Wójcik: zatrzymanie Romanowskiego to skandal międzynarodowy [NASZ WYWIAD]

Michał Wójcik: Na tę sprawę należy spojrzeć wielowymiarowo. Po pierwsze, w wymiarze politycznym to typowa zemsta Donalda Tuska wobec środowiska Suwerennej Polski. Marcin Romanowski znajdował się w ścisłym kierownictwie resortu sprawiedliwości i zajmował się tam istotnymi sprawami. Trzeba na to patrzeć też w sensie prawnym, bo poseł Romanowski jest chroniony dwoma immunitetami. Immunitet parlamentarny został mu zdjęty ale jest jeszcze immunitet wynikający z jego członkostwa w delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Wynika to jednoznacznie z przepisu, że ten immunitet rozciąga się na całość kadencji Zgromadzenia, a nie tylko wtedy kiedy są sesje.

M.W.: Tak. Chętnie poznalibyśmy te opinie przygotowane w resorcie sprawiedliwości, które ktoś podpisał. Pytanie za jakie pieniądze to zrobił i kiedy zostały przygotowane. Poza tym chcę bardzo jednoznacznie odnieść się do wypowiedzi chociażby Rzecznika Praw Obywatelskich pana Wiącka, który mówi, że sprawa jest skomplikowana i drugi immunitet nie chroni pana posła Romanowskiego. Jest konkretny przepis, który każe o ochraniać członka delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Romanowski został więc zatrzymany wbrew prawu. To skandal międzynarodowy.

M.W.: On ma odpowiadać za to, że nadzorował Fundusz Sprawiedliwości i nie spodobało się to, że środki były przekazywane m.in. fundacjom i stowarzyszeniom chrześcijańskim. Ciekawe, że głównym źródłem osobowym jest pan Mraz, który sam w tej sprawie ma postawione zarzuty. Nie ma przesłanki wynikającej z procedury karnej do tego, by zatrzymywać pana Romanowskiego np. dotyczącej mataczenia. Jakie matactwo mogłoby mieć miejsce skoro Mraz wszystko ujawnił w czasie jego wizyty w parlamencie a taśmy są w mediach.

M.W.: To skandal, który należy wyjaśnić w przyszłości w ramach komisji śledczej. Wczoraj Bodnar dostał zgodę na odwołanie 12 prezesów i wiceprezesów sądów w okręgu warszawskim.To pokazuje, że sprawa ma czysto polityczny wymiar.

M.W.: Złożyłem zawiadomienie do Amnesty International i do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Te instytucje milczały i jak dotąd nie odniosły się do tej sprawy. Złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury, że doszło do przestępstw. Napisałem list do ministra Bodnara z prośbą, by dopuścił mnie do rozmowy z ks. Olszewskim. Stwierdził, że nie może wyrazić na to zgody i że decyzje podejmie prokurator bezpośrednio prowadzący czynności w tej sprawie. Czekam na odpowiedź.

Rozmawiała Anna Nartowska

Źródło wawa.info