Wciąż za mało gruntów na rynków dla deweloperów

2023-11-23 09:49:46(ost. akt: 2023-11-23 11:23:53)

Autor zdjęcia: pix

Nie ma gdzie budować. Choć popyt na mieszkania jest duży. Napędza go chociażby Bezpieczny Kredyt.
Największym problemem deweloperów jest obecnie niedostateczna ilość gruntów na sprzedaż. Stąd często wykupywanie ziemi, na której już stoją budynki. Stare biurowce są wyburzane, a na ich miejscu powstaje tzw. mieszkaniówka.

Patryk Kozierkiewicz z Polskiego Związku Firm Deweloperskich proponuje szereg rozwiązań. - Jeśli na szczeblu rządowym nie zapadną decyzje mające wpływ na zwiększenie dostępności mieszkań poprzez m.in. uwolnienie gruntów spółek Skarbu Państwa, „naprawę” specustawy mieszkaniowej, czy przyspieszenie procedur administracyjnych, nie widzimy możliwości zahamowania pogłębiających się problemów z dostępnością mieszkań w kraju -mówi.

12 279 – budowę tylu nowych mieszkań rozpoczęli deweloperzy w październiku bieżącego roku, to o 0,6 proc. więcej niż we wrześniu. W ujęciu rocznym wciąż notowane są jednak spadki.
Według wstępnych danych GUS, w okresie styczeń - październik 2023 roku oddano do użytkowania 180,9 tys. mieszkań, tj. 4,3 proc. mniej niż w analogicznym okresie roku 2022.
Szczególnie trudna sytuacja jest w Białymstoku, Gorzowie Wielkopolskim, Kielcach, Krakowie, Rzeszowie, Warszawie, Szczecinie i we Wrocławiu – oszacowali eksperci. W trzech miastach (Opole, Gorzów Wielkopolski, Białystok) przez ostatnie 3 lata deweloperzy zaczęli budować nawet więcej mieszkań niż wynikało z uzyskanych w tym czasie pozwoleń.

Starają się także budować w mniejszych miastach, poszukując wszelkich możliwości na zakup gruntów.
Udział mniejszych miast i małych miejscowości w liczbie mieszkań w rozpoczynanych inwestycjach deweloperskich w pierwszych trzech kwartałach 2020 roku wyniósł 47%. (Z tego 25% to mniejsze miasta wojewódzkie i powiatowe, a 22% to pozostałe nieduże miejscowości.) W latach 2005-2008 ten udział nie przekroczył 30%, natomiast do 2018 roku wahał się od 29% do 34%.

Ten trend się utrzymuje, a pomogła mu popularyzacja pracy zdalnej podczas pandemii. Wciąż jednak większym powodzeniem cieszą się mieszkania w centrum miasta, czy też jego głównych dzielnicach. Chociażby z uwagi na fakt, że dysponują one lepszą infrastrukturą czy komunikacją. I takie inwestycje bardziej opłacają się deweloperom.

Już w maju apelowali oni o uwolnienie gruntów, chociażby właśnie tych należących do Skarbu Państwa. Mimo wzrostów, dalej jesteśmy w ogonie Europy, jeśli chodzi o liczbę mieszkań na 1 tys. mieszkańców, a setki tysięcy rodzin o własnym M mogą tylko marzyć - mówił wtedy Grzegorz Kiełpsz, prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
-Brakuje dobrze skomunikowanych, otoczonych zielenią działek w centrum – powiedziała z kolei Monika Perekitko, członek zarządu spółki Matexi Polska. - A działki, które mogłyby być zabudowane, są bardzo często zablokowane inwestycyjnie przez nieuregulowany stan prawny, brak odpowiednich planów czy ciągnące się latami odwołania od wydanych decyzji -dodała.

Nieżyciowe prawo i uznaniowość urzędnicza, długi czas wydawania pozwoleń, lęk urzędników przed wydawaniem decyzji, brak ziemi pod osiedla, rosnące koszty inwestycji, przeciągające się uzgodnienia dotyczące przyłączenia dróg i mediów, wreszcie – blokowanie i oprotestowywanie budów przez sąsiadów - to, zdaniem deweloperów 7 grzechów głównych, hamujących rozwój mieszkalnictwa.
dk