Wystawa o ks. Jerzym Popiełuszce już otwarta [ZDJĘCIA]

2024-06-06 23:00:18(ost. akt: 2024-06-07 10:57:01)

Autor zdjęcia: Piotr Wojtowicz

Przed prawie czterdziestu laty oddał życie, bo walczył - choć bez oręża - o najważniejsze dla Polaków wartości. Postaci księdza Jerzego Popiełuszki poświęcona jest wystawa, zatytułowana "Prawda i wolność", która w czwartek 6 czerwca 2024 roku, została otwarta w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej.
Uroczystość otwarcia ekspozycji rozpoczęła się mszą świętą w archikatedrze warszawskiej w intencji kanonizacji błogosławionego księdza Jerzego, której przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha.

Jak walczący ze smokiem patron

Hierarcha na zakończenie kazania podkreślił ważną rolę, jaką jest przypominanie dziedzictwa kapłana, który w 1984 roku poniósł śmierć z rąk funkcjonariuszy komunistycznej Służby Bezpieczeństwa.

- Dobrze, że Muzeum Archidiecezji Warszawskiej podjęło się zorganizowania wystawy w czterdziestą rocznicę męczeńskiej śmierci błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Niech w sercu stolicy, u stóp świętojańskiej katedry, wybrzmią na nowo - po czterdziestu latach - utrwalone drukiem, na nagraniach i filmach jego prorocze słowa. Niech na nowo pojawi się jego postać w prostej sutannie zapamiętana we wspomnieniach, w przedmiotach, w fotografiach, interpretowana przez malarzy, rzeźbiarzy, muzyków, poetów. Niech błogosławiony kapłan męczennik, który stał się ikoną walki o prawdę, zaprowadzi nas przed ikonę swojego patrona, na której święty Jerzy nieustannie walczy w imię Chrystusa z nienawistnym smokiem na śmierć i życie - przyznał bp Janocha.

Hart ducha męczennika

Podczas pierwszego udostępnienia wystawy "Prawda i wolność" publiczności, autor jej scenariusza - dr Łukasz Kossowski opowiedział portalowi wawa.info, jaka idea przyświecała twórcom tej ekspozycji.

- Jeżeli scenariusz wystawy ma być sensowny, to trzeba wyważyć proporcje i starać się zrozumieć, kim był i co zrobił ksiądz Jerzy. Punktami odniesienia muszą być, jeśli już się takiego wyboru dokonało - te dwie kategorie: prawdy i wolności. Prawdy - jak to mówił nie raz ksiądz Jerzy - za którą się płaci, czasem strasznie. I wolności, którą ta prawda określa, czy też w ogóle pozwala żeby zaistniała. Jeżeli weźmiemy takie dwa słowa z jego ostatniego kazania - "prawda" i "wolność" - to wokół nich możemy opleść cały scenariusz wystawy. Rozpoczynając na dzieciństwie, gdzie jego prostolinijna religijność sprawia, że nie ma żadnych uników na boki. Jest też bardzo ciężka praca jego rodziców, którzy są rolnikami. I jest codzienność. I jest wiara, jest religia. A potem to procentuje. Dlatego próba ujęcia postaci księdza Jerzego tylko z perspektywy męczeństwa, o czym na początku myśleliśmy, jest błędem. Bo pierwsza próba męczeństwa nie następuje w stanie wojennym, tylko w wojsku, gdzie ksiądz Jerzy jest poniewierany tylko dlatego, że nie chce zdjąć różańca z palca. I to jest ta próba, którą wygrywa. Po pierwsze - ją przetrzymuje, a po drugie - gromadzą się wokół niego inni klerycy, którzy się przestają bać i modlą się razem. Ci komunistyczni politrukowie nie mogą tego znieść, a muszą. I wtedy rozumiemy, gdy widzimy tego młodego chłopaka w jednostce wojskowej, gdzie on się zahartował. Nie byłoby potem męczeńskiej śmierci, gdyby nie tamte lata. No i jak idziemy z roku na rok, z rozdziału na rozdział, to może na końcu zrozumiemy, kim był i powinien być dla nas ksiądz Jerzy. Stąd mamy też w uszach na koniec ekspozycji kazanie papieża Jana Pawła II po śmierci księdza Jerzego i litanię do męczenników Wspólnot Jerozolimskich, gdzie on jest wymieniany - podkreślił współautor wystawy.

Jak dotrzeć z przesłaniem do młodych?

Dyrektor Muzeum Archidiecezji Warszawskiej - dr Piotr Kopszak podzielił się z naszymi czytelnikami przeżyciami, jakie wywołuje ekspozycja "Prawda i wolność".

- Ta wystawa oddziałuje właściwie jako całość. To jest taki ciąg emocji, które narastają w miarę jak przechodzimy przez kolejne sale. Oczywiście tam są wspaniałe działa sztuki, ale one są włączone w jedną całość, która na tym poziomie werbalnym jest kształtowana przez wypowiedzi księdza Jerzego, a z drugiej przez materiały ubeków, które się zachowały. To jest dość wstrząsające zestawienie, ale takie, które pozwala uruchomić wyobraźnię i trochę przenieść się do tamtego czasu, i zrozumieć na czym polegało życie w latach osiemdziesiątych. A w szczególności życie księdza Jerzego, który był non stop inwigilowany. Przeciwko któremu urządzano prowokacje, a który jednak nie poddał się. I stał cały czas po stronie "Solidarności" i robotników, którzy właściwie go wybrali. Bo to oni go zaprosili do Huty Warszawa i on pozostał im wierny - stwierdził muzealnik.

Dr Kopszak przyzna, że jedną z grup odbiorców, do których chcą dotrzeć twórcy wystawy, jest współczesna młodzież.

- To jest zadanie bardzo karkołomne. Mówić o tej historii, która miała miejsce czterdzieści lat temu, do ludzi młodych, którzy interesują się wyłącznie dniem codziennym i w ogóle nie chcą słyszeć o żadnej historii. Najbardziej wyśmiewany przedmiot w szkole to był przecież HiT - "Historia i teraźniejszość". I jak teraz mówić o kimś, kto jest ważny dla nas, dla naszego pokolenia. Mamy nadzieję, że jednak - jeżeli tu przyjdą - to się zastanowią i może przeżyją też coś na tej wystawie. Chciałbym, żeby tak było - dodał dyrektor muzeum.

Wzór dla kolejnych pokoleń

Wśród gości uroczystego otwarcia wystawy poświęconej księdzu Jerzemu Popiełuszce spotkaliśmy historyków - państwa Małgorzatę i Jana Żarynów.

Pani Małgorzata opowiedziała portalowi wawa.info o pierwszych wrażeniach z ekspozycji.

- To bardzo ciekawy pomysł łączenia sztuki współczesnej z dokumentami. Wszystkie złe postacie ubeków i innych są tutaj karykaturalnie przedstawione przez malarzy współczesnych. Bardzo też ciekawą koncepcją jest zaprezentowanie "Apokalipsy" Jana Lebensteina na końcu wystawy. To jest jak rozumiem część ekspozycji stałej, która została włączona do wystawy czasowej. I oczywiście są tu piękne zdjęcia, bardzo wzruszające, a wręcz wstrząsające. Najmocniej mi zabiło serce w miejscu, które przedstawia śmierć księdza Jerzego. Szczególnie zaś przy eksponacie, którym są buty. To jest takie mocne, wręcz uchwytne wrażenie zderzenia z okrutnością śmierci, a zarazem z banalnością czy normalnością życia. Ta wystawa to też taka nauka dla nas Polaków, która jak się okazuje ciągle jest aktualna, bo ciągle potrzebujemy, przypominać sobie takie postacie niezłomne. I dzięki Panu Bogu ksiądz Jerzy został błogosławionym, więc mamy orędownika w Niebie. I mam nadzieję, że za naszą Ojczyznę też wznosi modły i oręduje za nami - powiedziała Małgorzata Źaryn.

Swoimi spostrzeżeniami ze zwiedzania ekspozycji "Prawda i wolność" podzielił się z nami także prof. Jan Żaryn.

- Wystawa jest bardzo przejmująca i dotyczy postaci, która dała nam niezwykłe świadectwo, prawdopodobnie na wieki, bo przez pokolenia będą mogły się kolejne generacje Polaków wiele od niej uczyć. Te cytaty z kazań księdza Jerzego też okazują się być bardzo aktualne, szczególnie dzisiaj. I te mówiące o życiu w prawdzie, i te, żeby się nie lękać. I wszystko to, każe gdzieś mocno najpierw zadać sobie pytanie, a potem udzielić odpowiedzi - co to znaczy na dziś wiara? Kiedy okazuje się, że ona nie jest tylko ograniczona do ceremionału, nawet nie do chodzenia do kościoła, nie do przystępowania do sakramentów. Tylko trzeba pójść, samemu wzmocnionym wiarą, i podążać we wszystkich możliwych kierunkach, żeby ten świat naprawiać. To są wszystko słowa księdza Jerzego, które powinny być także i dziś odczytywane. I tego punktu widzenia warto tu przyjść i zobaczyć tę ekspozycję - podkreślił naukowiec zajmujący się szczególnie historią Kościoła Katolickiego w Polsce w XX wieku.

Wystawę "Prawda i wolność. Ksiądz Jerzy Popiełuszko" można będzie zwiedzać w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej aż do 3 listopada, za wyjątkiem poniedziałków, gdy placówka jest nieczynna.

Honorowy patronat nad ekspozycją objął prezydent Andrzej Duda, a opieką duchową otoczył ją metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz. Wystawa jest współfinansowana ze środków Polskiej Fundacji Narodowej.

Piotr Wojtowicz