W obliczu mrocznych czasów: refleksje Papieża w telewizji RAI

2023-11-02 00:03:52(ost. akt: 2023-11-02 00:11:03)

Autor zdjęcia: Photo by Cherry Laithang on Unsplash

Papież Franciszek oświadczył w środę we włoskiej telewizji RAI, że świat przeżywa obecnie "bardzo mroczne" chwile, w których "nie znajduje się zdolności do refleksji". "To mroczna chwila i następna porażka", "każda wojna jest porażką", "nie możemy przyzwyczajać się do wojen" - mówił.
"Od zakończenia II wojny światowej w 1945 roku do chwili obecnej po jednej porażce następuje druga, bo wojny nie zatrzymały się" - podkreślił.

Papież zapytany o to, co czuł widząc obrazy z ataku Hamasu na Izrael 7 października i sceny bombardowań Strefy Gazy odpowiedział: "Każda wojna jest porażką. Niczego nie rozwiązuje się poprzez wojnę, niczego. Wszystko uzyskuje się dzięki pokojowi, dialogowi".

Mówiąc o ataku Hamasu, Franciszek podkreślił: "Weszli do kibuców, wzięli zakładników, niektórych zabili. A potem była reakcja Izraelczyków, by iść po zakładników i ich uratować".

"Na wojnie - zaznaczył - jeden policzek prowokuje drugi. Jeden jest silny, a drugi jeszcze silniejszy".

Mówiąc o konflikcie izraelsko-palestyńskim stwierdził: "Dwa narody, które muszą żyć razem; za sprawą tego mądrego rozwiązania - dwóch państw i z Jerozolimą ze specjalnym statusem". Przywołał porozumienie z Oslo z 1993 roku, które było wtedy podstawą procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie i istnienia Autonomii Palestyńskiej.

Zaznaczył, że codziennie dzwoni do zakonników w Strefie Gazy. Poinformował, że od nich dowiedział się, że w małej parafii przebywają 563 osoby.

Podczas rozmowy przypomniano opinie niektórych ocalałych z Zagłady, którzy uznali ataki na kibuce za "nowy Holokaust" i zapytano papieża, czy obawia się nawrotu antysemityzmu.

"Niestety antysemityzm pozostaje ukryty. To widać, na przykład młodzi ludzie robią różne rzeczy tu i tam" - zaznaczył Franciszek.

Podkreślił: "zawsze jest coś z antysemityzmu", jakby "nie wystarczył Holokaust podczas II wojny światowej z ponad 6 mln osób zabitych, zniewolonych; to nie minęło".

"Niestety to nie minęło. Nie potrafię tego wyjaśnić, nie mam na to wytłumaczenia, to fakt" - oświadczył papież.

Odnosząc się do wojny na Ukrainie, powtórzył, że chciał pojechać zarówno do Kijowa, jak i do Moskwy na rozmowy w sprawie jej zakończenia. Dodał, że rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow napisał mu, że wizyta w Rosji "nie jest potrzebna".

"Naród ukraiński to naród męczeński, doznał prześladowań w czasach Stalina" - oświadczył.

Zaznaczył: "To naród, który bardzo cierpi i teraz każda rzecz sprawia, że przeżywa to jeszcze raz i ja to rozumiem, przyjąłem prezydenta (Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego. Rozumiem, ale potrzeba pokoju. Zatrzymajcie się, zatrzymajcie się i szukajcie porozumienia pokojowego, porozumienia są prawdziwym rozwiązaniem. Dla obu stron".

Papież, który był fanem piłki nożnej, zapytany o to, czy woli Maradonę czy Messiego jego rodaków, odparł: "Wymienię trzeciego: Pele. Obserwowałem ich trzech".

Zwrócił uwagę na "wielkie człowieczeństwo" Pele.

"Maradona jako piłkarz był wielki, wielki, ale jako człowiek poniósł porażkę" - stwierdził. Dodał, że "biedny Maradona poślizgnął się przy umizgach tych, którzy go wychwalali, a nie pomagali mu".

"Messi jest nienaganny, to dżentelmen" - mówił Franciszek.

"Cała trójka jest wielka, każdy na swój sposób. Messi jest świetny teraz, a Pele był świetny" - wyjaśnił.

Zapytany o to, kiedy ostatni raz był prywatnie nad morzem, ujawnił, że było to w 1975 roku.

red./PAP (Sylwia Wysocka)