Tajemnicza choroba atakuje Ugandę

2023-12-12 12:00:00(ost. akt: 2023-12-07 13:00:27)

Autor zdjęcia: Freepik

Władze Ugandy ds. zdrowia prowadzą dochodzenie w sprawie wybuchu niezidentyfikowanej choroby, w wyniku której w dystrykcie Kyotera w regionie centralnym w ciągu dwóch tygodni zmarło co najmniej 14 osób.
Narastają obawy w związku z niezidentyfikowaną epidemią, która wybuchła w dystrykcie Kyotera w środkowym regionie Ugandy — najbardziej dotknęła dotychczas dwie wioski: Kasamba i Kyamayembe. W krótkim czasie zachorowało 40 osób, a co najmniej 14 zmarło. Na skórze pacjentów występowała wysypka, która stale się rozszerzała, aż w ciągu kilku dni doprowadzała do śmierci pacjenta. Niektórzy, prócz zmian skórnych, mieli też spuchnięte kończyny.

Skąd źródło?
Ministerstwo Zdrowia Ugandy pobrało świeże próbki skóry od jednego z pacjentów, który zmarł w zeszłym tygodniu w lokalnym szpitalu ogólnym. Wyniki jego badań nie zostały jeszcze udostępnione opinii publicznej. Eksperci uważają, że źródłem może być infekcja skóry atakująca tkanki miękkie. W tej chwili tę wciąż nie rozpoznaną chorobę badają Afrykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (Africa CDC) oraz Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) — lekarze podejrzewają, że choroba została przeniesiona przez zwierzęta. Początkowo lekarze podejrzewali wąglika — poważną infekcję bakteryjną zwykle pochodzącą z gleby. Jednak dr Jean Kaseya, dyrektor generalny Africa CDC potwierdził już, że badania wykluczyły tę przyczynę. — Mamy chorobę, która zabija ludzi, ale nie znamy jej. Nazywamy to nieznaną chorobą. Wiemy już, że pochodzi od zwierząt, ponieważ w tym samym czasie na tym samym obszarze zwierzęta także umierają. Przeprowadziliśmy kilka badań z myślą o wągliku, ale to nie wąglik — z pewnością istnieje powiązanie między zwierzętami i ludźmi.

Według Emaxa Kintu, okręgowego edukatora zdrowia, choroba była badana przez regionalny zespół ds. zdrowia w Masace, Światową Organizację Zdrowia (WHO) i inne zespoły ds. zdrowia, ale badania laboratoryjne wykluczyły chorobę Marburg, Ebolę, krymsko-kongijską gorączkę krwotoczną (CCHF) oraz „gorączkę Doliny Rift”.

Regina Nakalyango, lokalna radna reprezentująca podokręg Kabira, powiedziała ugandyjskiej gazecie, że liczba przypadków rośnie z dnia na dzień, a wiele osób straciło nadzieję na przeżycie. — Ludzie w naszych wioskach żyją w strachu z powodu skutków tej dziwnej choroby. A najgorsze jest to, że wierzą w tradycyjne leczenie, ponieważ medykom również nie udało się znaleźć odpowiedzi na tę śmiertelną chorobę.

Objawy
U ofiar tej choroby występowały wysypki skórne rozprzestrzeniające się po całej skórze — chorzy umierali w ciągu kilku dni od pierwszego pojawienia się wysypki. Część zmarłych miała spuchnięte kończyny. Jedna z osób, które przeżyły tę dziwną chorobę, Joseph Mazzi, powiedział lokalnym mediom: — Miałem pryszcze na dłoniach i w ciągu trzech dni moje ramię powiększyło się trzykrotnie w stosunku do normalnego rozmiaru do tego stopnia, że nie mogłem założyć koszuli z długim rękawem. W ciągu ostatniego tygodnia odwiedziłem tradycyjnych uzdrowicieli i ich mikstury przyniosły mi pewną ulgę i mam nadzieję, że wyzdrowieję, ponieważ nie czuję już bólu.

Groźny cellulit
Z kolei dr Edward Muwanga, okręgowy inspektor ds. zdrowia, przyznał, że chorobą może być zapalenie tkanki łącznej — powszechna bakteryjna infekcja skóry powodująca zaczerwienienie, obrzęk i ból. Nieleczona może się rozprzestrzeniać i powodować poważne problemy zdrowotne, w tym śmierć tkanek (zgorzel), obrzęk serca, posocznicę lub śmierć. — Nadal czekamy na kolejny zestaw wyników, ale patrząc na oznaki i objawy, może to być zapalenie tkanki łącznej, które zabija ludzi — uważa dr Muwanga.

Cellulitis to infekcja skóry, która obejmuje głębsze warstwy skóry i leżącą pod nią tkankę. Zakażenie rozwija się nagle i może szybko rozprzestrzenić się po organizmie, mogąc zagrażać życiu. Skóra może być gorąca, zaczerwieniona, opuchnięta, bolesna i tkliwa, a objawom tym często towarzyszy gorączka, drżenie, nudności, wymioty, zawroty głowy i dezorientacja. Zapalenie tkanki łącznej zwykle leczy się antybiotykami. Zapalenie tkanki łącznej może wystąpić na dowolnej części ciała, np. na dłoniach, stopach, nogach i oczach.

