Sąd w Radomiu podwyższył karę dla sprawcy śmiertelnego potrącenia 18-latka na chodniku

2024-04-17 15:52:16(ost. akt: 2024-04-17 13:52:49)
Z dwóch do czterech lat Sąd Okręgowy w Radomiu podwyższył karę więzienia mężczyźnie skazanemu w pierwszej instancji za śmiertelne potrącenia 18-latka, który szedł z ojcem chodnikiem. Do tragedii doszło, gdy 35-latek demonstrował możliwości auta potencjalnemu kupcowi.
Jak poinformował PAP w środę prezes Sądu Okręgowego w Radomiu Michał Gałek, wyrok zapadł na wtorkowej rozprawie apelacyjnej. "Sąd Okręgowy w Radomiu zmienił wyrok Sądu Rejonowego w Radomiu w ten sposób, że podwyższył wobec oskarżonego orzeczoną karę pozbawienia wolności do czterech lat oraz rozmiar środka karnego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych - do siedmiu lat" – przekazał prezes sądu.

W listopadzie 2023 roku sąd I instancji skazał 35-letniego Mateusza D. na dwa lat więzienia. Orzekł też wobec oskarżonego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na pięć lat.

W pierwszej instancji sąd zasądził również na rzecz oskarżycieli posiłkowych - rodziców zmarłego nastolatka - zadośćuczynienie: 10 tys. zł dla poszkodowanego ojca oraz 8 tys. zł dla matki. 35-letni Mateusz D. ma też zwrócić im koszty związane z zatrudnieniem adwokata. Wszystkie strony procesu złożyły odwołania.

Wypadek wydarzył się 1 maja 2021 r. na ul. Wośnickiej w Radomiu. 33-letni wówczas Mateusz D. został oskarżony o to, że kierując samochodem, umyślenie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, jadąc z nadmierną prędkością.

Mężczyzna zamierzał sprzedać swoje bmw X5. W trakcie tragicznej przejażdżki ul. Wośnicką demonstrował osobie zainteresowanej kupnem możliwości auta. Z dużą prędkością wjechał wówczas w pieszych idących chodnikiem.

Według śledczych kierowca bmw przekroczył dozwoloną prędkość o więcej niż 43 kilometry na godzinę, w wyniku czego stracił panowanie nad autem, zjechał na przeciwny pas ruchu, a następnie wjechał na chodnik i uderzył w dwóch idących nim mężczyzn. Młodszy z nich zginął na miejscu, a jego ojciec z obrażeniami ciała trafił do szpitala. (PAP)