Niewidzialne demony: historia walki Matthew Perry'ego

2023-10-30 13:02:16(ost. akt: 2023-10-30 13:05:19)

Autor zdjęcia: PAP

Matthew Perry był nie tylko ulubieńcem publiczności, ale także ukrywał za swoim błyskotliwym uśmiechem mrok własnych demonów. Od lat zmagał się z upiornymi nałogami, które w końcu doprowadziły do poważnych konsekwencji.
28 października 2023 roku świat filmu pogrążył się w smutku, gdy odeszła legenda, Matthew Perry, niezapomniany jako Chandler Bing z kultowego serialu "Przyjaciele". Był on nie tylko ulubieńcem publiczności, ale także ukrywał za swoim błyskotliwym uśmiechem mrok własnych demonów. Od lat zmagał się z upiornymi nałogami, które w końcu doprowadziły do poważnych konsekwencji.

Przez wiele lat Perry toczył mroczną walkę z uzależnieniem od alkoholu oraz silnych leków przeciwbólowych. W jednym z fragmentów swojej książki "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz", zdradził, że przez alkohol stracił pamięć z okresu między trzecim a szóstym sezonem "Przyjaciół". Starając się tłumić swoje problemy, długo ukrywał swoje cierpienie przed światem.

Niezaprzeczalnym wsparciem w trudnych chwilach okazała się być Jennifer Aniston, pierwsza osoba, która odważnie zaoferowała mu pomocną dłoń. Mimo własnej walki, Perry zawsze uparcie zapewniał, że nigdy nie pracował na planie pod wpływem alkoholu. To było dla niego niezwykle istotne, aby nie zawieść zaufania kolegów z planu, których nazywał swoim stadem.

Jego problemy jednak nie ograniczały się tylko do nałogów. Wielka presja i ogromna sława, które spadły na niego wraz ze wzrostem popularności "Przyjaciół", wywarły ogromny wpływ na jego psychikę. Perry, z jednej strony pragnął blasku i uznania, wciągał się w życie towarzyskie, lecz z drugiej strony, jego wrażliwa natura, zanurzona w lękach i samokrytyce, doprowadziła do głębokiej depresji, której starał się przeciwdziałać używając substancji odurzających.

Niezłomne dążenie do bycia zabawnym i pozytywnym na ekranie przyniosło mu ogromną popularność, lecz także stało się przyczyną głębokich cierpień wewnętrznych. Perry opisał swoją obsesję bycia śmiesznym jako coś, za co zapłacił ogromną cenę.

Długotrwałe uzależnienie miało widoczne konsekwencje dla jego zdrowia, a media go nie oszczędzały. Jednak najtrudniejsze do przetrwania było pęknięcie jego układu pokarmowego, które przyniosło ze sobą śmiertelne zagrożenie. W wyniku trwającej siedem godzin operacji oraz długiego okresu rekonwalescencji, Perry cudem uniknął śmierci, lecz pozostawiło to niezatarte piętno na jego zdrowiu.

Kilka lat przed tragiczną śmiercią, po ciężkiej terapii i bohaterskiej walce o trzeźwość, Perry powiedział o sobie, że jest "całkiem zdrowym człowiekiem". Niestety, jego życie skończyło się zbyt wcześnie, pozostawiając w pamięci niezapomniany ślad jasności i ciemności, którymi się otaczał. Jego nieobecność w świecie kina i telewizji pozostanie bolesną stratą dla wszystkich tych, których uśmiech rozświetlał przez lata.