Słona woda, słone łzy: jak pasażerowie przetrwają po utracie morskich marzeń?

2023-12-07 01:17:38(ost. akt: 2023-12-07 01:26:58)

Autor zdjęcia: Brett Meliti on Unsplash

Planowali trzy lata życia na fali morskich przygód, a zamiast tego stracili nie tylko bilety, lecz także dach nad głową.
Planowali trzy lata życia na fali morskich przygód, a zamiast tego stracili nie tylko bilety, lecz także dach nad głową. To koniec marzeń o życiu na morzu dla uczestników trzyletniego rejsu Life at Sea Cruises. Pomimo wcześniejszych trudności, takich jak przekładanie daty i miejsca wypłynięcia, teraz szansa na niezwykłą podróż całkowicie rozwiała się. Firma w końcu oficjalnie przyznała, że brak statku, a z zaplanowanego rejsu nic nie będzie.

Pasażerowie są zrozpaczeni, a dla wielu z nich brak domu stał się rzeczywistością. Przed wyjazdem zdecydowali się bowiem sprzedać swoje posiadłości, aby pokryć koszty wymarzonej podróży. Cena, którą zapłacili za trzyletnią obietnicę życia na morzu, miała być porównywalna do kosztów utrzymania w tym okresie. Niestety, wielu z nich nie tylko straciło ogromne oszczędności, lecz także perspektywę powrotu do wcześniejszego życia.

Początkowo ogłoszono, że statek wypłynie z Stambułu 1 listopada, jednak kilka dni przed tą datą poinformowano o zmianie planów na 11 listopada, tym razem do Amsterdamu. Kolejnym terminem był 30 listopada, znowu związany z Amsterdamem. Jednak niecałe dwa tygodnie przed tą datą, 17 listopada, pasażerów powiadomiono, że rejs nie odbędzie się. Informacje CNN wskazują, że zarezerwowanych było 111 kabin, a wielu gotowych do wyjazdu nadal przebywa w Stambule, zgodnie z pierwotnym planem. Niektórzy z nich teraz przyznają, że, pozbawieni swoich dotychczasowych dóbr, nie mają dokąd wrócić w obecnej sytuacji.

Dla wielu z tych pechowych podróżników trzyletni rejs miał być epokową przygodą, za którą zapłacili dziesiątki tysięcy dolarów. Mimo obietnic zwrotu pieniędzy, proces ten potrwa co najmniej kilka miesięcy, pozostawiając ich w niepewności co do przyszłości. Według zapowiedzi firmy, zwroty będą dokonywane w ratach, rozpoczynając od grudnia i zakończą się pod koniec lutego.

Dodatkowo, firma zaoferowała opłacenie zakwaterowania do 1 grudnia i biletów powrotnych do domów ze Stambułu. Jednak nie wszyscy mają już miejsce, do którego mogliby wrócić. "Niektórzy nie mają dokąd pójść", mówi jeden z pasażerów. Obecnie wielu potrzebuje zwrotu, aby w ogóle planować, dokąd teraz skierować swoje kroki.

"Byłam dumna z siebie i czułam, że to wyraz mojej odwagi. Teraz nie potrafię nikomu zaufać", zwierza się kolejna z podróżnych. Wśród głosów pasażerów pojawiają się wyrazy smutku, poczucia zdrady, zawiedzenia i oszukania. "Przez następne trzy lata mojego życia planowałam żyć niezwykłym życiem, a teraz nie mam nic. Trudno mi iść do przodu", opowiadają niektórzy, podkreślając, że nigdy nie przypuszczali, że w późnym życiu znajdą się w tak beznadziejnej sytuacji. Pasażerowie żałują także utraty okazji do nawiązania nowych znajomości. Twierdzą, że ich społeczność zaczęła się kształtować długo przed rejsowym wyjazdem, a teraz pozostaje jedynie wspomnieniem. Co by zrobili po powrocie z tego wymarzonego rejsu? Prawdopodobnie to pytanie będzie ich teraz trapić, gdy zastanawiają się nad swoim przyszłym kierunkiem życiowym.