Dla kogo zbudowano stację metra Zacisze?

2024-05-23 12:56:09(ost. akt: 2024-05-23 13:07:00)

Autor zdjęcia: PAP

Stacja metra Zacisze, otwarta z wielką pompą we wrześniu 2022 roku, dziś świeci pustkami. Choć jej budowa kosztowała setki milionów złotych, codziennie korzysta z niej zaledwie 1,5 tysiąca pasażerów.
Zacisze: Stacja Metra Widmo – analiza nieudanego projektu

W sercu warszawskiego Zacisza, pośród malowniczych domków jednorodzinnych, stoi nowa stacja metra linii M2, która w zaledwie dwa lata po otwarciu stała się symbolem niewykorzystanego potencjału. Stacja Zacisze, wybudowana za setki milionów złotych, jest dziś niemalże pustostanem, z którego korzysta średnio tylko 1,5 tys. pasażerów dziennie. To niewiele więcej niż jeden kurs metra.

Otwarcie z nadzieją, wyniki z rozczarowaniem

28 września 2022 roku, Warszawa z pompą otworzyła trzy nowe stacje metra po prawej stronie Wisły: Zacisze, Kondratowicza i Bródno. Cały projekt pochłonął blisko 1,4 miliarda złotych. Już wtedy wielu zadawało sobie pytanie, czy w zacisznej dzielnicy domków jednorodzinnych naprawdę potrzeba metra. Dane Zarządu Transportu Miejskiego (ZTM) z marca 2024 roku bezlitośnie rozwiewają wszelkie wątpliwości. Liczby mówią same za siebie:

- Zacisze to najsłabiej wykorzystywana stacja w całej sieci, zaledwie 1,5 tys. pasażerów dziennie.
- Druga najsłabsza stacja – Szwedzka – obsługuje 3,6 tys. pasażerów dziennie, czyli ponad dwa razy więcej niż Zacisze.
- Na linii M1, nawet najsłabsza stacja – Stare Bielany – przyciąga 8,4 tys. pasażerów dziennie.
- Najpopularniejsza stacja – Centrum – gromadzi aż 44,8 tys. pasażerów dziennie.

Niewłaściwa lokalizacja i błędy planistyczne

Główna przyczyna tego stanu rzeczy jest prosta – Zacisze to spokojne osiedle domków jednorodzinnych, pozbawione większych skupisk ludności, biurowców, szpitali czy innych generatorów ruchu. Dodatkowo, w okolicy stacji kursuje jedynie jedna linia autobusowa, co znacząco ogranicza liczbę przesiadkowiczów. Południowa część stacji sąsiaduje z zamkniętym osiedlem, co jeszcze bardziej utrudnia dostęp do metra.

Co więcej, wielu pasażerów omija bramki wejściowe, przechodząc przez pobliskie drzwi ewakuacyjne, co zaniża oficjalne dane ZTM. Nawet jeśli liczba pasażerów byłaby dwa razy większa, Zacisze wciąż byłoby najsłabiej wykorzystywaną stacją w sieci.

Problematyczna linia M2 na prawym brzegu Wisły

Kiedy przyjrzymy się szerszemu kontekstowi, okazuje się, że problem dotyczy nie tylko Zacisza. Wszystkie trzy najsłabiej wykorzystywane stacje warszawskiego metra znajdują się na prawym brzegu Wisły: Zacisze, Szwedzka i Targówek Mieszkaniowy. Mimo że linia M2 przebiega przez gęsto zaludnione obszary, lokalizacja niektórych stacji budzi wątpliwości.

Na przykład, stacja Szwedzka leży na obrzeżach zabudowy, w pobliżu zajezdni autobusowej i ogródków działkowych. Chociaż w okolicy powstają nowe osiedla, to nadal nie wystarcza, aby wypełnić pociągi metra. Stacja Targówek Mieszkaniowy, mimo że położona w sercu blokowiska, przegrywa z sąsiednią stacją Trocka, gdzie przesiadki są wygodniejsze.

Wnioski i pytania

Analiza ruchu pasażerskiego na linii M2 ujawnia, że najmniej popularne stacje znajdują się w miejscach o czysto lokalnym charakterze, gdzie brakuje większych generatorów ruchu. Na tle tych wyników pojawia się pytanie: dlaczego Warszawa inwestuje w budowę stacji metra w miejscach, które z góry skazane są na niską frekwencję? Czy nie lepiej byłoby zainwestować w rozbudowę istniejących linii autobusowych lub tramwajowych, które lepiej odpowiadają potrzebom mieszkańców?

Przypadek Zacisza to ważna lekcja dla urbanistów i planistów. Pokazuje, że sukces infrastruktury transportowej zależy nie tylko od kosztów i skali inwestycji, ale przede wszystkim od jej lokalizacji i dostosowania do realnych potrzeb mieszkańców. W przeciwnym razie, nawet najdroższe projekty mogą okazać się jedynie kosztownym niewypałem.


źródło: muratorplus.pl


bm