Interesujący wywiad z Glińskim: Uśmiecham się do pani. Po chrześcijańsku

2023-12-06 12:02:21(ost. akt: 2023-12-06 12:36:16)
Wicepremier, minister kultury Piotr Gliński

Wicepremier, minister kultury Piotr Gliński

Autor zdjęcia: PAP/Radek Pietruszka

Na portalu onet.pl ukazał się interesujący wywiad z byłym ministrem kultury prof. Piotrem Glińskim, gdzie między innymi zaznacza: Jedna rzecz jest oburzająca i skandaliczna — ta nagonka na panią Dominikę Chorosińską. Czy pani zauważyła, że w ciągu ostatnich kilku dni rozpętana została skandaliczna, nikczemna nagonka na panią minister? I o tym powinien być ten wywiad — mówi w rozmowie z Onetem Piotr Gliński. Zaskakująco odnosi się także do prezesa PiS i sprawy aborcji: chciałbym, żeby kiedyś Jarosław Kaczyński mógł spokojnie o tym z panią porozmawiać.
— Gdyby to ode mnie zależało, nie ruszałbym sprawy aborcji — deklaruje wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy w latach 2015—2023, odnosząc się do głośnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego

— Z ręką na sercu mogę pani powiedzieć, że przez osiem ostatnich lat nie byłem w stanie oglądać "Faktów" TVN. (...) Natomiast byłem w stanie oglądać "Wiadomości", choć nie wszystko mi się w nich podobało, czemu dałem publicznie wyraz — podkreśla Piotr Gliński

Polityk Prawa i Sprawiedliwości mocno broni Dominiki Chorosińskiej, która prawdopodobnie tylko na dwa tygodnie zastąpiła go na stanowisku. — Pani redaktor, to co pani mówi, jest oburzające — komentuje po jednym ze stwierdzeń Magdaleny Rigamonti

Piotr Gliński mówi także o relacjach z bratem: Są bardzo dobre, natomiast zawsze mieliśmy odrębne życia, doświadczenia. On miał duży kłopot, kiedy byłem ministrem kultury. Na szczęście — dla niego — już nie jestem [śmiech]

O tym i nie tylko rozmawiał z dziennikarką onetu.pl

"Gdyby to ode mnie zależało, nie ruszałbym sprawy aborcji"

Jest raport Rzecznika Praw Obywatelskich ze stycznia 2021 r., który mówi o nadużyciach policji.

Na tle policji francuskiej czy holenderskiej polska policja była bardzo wstrzemięźliwa. Olbrzymi szacunek mam do naszych policjantów, bo byli w tamtym czasie opluwani, atakowani fizycznie, zastraszani, obrzucani wulgaryzmami, cały czas prowokowani.

Strajk Kobiet był efektem orzeczenia TK dotyczącego aborcji. Premier Morawiecki już przyznał, że ruszanie tematu aborcji było błędem pana formacji politycznej.

Nie mieliśmy na to większego wpływu. Trybunał Konstytucyjny też nie mógł inaczej orzec, bo taka jest polska konstytucja. Natomiast gdyby to ode mnie zależało, nie ruszałbym tej sprawy. To bardzo trudne; w czasach studenckich jako wolontariusz pracowałem z dziećmi z zespołem Downa i innymi schorzeniami i to jest doświadczenie, które zostaje na całe życie. Domyślam się, jak strasznie trudno jest takie dziecko wychować. Chciałbym też, żeby te dzieci były chronione. A jednocześnie wiemy wszyscy, jak cenne społecznie bywają kompromisy, które z punktu widzenia aksjologicznego nikogo nie zadowalają…

Prezes Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Sieci" powiedział, że jeśli ktoś chce zrobić aborcję, to przecież może pojechać za granicę.

Chciałbym, żeby kiedyś Jarosław Kaczyński mógł spokojnie o tym z panią porozmawiać. Bo znam jego poglądy na ten bardzo trudny temat.

Też bym chciała.

Nie mogę się wypowiadać za niego. Tym bardziej w tak wrażliwych sprawach. Natomiast podobnie jak Mateusz Morawiecki uważam, że kompromis aborcyjny dla obu stron był jednak kompromisem i jakoś funkcjonował społecznie. Myśmy sobie zdawali sprawę, że naruszenie tego status quo może spowodować bardzo negatywne – wielorako rozumiane — konsekwencje.

TVN

Proszę skupić się na kapitale partii PiS w 27 tytułach gazet lokalnych Polska Press.

Uważam, że kwestia kapitału zagranicznego na polskim rynku medialnym to jest bardzo poważny problem.

Dlatego chcieliście zablokować działalność TVN i kupić Onet, żeby dziennikarze nie mogli patrzeć władzy na ręce.

Akurat we Francji czy w Niemczech nie ma mowy o tym, żeby kapitał zagraniczny, na przykład polski, dysponował tamtymi mediami. To, co się dzieje w Polsce, nie jest zdrowe dla demokracji.

PiS, który pan reprezentuje, przejął media publiczne, radio i telewizję, przejął 27 gazet lokalnych i chciałby przejąć jeszcze wolne media — wtedy to byłaby demokracja.

Oczywiście, bo pozostałaby jeszcze cała Agora [śmiech], Soros czy wiele innych mediów – zagranicznych, opozycyjnych i postkomunistycznych. A czy dziennik "Rzeczpospolita" powinien być zniszczony, przejęty pod śmietnikiem?

"Rzeczpospolita" nie jest gazetą żadnej partii.

Jej właścicielem został wtedy biznesmen związany z rządem Tuska.

Panie ministrze, Orlen kupił gazety lokalne, żeby robić PiS-owi propagandę.

Jak wszyscy wiemy, kapitał ma narodowość. I o tym warto ludziom mówić, powtarzać, bo ostatnio podważa się sens istnienia mediów publicznych, przeznaczania środków budżetowych na te media, które są konieczne, bo Donald Tusk – jak wszyscy pamiętamy – swoimi nieodpowiedzialnymi wypowiedziami zniszczył abonament radiowo-telewizyjny.

Czy pani wie, że media publiczne w Niemczech otrzymują osiem i pół miliarda euro rocznie, a samo "Deutsche Welle", czyli propaganda niemiecka przeznaczona dla zagranicy, otrzymuje z budżetu państwa tyle, co cała polska publiczna telewizja i radio razem wzięte. Takie są proporcje, takie są – nomen omen – fakty!

Panie ministrze, proszę popatrzeć mi w oczy, położyć rękę na sercu i powiedzieć, że TVP, w tym TVP Info, za rządów PiS-u to były media pluralistyczne.

Z ręką na sercu mogę pani powiedzieć, że przez osiem ostatnich lat nie byłem w stanie oglądać "Faktów" TVN, które kłamały codziennie, również na mój temat, więc może nie jestem obiektywnym sędzią.

Pytam pana o "Wiadomości" i TVP Info.

Natomiast byłem w stanie oglądać "Wiadomości", choć nie wszystko mi się w nich podobało, czemu dałem publicznie wyraz.

"Jedna rzecz jest oburzająca i skandaliczna — ta nagonka na panią Dominikę Chorosińską"

Pan chce przekierować rozmowę na inne tematy, a ja tu przyszłam rozmawiać o panu i pana obozie politycznym. Dostał pan propozycję od premiera Morawieckiego i było panu wstyd brać udział w tym projekcie?

Pani redaktor, odpowiedziałem już pani na to pytanie. A jeśli chodzi o moje odczucia, emocje, to naprawdę o polityce tak się nie powinno rozmawiać.

Jestem sobie w stanie wyobrazić, że pan mówi do prezesa Kaczyńskiego: Jarku, nie będę firmował tego rządu.

Bardzo bym prosił, żeby pani mi nie przypisywała słów, których nie wypowiedziałem. Proszę, żebyśmy tak nie rozmawiali. Najpierw pani mnie pyta o moje stany emocjonalne, potem sugeruje, co miałem powiedzieć. A ja pani mówię, że w Polsce wszystko odbywa się zgodnie z regułami prawa i konstytucji. Mamy mandat do stworzenia rządu i z tego prawa skorzystaliśmy. Owszem, wolelibyśmy, żeby wynik wyborów był dla nas bardziej korzystny, ale zapewniam panią jeszcze raz, że nikt nie łamie prawa ani konstytucji.

Dlatego tylko na początku nowego Sejmu powstają aż trzy komisje śledcze dotyczące działań polityków pana obozu.

Pani redaktor, życie publiczne w Polsce jest niszczone przez obecną opozycję. Natomiast wszystkie procedury prawne, konstytucyjne, praworządność są przez nas respektowane. A te trzy komisje (a słyszałem już o sześciu) to najlepszy dowód, że im chodzi o spektakl, o medialną propagandę, a nie realizację zapowiedzi programowych dla ludzi. Jakoś tych konkretów zabrakło w umowie koalicyjnej.

Tak, prezydent miał prawo zaprzysiąc rząd premiera Morawieckiego na dwa tygodnie. Tylko że nawet pana polityczni koledzy w kuluarach mówią, że to niepotrzebne zagranie.

A jacy koledzy, pani redaktor? Znowu chwyt retoryczny. To są normalne procedury demokratyczne. W całej Europie tak funkcjonuje polityka. W krajach Beneluksu prawie rok czekano na rząd. W Hiszpanii dwukrotnie na premiera wyznaczana była ta sama osoba.

Pana następczynią na dwa tygodnie zostaje posłanka bez żadnego doświadczenia, aktorka.

Pani redaktor, staram się być cierpliwy.

Ja też.

Staram się pani odpowiadać. Choć rzeczywiście jedna rzecz jest oburzająca i skandaliczna — ta nagonka na panią Dominikę Chorosińską.

Wystawiliście ją na ministrę kultury. Na dwa tygodnie. I nie robię żadnej nagonki.

Użyła pani słowa "aktorka" w takim kontekście, który miałby ją deprecjonować.

Nie, nie użyłam. Jest aktorką, wciąż w zespole Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Jednym z najwybitniejszych prezydentów Stanów Zjednoczonych w XX w. był aktor — Ronald Reagan. Aktorem jest także obecny prezydent Ukrainy.

Tak, wygrali wybory, wcześniej Reagan był gubernatorem stanu Kalifornia, a PiS wstawił Dominikę Chorosińską na dwa tygodnie na stanowisko ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Po co?

Czy pani zauważyła, że w ciągu ostatnich kilku dni rozpętana została nagonka na panią minister? Skandaliczna, nikczemna nagonka. I o tym powinien być ten wywiad. O niszczeniu ludzi za pomocą medialno-politycznej machiny zła. Bo to niszczy także Polskę.

Z jakiego powodu została wyznaczona na ten urząd?

O to proszę pytać premiera Morawieckiego. Pani Dominika Chorosińska, jak pani wie, jest bardzo dobrą aktorką, grała u cenionych reżyserów, zna kulturę "od środka", zna problemy środowiska, nie jest osobą przypadkową. Nie jest też jedyną aktorką — ministrem kultury, historia i polityka zna takie przypadki.


Źródło:Onet

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. as. #3112344 9 gru 2023 01:21

    Agresja tej dziennikarki i pytania z tezą dowodzą, że jest ona raczej propagandzistką sumiennie wypełniającą zlecone jej zadanie....

    odpowiedz na ten komentarz