PFR: środki w PPK to prywatne pieniądze. Scenariusz ich zabrania przez rząd jest nierealny
2023-11-16 23:54:42(ost. akt: 2023-11-17 00:00:16)
Pieniądze w ramach OFE stanowiły część składki emerytalnej i były publiczne, natomiast środki w PPK to prywatne pieniądze. Scenariusz zabrania tych pieniędzy jest nierealny – poinformował wiceprezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju Bartosz Marczuk.
Pieniądze w ramach OFE stanowiły część składki emerytalnej i były publiczne, natomiast środki w PPK to prywatne pieniądze. Scenariusz zabrania tych pieniędzy jest nierealny – poinformował wiceprezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju Bartosz Marczuk.
Bartosz Marczuk, wiceprezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju, zapytany w opublikowanej w czwartek rozmowie z portalem wPolityce.pl, czy istnieje obawa, że Platforma Obywatelska zamknie program Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) i "przesunie pieniądze" do ZUS podobnie jak z otwartych funduszy emerytalnych (OFE), stwierdził, że "takiej obawy nie ma".
"Po pierwsze cała konstrukcji PPK to w praktyce uniemożliwia. Po drugie nie sądzę, by jakikolwiek rząd, który powstanie, miał ochotę, by taki system likwidować. Z tego systemu płyną dla rządu wyłącznie korzyści" – ocenił Marczuk.
Podkreślił, że środki zgromadzone w PPK "są bezpieczne" i nie jest to system taki jak OFE. Zauważył, że pieniądze w ramach OFE stanowiły część składki emerytalnej. Dodał, że "od samego początku była dyskusja, czy to pieniądze prywatne, czy publiczne", aż ostatecznie Trybunał Konstytucyjny orzekł, że są to pieniądze publiczne. "W PPK mamy do czynienia z prywatnymi pieniędzmi ludzi, którzy płacą do PPK część swojej pensji netto i z prywatnymi pieniędzmi pracodawców, którzy wpłacają tam także swoje pieniądze" – zaznaczył wiceprezes zarządu PFR. Wskazał, że przesądza o tym ustawa o PPK – "wprost jest tam napisane, że są to pieniądze prywatne".
"Poprzedni rząd zapłacił dużą cenę polityczną za ruch z OFE, więc będzie szczególnie wrażliwy na ewentualne zmiany. Każdemu rządowi powinno zależeć na tym, by sytuacja gospodarcza, a także na giełdzie była dobra. Kiedy ktoś zdecydowałby się na taki ruch, nie miałby comiesięcznego transferu ok. 650 mln zł, które w tej chwili trafia na rynek od oszczędzających. Można spodziewać się też perturbacji na giełdzie" – podał Marczuk.
Podkreślił, że wówczas aktywa w PPK "też by już nie rosły i nie zasilały gospodarki". "A dziś sięgają już 20 mld zł" – zwrócił uwagę. Dodał, że w PPK oszczędza blisko 3,4 mln ludzi.
Marczuk zauważył także, że tzw. stopa zastąpienia, która ocenia, na ile pieniędzy można liczyć na emeryturze w stosunku do ostatniej pensji, wynosi obecnie ok. 50 proc., ale jak podaje ZUS, zmierza ona w kierunku 25 proc.
"Dlatego Polacy powinni mieć dodatkowe, własne oszczędności. PPK są też ważne z perspektywy całej gospodarki. Ten kapitał sprzyja rozwojowi i inwestycjom. Dlatego raz jeszcze podkreślę: scenariusz zabrania tych pieniędzy jest nierealny. Ja spokojnie oszczędzam dalej w PPK" – poinformował wiceprezes zarządu PFR.
red./PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez