Na stację Warszawa Grochów będzie trzeba iść 400 metrów, częściowo w błocie
2023-12-12 11:30:08(ost. akt: 2023-12-12 11:36:13)
Od niedzieli pasażerowie podmiejskiej kolei na linii otwockiej mogą korzystać z nowego przystanku Warszawa Grochów. Nie jest on jeszcze do końca gotowy, ale nawet gdy zostanie ukończony, będzie odcięty od komunikacji autobusowej. Do najbliższych przystanków przy ulicy Chrzanowskiego jest około 400 metrów, które trzeba pokonać brodząc częściowo w błocie.
Od niedzieli pasażerowie podmiejskiej kolei na linii otwockiej mogą korzystać z nowego przystanku Warszawa Grochów. Nie jest on jeszcze do końca gotowy, ale nawet gdy zostanie ukończony, będzie odcięty od komunikacji autobusowej. Do najbliższych przystanków przy ulicy Chrzanowskiego jest około 400 metrów, które trzeba pokonać brodząc częściowo w błocie.
Kolejarze chwalą się końcem utrudnień na linii otwockiej oraz oddaniem do użytku nowej stacji Warszawa Grochów między stacjami Warszawa Wschodnia a przystankiem Warszawa Olszynka Grochowska. Na styku Grochowa i Kamionka niedaleko Wojskowego Instytutu Medycznego. Jednak nowy przystanek, wciąż nie do końca gotowy, odcięty jest też od komunikacji miejskiej.
Zarówno stacja Grochów, jak i oddany po remoncie przystanek Warszawa Olszynka Grochowska, wciąż nie są ukończone. Pasażerowie mają do dyspozycji tylko wąski pas przy krawędzi peronów, natomiast na ogrodzonym środku wciąż trwają prace budowlane. Nie ma też żadnych wiat.
Podczas otwarcia nowego przystanku nie obyło się tez bez wpadki. Kilka dni temu, jak donosiły media, na peronie pojawiły się tablice z nazwą Warszawa Wiatraczna, tymczasem decyzja o nazwie Warszawa Grochów została podjęta w 2021 roku. Zostały już zdjęte i zastąpione banerem tymczasowym z poprawną nazwą stacji.
Kolejnym problemem jest wyjście ze stacji Warszawa Grochów, które usypane jest z ziemi i w tej chwili trzeba brnąć w błocie, co dla pasażerów z walizkami komfortowe na pewno nie jest. Dotarcie do przystanków komunikacji miejskiej, które zlokalizowane są ponad 400 metrów od stacji, przy ulicy Chrzanowskiego, też do łatwych nie należy. Można tam dostać się albo idąc ulicą Przeworską albo Wiatraczną. Na przystankach zatrzymują się tylko dwie linie autobusowe: 102 i 123. Tym ostatnim na plac Szembeka można się dostać w około 10 minut a na Gocław w 20 minut. Wzdłuż torów ciągnie się ulica Makowska, kończąc się ślepo przy bocznicy. Wszystkie te ulice są wąskie, nie mają także chodników na całej długości.
"Ten rejon bardzo intensywnie się rozwija co oznacza, że układ warszawskiego transportu miejskiego będzie w tej okolicy ewoluował" - powiedział PAP rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego Tomasz Kunert, pytany o możliwość podjazdu autobusów bliżej stacji. Zaznaczył, że podobna sytuacja jest w okolicy Dworca Wschodniego, gdzie ZTM czeka na przebudowę fragmentu ulicy Żupniczej.(PAP)
autorka: Marta Stańczyk
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez