioniści cieszyli się z prowadzenia trzynaście minut, gdy Śląsk otrzymał tuż przed linią pola karnego rzut wolny po faulu na Marcinie Cebuli. Dośrodkował Petr Schwarz a piłkę otrzymał niepilonowany Tommaso Guercio i skierował ją do siatki przyjezdnych. W 68. minucie stadion we Wrocławiu eksplodował radością po raz drugi, ale bramka Musiolika nie została uznana, bo uderzał głową będą na pozycji spalonej. Dwanaście minut przed końcem regulaminowego czasu zza pola karnego uderzał Migouel Alfarela, ale nie trafił w bramkę Śląska. W 86. minucie Francuz miał kolejną okazję do zdobycia bramki, ale piłkę wślizgiem zablokował Aleks Petkow i przeleciała ona nad poprzeczką. Trzy minuty później z lewej strony wbiegł w szesnastkę wrocławian Kramer, ale zdecydował się na uderzenie z dość ostrego kąta i nie trafił w bramkę. W doliczonym czasie gry z ponad trzydziestu metrów uderzył z rzutu wolnego Kapustka, ale nie zatrudnił Leszczyńskiego.

Mecz we Wrocławiu zakończył się remisem 1:1, a to oznacza, że Legia nie utrzymała prowadzenia w tabeli. Po sześciu kolejkach warszawski zespół zajmuje trzecie miejsce i traci dwa punkty do liderującej Cracovii.

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Bartosz Kapustka (53), 1:1 Tommaso Guercio (66)

Piotr Wojtowicz