Obawy przed tradycyjnymi uzdrowicielami
Uważa się, że tajemnicza choroba dotknęła w ostatnich tygodniach około 40 osób w wioskach Kyamayembe, Bugera i Nakatoogo w parafii Bwamijja oraz Mabaale, Kabutooke i Kyanika w parafii Kyanika. Regina Nakalyango uważa, że liczba przypadków rośnie z dnia na dzień, a wiele osób straciło nadzieję na przeżycie.

A to nie pierwszy przypadek, gdy Ugandę dziesiątkuję tajemniczy wirus. W lipcu ubiegłego roku inną dziwną chorobę obwiniano za śmierć 13 mieszkańców parafii Kijonjo w podokręgu Kasasa. Nic zatem dziwnego, że międzynarodowe i lokalne organy ds. zdrowia zwiększają nadzór nad chorobami, aby wykrywać nowe infekcje i ogniska choroby w Afryce. Słabe systemy opieki zdrowotnej na kontynencie i narażenie na śmiertelne patogeny przenoszące się ze zwierząt na ludzi, takie jak wirusy Ebola i Marburg, sprawiły, że Afryka stała się przedmiotem szczególnego zainteresowania epidemiologów, jak zapobiegać pandemiom.
Lokalni urzędnicy ds. zdrowia okręgowego napotkali trudności w zarządzaniu sytuacją, ponieważ niektórzy pacjenci wybrali tradycyjnych uzdrowicieli zamiast szukać leczenia w placówkach opieki zdrowotnej. Tę zmianę preferencji przypisuje się nieznanemu charakterowi choroby, co utrudnia edukację i uniemożliwianie dotkniętym osobom poszukiwania alternatywnych form leczenia.

W miarę kontynuowania dochodzeń w społeczeństwie rosną też obawy dotyczące potencjalnego rozprzestrzeniania się niezidentyfikowanej choroby. Oczekuje się, że Ministerstwo Zdrowia przedstawi aktualne informacje na temat swoich ustaleń, a ponadto mogą zostać wdrożone środki w zakresie zdrowia publicznego w celu szybkiego powstrzymania epidemii i zaradzenia jej. Sytuacja podkreśla znaczenie szybkich i skoordynowanych wysiłków na rzecz identyfikacji, zrozumienia i łagodzenia skutków pojawiających się zagrożeń dla zdrowia.

Magdalena Maria Bukowiecka

Uganda dla podróżnych
W związku z rosnącą liczbą przypadków zakażenia wirusem Ebola w Ugandzie Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP zaleca zachowanie szczególnej ostrożności i uwzględnienie tej okoliczności w czasie podróży. Podobnie jak w pozostałych krajach Afryki Wschodniej, na terenie całej Ugandy istnieje ryzyko ataków terrorystycznych, m.in. ze strony Al-Shabaab. Na ataki narażone są miejsca publiczne, w tym uczęszczane przez cudzoziemców: środki transportu publicznego, hotele, restauracje, bary, widowiska sportowe, uroczystości religijne. Niebezpieczne jest podróżowanie po zmroku i nocą ze względu na zły stan dróg oraz ryzyko napadów. Okradane są samochody na parkingach i podczas postoju w korkach ulicznych. Podróżujących publicznymi środkami transportu przestrzega się przed przyjmowaniem jedzenia i napojów od nieznajomych. Żywność taka może zawierać środki odurzające i narkotyki. Należy też unikać noszenia przy sobie większej kwoty pieniędzy i biżuterii. Należy zwracać uwagę na ubiór tak, by nie przypominał umundurowania wojskowego.

W kwestiach zdrowotnych zaleca się konsultację lekarską nie później niż 4-6 tygodni przed planowaną podróżą w celu sprawdzenia konieczności poddania się obowiązkowym i zalecanym szczepieniom. W Ugandzie rozpowszechniona jest malaria. Należy stosować profilaktykę malaryczną, na miejscu stosować moskitiery oraz repelenty. Trzeba pamiętać, że w sąsiedniej Demokratycznej Republice Kongo istnieje ognisko eboli.

Poziom opieki medycznej znacznie odbiega od standardów europejskich, nawet w stolicy kraju. Na prowincji oferowane są jedynie podstawowe usługi medyczne. Zagraniczne ubezpieczenia zdrowotne ani polisy komunikacyjne nie są honorowane. Szpitale wymagają pokrycia kosztów przez pacjenta lub jego rodzinę. Zalecane jest używanie wody przegotowanej lub butelkowanej. Inne napoje należy kupować wyłącznie butelkowane lub w puszkach. Nie należy pić wody i soków oferowanych w podrzędnych restauracjach czy przez ulicznych sprzedawców, jeść surowych warzyw i niemytych owoców. Należy unikać również lodu oferowanego do napojów.

Korzystałam z materiałów NHS, MSZ i thesouthafrican.com