Po ugryzieniu przez psa prezydenta Mołdawii, austriacki prezydent zapewnia, że nie żywi urazy

2023-11-18 00:25:47(ost. akt: 2023-11-18 00:31:28)
Alexander Van der Bellen

Alexander Van der Bellen

Autor zdjęcia: PAP

Prezydent Austrii wyjaśnia, że zdarzenie z psem Mai Sandu wywołało szeroką reakcję w mediach międzynarodowych, dodając, że z uwagi na dużą liczbę ludzi dookoła, można go zrozumieć. Pies Codrut ugryzł Alexandra Van der Bellena, gdy ten próbował go pogłaskać.
Prezydent Austrii wyjaśnia, że zdarzenie z psem Mai Sandu wywołało szeroką reakcję w mediach międzynarodowych, dodając, że z uwagi na dużą liczbę ludzi dookoła, można go zrozumieć. Pies Codrut ugryzł Alexandra Van der Bellena, gdy ten próbował go pogłaskać.

„Nie było tak źle” – powiedział w nagraniu na Instagramie prezydent Austrii Van der Bellen, zapewniając, że jako „wielki miłośnik psów” rozumie reakcję zwierzaka. Dzień wcześniej podczas spotkania w Kiszyniowie austriacki polityk próbował pogłaskać psa, którego trzymała na smyczy Maia Sandu i został ugryziony w rękę. Podczas późniejszych spotkań, jak zauważyły media, miał na dłoni niewielki bandaż.

Media mołdawskie informują, że Codrut to pies, który zamieszkał na terenie kompleksu prezydent Mołdawii. Zwierzak został uratowany po potrąceniu przez samochód. W wypadku stracił łapę.

Komentując sprawę psa, która wywołała w międzynarodowych mediach znacznie większą uwagę niż właściwy cel jego wizyty, Van der Bellen zaznaczył, że czwartkowe rozmowy z prezydent Maią Sandu, premierem oraz przewodniczącym parlamentu były „bardzo dobre”. „Przyszłość Mołdawii jest w rozszerzonej Europie” – zaznaczył Van der Bellen.

Mołdawia, posiadająca status państwa kandydującego do UE, liczy na rychłą decyzję o rozpoczęciu rozmów akcesyjnych. 8 listopada Komisja Europejska rekomendowała Radzie Europejskiej rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Republiką Mołdawii i Ukrainą.

W trakcie czwartkowej wizyty Van der Bellen nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o to, czy Austria poprze otwarcie rozmów z Kiszyniowem, wskazując m.in., że jest to prerogatywa rządu. Natomiast przebywająca tego samego dnia w Kiszyniowie prezydent Słowenii Natasza Pirc Musar zapewniła, że jej kraj będzie „za”.

red./PAP