Premiera nowego spektaklu w Teatrze Żydowskim w Warszawie

2024-03-20 11:12:38(ost. akt: 2024-03-20 11:16:07)

Autor zdjęcia: rawpixel.com/Freepik

To przedstawienie opowiada o wykluczeniu oraz o tym, na ile my wierzymy w deklarowane przez nas wartości - mówi Karolina Kirsz, reżyser spektaklu "Miasto bez Żydów" wg Hugo Bettauera. Premiera w Teatrze Żydowskim w Warszawie - w piątek.
"Zbudowaliśmy nieoczywisty i niejednorodny świat sceniczny, w którym umieściliśmy elementy sceny z groteskowej, antyfaszystowskiej powieści +Miasto bez Żydów+ Hugo Bettauera, która od pierwszego wydania polskiego przekładu w 1925 r. nie była wznawiana w Polsce" - wyjaśniła Karolina Kirsz.

"Akcja naszego spektaklu rozgrywa się na planie filmowym w trakcie realizacji filmu. Widzowie śledzą postawę twórców na podstawie pierwszej antyfaszystowskiej powieści. Pytamy, czy w ogóle filmowcy wierzą w to, co robią" - mówiła. "Badamy, czy ten niemy film, który w 1924 r. nakręcił Hans Karl Breslauer, nie powstał tylko dlatego, że w przemyśle filmowym dobrze wówczas płacono i film miał szansę stać się sukcesem kasowym" - zaznaczyła reżyser, dodając, że "powieść Bettauera była wielkim sukcesem i sprzedała się w ponadmilionowym nakładzie".

Jak wyjaśniła, "przedstawienie koncentruje się na ukazaniu stopniowego rozpadu spoistości grupy filmowców". "Widz dowiaduje się, że fanatyczny członek NSDAP zabił autora powieści. Na scenie robi się coraz mniej przyjemnie, a filmowcy, którzy uważali, że powieść Bettauera jest rodzajem fantasy - odkrywają, iż życie dogoniło lub nawet przegoniło fikcję literacką. A sytuacja wymaga od nich jasno określonych deklaracji" - tłumaczyła Karolina Kirsz.

Jedynym aktorem w spektaklu, który nie gra kilku ról, jest Henryk Rajfer. "Henryk Rajfer, wcielający się w Żyda Wiecznego Tułacza, pojawia się w przedstawieniu w formie nagrania. Jest obecny w projekcji. Ma bardzo ważną rolę, bo przecież Żyd Wieczny Tułacz to oczywiście postać mityczna" - mówiła. "To jest ten Żyd, którego nie udało się wygnać z miasta Utopia opisanego w powieści Bettauera i który nigdy się nie poddaje" - podkreśliła reżyser.

Pytana skąd wziął się pomysł na realizację tego przedstawienia, Karolina Kirsz powiedziała: "wiedziałam o istniejącej adaptacji +Miasta bez Żydów+, zrobionej wiele lat temu, po którą sięgnęłam". "Powiem szczerze, że nieszczególnie czułam sposób, w jaki to zostało zrobione. Natomiast sam temat powieści Bettauera spodobał mi się bardzo. Zaczęłam się dowiadywać, co się stało dalej z autorem i z tą groteskową dystopią" - wyjaśniła.

"Kiedy się dowiedziałam, że Bettauer zapłacił za nią życiem, i że powstał w 1924 r. film niemy, który potem zaginął - to zaczęłam się interesować całą otoczką tych wydarzeń, również dalszymi losami twórców tego filmu na czele z reżyserem Hansem Karlem Breslauerem" - mówiła. "Okazało się, że artyści, którzy na początku lat 20. deklarowali pewne wartości, później je odrzucili i jak Breslauer czy np. aktor z tego filmu Johannes Riemann, kontynuowali swoje kariery pod rządami nazistów" - powiedziała reżyser.

W zapowiedzi spektaklu przypomniano, że Hugo Bettauer napisał pierwszą w Europie antyfaszystowską powieść pt. "Miasto bez Żydów", która ukazała się w Austrii w 1922 r. "Polski przekład pojawił się już w roku 1925, w tym samym, w którym Bettauer został zastrzelony za swoje poglądy przez młodego narodowego socjalistę i członka NSDAP Ottona Rothstocka, który chciał +ocalić świat przed żydowską zarazą+" - napisano.

"W +Mieście bez Żydów+ Bettauer w groteskowy i prześmiewczy sposób opowiada - jak mu się wydaje - historię fantasy: wypędzenia z Austrii wszystkich Żydów. Kiedy do tego dochodzi, Wiedeń okazuje się jednak martwym miastem, bez kultury i z upadającą gospodarką" - czytamy w zapowiedzi. Jak wyjaśniono, "spektakl w reż. Karoliny Kirsz analizuje mechanizmy wykluczenia oraz przygląda się temu, jak często nasze deklaracje ideowe rozmijają się z rzeczywistością".

Przypomniano, że w 1924 r. powieść Bettauera zekranizował w Wiedniu Hans Karl Breslauer. "Film niemy został najpierw oprotestowany, podczas seansów wrzucano do kin świece dymne, następnie został zakazany przez nazistów, a potem zaginął" - napisano na stronie Teatru Żydowskiego. W programie do spektaklu wyjaśniono, że kopie filmu zostały zniszczone. "Dopiero w 1991 r. w Nederlands Filmmuseum w Amsterdamie odkryto 30-minutową skróconą wersję, która została opublikowana przez austriackie archiwum filmowe Filmarchiv Austria" - napisano. "W 2015 r. na jednym z paryskich pchlich targów znaleziono taśmy filmowe z dodatkowymi scenami. W 2018 r. Filmarchiv Austria dokonało restauracji i publikacji tej o około 15 minut dłuższej wersji filmu" - wyjaśniono w programie przedstawienia.

Reżyseria i scenariusz - Karolina Kirsz. Muzykę skomponował Jacek Mazurkiewicz. Scenografię i kostiumy zaprojektowała Ewa Łaniecka. Za reżyserię świateł odpowiada Monika Sidor. Wideo - Agata Walachowska-Olczak. Choreografię opracowała Małgorzata Rostkowska.

Występują: Piotr Chomik (aktor Johaness Riemann, Leon, Alfons Peppi), Małgorzata Majewska (aktorka Gisele Verbisek, Mizzi, Habitnik, Matka Lotty, córka Kanclerza), Adrianna Kieś (aktorka Anny Miletty, Lotta, Magritt), Izabella Rzeszowska (aktorka i scenarzystka Ida Jenbach, Juno, żona Kanclerza, Radio), Piotr Sierecki (reżyser i aktor Breslauer, Szpineder, zięć Alojzy, Kallop), Rafał Rutowicz (aktor Hans Moser, Kanclerz, Smetana) oraz Henryk Rajfer (Żyd wieczny tułacz).

Premiera "Miasta bez Żydów" - 22 marca o godz. 19 w Teatrze Żydowskim im. Estery Rachel i Idy Kamińskich w Warszawie. Kolejne przedstawienia - 23 i 24 marca.(PAP)

autor: Grzegorz Janikowski