Podwyżka płacy minimalnej to droga donikąd?

2024-06-17 23:44:34(ost. akt: 2024-06-17 23:47:04)

Autor zdjęcia: PAP

Nie pozostawił "suchej nitki" na zapowiedziach rządu dotyczących planu wzrostu płacy minimalnej w 2025 roku. Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw, określił te plany "drogą donikąd", która będzie nie tylko niekorzystna dla pracodawców, ale i w dalszej kolejności dla pracowników jako konsumentów, którzy odczują wzrost cen towarów.
Adam Abramowicz przyznał, że początkowe zapowiedzi minister rodziny, pracy i polityki społecznej dotyczyły podwyżki płacy minimalnej do poziomu znacznie wyższego niż określa to dyrektywa unijna. Te informacje zostały zdementowane przez premiera Donalda Tuska, jednak ostatecznie przyjęta przez rząd propozycja to wzrost płacy minimalnej w przyszłym roku o 7,6 procenta. - Tymczasem radykalny wzrost poziomu minimalnego wynagrodzenia w ostatnich latach był trudny do udźwignięcia zwłaszcza dla sektora MŚP (małych i średnich przedsiębiorstw - przyp.), tym bardziej że w oczywisty sposób skutkował też kaskadowym wzrostem reszty wynagrodzeń. Dla mikro i małych firm czwartkowa decyzja Rady Ministrów to kolejna zła zapowiedź. Oznacza ona także, że płaca minimalna będzie na poziomie ok. 53% przewidywanego średniego wynagrodzenia. To jeden z najwyższych wskaźników Europie - napisał Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw.

W swoim komentarzu do rządowego projektu Adam Abramowicz podkreśla, że szybsze tempo wzrostu minimalnej płacy w stosunku do wzrostu produktywności ma szereg negatywnych skutków dla gospodarki. Przede wszystkim odbija się to na likwidowaniu tysięcy firm lub przenoszeniem działalności do "szarej strefy". Zwraca on również uwagę na zależność, że zbyt wysoki w stosunku do średniego wynagrodzenia poziom pensji minimalnej przekłada się na - szczególnie w uboższych regionach kraju - redukcje zatrudnienia. Paradoksalnie więc potencjalni beneficjencji podwyżki płacy minimalnej "zyskują" utratę pracy. Innym ze skutków jest przepływ pracowników z małych ośrodków, gdzie przedsiębiorcy są zmuszeni do likwidacji stanowisk, do dużych miast.

Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw wskazuje, że kolejną z negatywnych konsekwencji zbyt szybkiego wzrostu płacy minimalnej jest spłaszczenie poziomu wynagrodzeń, a to sprawia, że zarobki osób pracujących na mniej odpowiedzialnych stanowiskach zbliżają się do zarobków tych, którzy ponoszą większą odpowiedzialność. Odbija się to niekorzystnie na motywacji do pracy oraz na braku dążenia pracowników do podnoszenia swoich kwalifikacji.

Na koniec swojego komentarza do planów rządu odnośnie podniesienia poziomu płacy minimalnej, Adam Abramowicz zwraca uwagę na to, że obecny obóz rządzący nie dość, że zakłada na przyszły rok kolejne niekorzystne zmiany dla przedsiębiorczych Polaków, to w dodatku ma problem z realizacją obietnic z jesiennej kampanii parlamentarnej. Zapowiedzi tzw. wakacji zusowskich już po wyborach okazały się "bajką dla grzecznych dzieci". Wciąż odkładane są na nieokreśloną przyszłość zmiany w rozliczaniu składki zdrowotnej czy też przejęcie przez ZUS wypłaty zasiłku chorobowego od pierwszego dnia zwolnienia pracownika.

Na koniec Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw jasno wykłada swoje stanowisko. - Wzrost poziomu pensji minimalnej o prawie dwukrotność przewidywanego wzrostu inflacji wpisuje się w ten niekorzystny dla przedsiębiorców trend. To droga donikąd. Stracą w ten sposób nie tylko pracodawcy, ale ostatecznie także pracownicy jako konsumenci, bo wzrost kosztów pracy musi być przerzucony na wzrost cen - stwierdza Adam Abramowicz.

Piotr Wojtowicz/Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw