Legia zdobyła Poznań i wciąż walczy o puchary

2024-05-13 10:41:54(ost. akt: 2024-05-13 10:52:09)

Autor zdjęcia: Mateusz Kostrzewa (legia.com)

To było zasłużone zwycięstwo, które zapewniło powrót stołecznym piłkarzom na podium Ekstraklasy. W niedzielne popołudnie piłkarze Legii Warszawa pokonali w Poznaniu Lecha 2:1.
Legioniści przejęli inicjatywę od samego początku i już w 6. minucie piłka wpadła do siatki drużyny z Poznania. Jednak po interwencji sędziów VAR Paweł Wszołek musiał ostudzić emocje, bo okazało się, że kilka sekund wcześniej faulował rywala jego klubowy kolega - Maciej Rosołek. W 12. minucie w polu karnym gospodarzy cios w twarz otrzymał Marc Gual i początkowo tej sytuacji nie wychwycił Szymon Marciniak. Jednak po analizie wideo Legia otrzymała rzut karny, którego jednak nie wykorzystał Josue. Przewaga warszawiaków wreszcie zaowocowała bramką w 15. minucie, gdy po dośrodkowaniu Wszołka głową uderzał Yuri Ribeiro, a obrońca Lecha - Miha Blazić w absurdalny sposób skierował ją do siatki. Dziewięć minut później strzelec bramki samobójczej wyskoczył najwyżej w polu karnym legionistów, lecz piłka po jego uderzeniu głową odbiła się od poprzeczki. W 36. minucie znów było gorąco pod bramką gości, ale skończyło się tylko na strachu, gdy blisko zdobycia gola był Bartosz Salamon. W 45. minucie obrońca "Kolejorza" trafił do siatki, jednak... własnej drużyny, gdy piłka dośrodkowana przez Wszołka odbiła się od kolana Salamona i wpadła obok Bartosza Mrozka. I tak po dwóch samobójczych strzałach Legia prowadziła w Poznaniu po pierwszej połowie 2:0.

Po kilku minutach drugiej połowy to goście z Warszawy mogli podwyższyć rezultat, gdy w 54. minucie nad poprzeczką główkował Gual. W 59. minucie zza pola karnego silnie uderzył Jurgen Celhaka, ale piłka przeleciała nad bramką Lecha. Dziewięć minut później musiał wykazać się między słupkami Legii Kacper Tobiasz, który odbił strzał Radosława Murawskiego z około trzydziestu metrów. Lechici dążyli do zdobycia kontaktowej bramki i w 75. minucie Mikael Ishak próbował główką zaskoczyć bramkarza warszawskiej ekipy, ale ten z problemami złapał piłkę. Zaangażowanie drużyny z Poznania przyniosło efekt w 83. minucie, gdy Joel Pereira uderzył zza pola karnego i Tobiasz nie miał już nic do powiedzenia. Jednak już na więcej nie było stać ekipy Lecha i mecz zakończył się minimalnym zwycięstwem Legii 2:1.

Zdobycie trzech punktów sprawiło, że legioniści na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu Ekstraklasy ewansowali na trzecie miejsce, ostatnie gwarantujące awans do europejskich pucharów. Warszawski zespół na pewno nie zdobędzie już mistrzostwa, ale ma jeszcze matematyczne szanse na zajęcie drugiej lokaty za zakończenie rozgrywek.

Lech Poznań - Legia Warszawa 1:2 (0:2)
Bramki:
0:1 Miha Blaźić (15-samobójcza), Bartosz Salamon (45-samobójcza), 1:2 Joel Pereira (83)

Pozostałe wyniki 32. kolejki ekstraklasy:

Piast Gliwice - ŁKS Łódź 4:0 (4:0)
Bramki:
1:0 Michael Ameyaw (48), 2:0 Kamil Wilczek (73), 3:0 Jorge Felix (76), 4:0 Jorge Felix (88)

Śląsk Wrocław - Cracovia 4:0 (3:0)
Bramki:
1:0 Simeon Petrow (2), 2:0 Erik Exposito (34), 3:0 Piotr Samiec-Talar (43), 4:0 Mateusz Żukowski (88)

Górnik Zabrze - Stal Mielec 1:1 (1:1)
Bramki:
1:0 Dani Pacheco (47), 1:1 Łukasz Wolsztyński (90)

Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 3:0 (2:0)
Bramki:
1:0 Afimico Pululu (7), 2:0 Afimico Pululu (34-karny), 3:0 Kristoffer Hansen (90)

Raków Częstochowa - Pogoń Szczecin 2:1 (2:0)
Bramki:
1:0 Giannis Papanikolaou (8), 2:0 Ante Crnac (20), 2:1 Kamil Grosicki (74)

Puszcza Niepołomice - Warta Poznań 1:0 (0:0)
Bramki:
1:0 Michał Walski (51)

Widzew Łódź - Zagłębie Lubin 1:3 (0:2)
Bramki:
0:1 Mateusz Wdowiak (27), 0:2 Kacper Chodyna (29), 1:2 Andrejs Cigaņiks (49), 1:3 Marko Poletanović (90)

Radomiak Radom - Ruch Chorzów (13 maja, 19:00)


Piotr Wojtowicz