Skandal po meczu Legii w Holandii. Piłkarze zatrzymani

2023-10-06 10:21:21(ost. akt: 2023-10-06 10:30:47)

Autor zdjęcia: PAP

Dwóch piłkarzy Legii Warszawa - Portugalczyk Josue i Serb Radovan Pankov - zostało przez holenderską policję wyprowadzonych z autokaru i przewiezionych na komisariat po meczu Ligi Konferencji z AZ Alkmaar (0:1). Na stadionie doszło do przepychanek, naruszono nietykalność cielesną kilku członków polskiej ekipy.
Jak przekazują obecni na meczu polscy dziennikarze, zamieszanie powstało w chwili, gdy miejscowa policja i służby ochrony podjęły decyzję o zamknięciu stadionu, rzekomo w celu uniknięcia kolizji z mającą opuszczać wtedy obiekt zorganizowaną grupą kibiców stołecznego klubu.

Przedstawiciele Legii, w tym piłkarze, mieli mieć utrudniony dostęp do autokaru, wywiązały się utarczki słowne i przepychanki. Ostatecznie policja otoczyła kordonem pojazd, w którym była już znaczna część ekipy.

"Funkcjonariusze alergicznie reagowali na media. Pojawiła się agresja i naruszanie nietykalności cielesnej. Niektórych próbowano przesłuchiwać i wypytywać... z kim rozmawiali przez telefon. Cała sytuacja zaczęła zakrawać na absurd" - relacjonowano na stronie internetowej TVP Sport.

W pewnym momencie policjanci postanowili zatrzymać zawodników Josue i Pankova, w innym przypadku mieli grozić... szturmem na autokar. Na nagraniach wideo z telefonów widać, jak portugalski kapitan Legii jest prowadzony przez kordon policji, według relacji dziennikarzy założono mu kajdanki. W sprawę zaangażował się właścicieli i prezes stołecznego klubu Dariusz Mioduski, który był mocno szarpany przez jednego z funkcjonariuszy.

Do piłkarzy udali się m.in. trener Kosta Runjaic oraz kierownik drużyny Konrad Paśniewski.

"Skandaliczne zachowanie policji i ochrony wobec piłkarzy i prezesa Legii Warszawa, niespotykany stopień agresji i chamstwa. Absolutny skandal. Została naruszona także nietykalność cielesna kilku zawodników i członków sztabu zarówno przez ochronę, jak i policję. Sytuacja bez precedensu" - przekazał w mediach społecznościowych Jarosław Jankowski, działacz klubu, szef rady nadzorczej sekcji koszykówki.

Dziś ekipa warszawskiej Legii zgodnie z planem, ale bez zatrzymanych przez policję piłkarzy Josue i Radovana Pankova wraca do kraju po meczu Ligi Konferencji z holenderskim AZ Alkmaar - poinformował rzecznik stołecznego klubu Bartosz Zasławski.

"Jesteśmy na lotnisku, w trakcie odprawy. Josue i Pankova z nami nie ma. Z tego, co wiemy przebywają na komisariacie policji. Są z nimi nasi przedstawiciele, w tym klubowy prawnik. Czekamy na ruch policji" - przekazał Zasławski.

Jak podkreślił, sytuacja, do jakiej doszło po zakończeniu czwartkowego meczu jest to wielki skandal i coś bez precedensu.

"Wydaje się, że policja służy temu, by chronić, bronić, a nie atakować. Brakuje słów, by opisać to, co się stało. Czujemy się stroną napadniętą, zaatakowaną" - podkreślił rzecznik Legii.

Jak podkreślił, mecze pod egidą UEFA odbywają się według specjalnego protokołu i zasady w nim obowiązujące w Holandii zostały złamane.

"Nigdy z czymś podobnym nie tylko na meczach w rozgrywkach europejskich, ale i krajowych się nie spotkaliśmy" - dodał.

Jak powiedział, nikt z przedstawicieli gospodarzy czy UEFA nie kontaktował się z polską stroną.

"Wiem, że odbyło się spotkanie organizatorów z przedstawicielem UEFA. Klub przedstawił swoje stanowisko na temat tego, co się zdarzyło. Z nami na razie nikt się nie kontaktował, ale sprawa jest rozwojowa" - podsumował Zasławski.
(PAP)

pp/

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. as. #3111538 7 paź 2023 01:30

    Gdyby w Polsce zagraniczni zawodnicy zostali tak potraktowani to natychmiast UE zorganizowałaby debatę o łamaniu praworządności w Polsce. U nas gości się chroni i traktuje zawsze z szacunkiem a w "cywilizowanej" Holandii dochodzi do ataku ochroniarzy na autobus z zawodnikami... Teraz widać świetnie różnice między Polską i Europą Zachodnią, która tak lubi nas pouczać...

    odpowiedz na ten komentarz