Mieszkańcy Warszawy odczuli skutki spotkania ministrów UE

Od samego rana we wtorek warszawskie ulice były zakorkowane, a ruch drogowy został sparaliżowany w wielu kluczowych punktach miasta. Znacznie więcej patroli policyjnych niż zwykle kontrolowało newralgiczne miejsca, dbając o bezpieczeństwo europejskich delegacji.

"Z powodu działań służb w centrum miasta występowały utrudnienia w kursowaniu linii autobusowych i tramwajowych, co skutkowało dużymi opóźnieniami oraz koniecznością zmiany tras niektórych linii" – informował Warszawski Transport Publiczny.

Największe korki i zatory powstały w okolicach centrum stolicy. Ulica Solidarności i Most Śląsko-Dąbrowski w stronę placu Bankowego były niemal całkowicie sparaliżowane. Problemy występowały także w rejonie Wileńskiego oraz na Ochocie. Mieszkańcy tej dzielnicy dodatkowo skarżyli się na hałas w nocy – przejazdom rządowych kolumn towarzyszyły liczne radiowozy na sygnałach, co skutecznie zakłócało sen wielu osób.

Polska prezydencja w UE – powód utrudnień

Tegoroczne spotkanie ministrów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Unii Europejskiej, organizowane w ramach polskiej prezydencji w UE, wywołało wyjątkowe środki ostrożności. Wydarzenie miało miejsce na terenie Cytadeli Warszawskiej, a kluczowe dyskusje dotyczyły bezpieczeństwa w Unii, migracji, ochrony ludności i zwalczania przestępczości zorganizowanej.

"Wspólnie z ministrami państw członkowskich UE rozmawialiśmy o bezpieczeństwie, ochronie ludności oraz walce z przestępczością międzynarodową" – podsumował w mediach społecznościowych szef MSWiA Tomasz Siemoniak.

Czy Warszawiacy są skazani na ogromne korki?

Choć władze miasta zapewniały, że wszystkie działania miały na celu zapewnienie bezpieczeństwa, dla mieszkańców była to trudna i uciążliwa doba. Teraz, po zakończeniu spotkania, ruch w stolicy powoli wraca do normy, choć niektórzy zastanawiają się, jak Warszawa poradzi sobie z kolejnymi dużymi wydarzeniami w przyszłości.

Źródło: warszawa.naszemiasto.pl