Mała biblioteczka dużych rodzin

2023-10-23 14:29:24(ost. akt: 2023-10-24 00:03:40)

Autor zdjęcia: pix

Książki, które pomogą w organizacji dnia, a także wesprą w radzeniu sobie z reakcjami otoczenia na wielodzietność, niestety nie zawsze pozytywnymi. Biblioteczka ułatwiająca życie.
Jak żyć w dużej rodzinie? Odpowiedzi jest pewnie tyle, ile rodzin. Jako świeżo upieczona mama wielodzietna (trzecie i czwarte dziecko urodzone rok po roku) chciałabym podzielić się z Wami moimi lekturami.

W czeluściach internetu wyszukałam pięć dostępnych rodzimych książkowych pozycji autorstwa wielodzietnych mam i jednej pary rodziców.


Pierwszą przeczytaną przeze mnie, a zarazem najnowszą, książką o życiu w dużej rodzinie jest znana członkom ZDR „Jak to ogarnąć?” Agnieszki Stefaniuk, mamy siódemki.
link „https://www.znak.com.pl/ksiazka/jak-to-ogarnac-praktyczny-poradnik-zarzadzania-szczesciem-stefaniuk-agnieszka-177983

Książka jest bardzo ładnie wydana, z wieloma rodzinnymi zdjęciami. Jest praktycznym przewodnikiem po organizacji życia większej, niż przeciętna, rodziny wypracowanym w ogniu codzienności. Autorka, wieloletnia nauczycielka, dzięki swojemu ogromnemu doświadczeniu jako „menadżerka rodziny” uczy obecnie inne mamy tej organizacji jako familyfunbymum

link https://www.familyfunbymum.pl

„Jak to ogarnąć?” jest także szczerym wyznaniem o życiu nie zawsze usłanym różami, o tym, że nawet, jeżeli początki bycia mamą są dla nas niełatwe, nie oznacza to, że mamy porzucać marzenia o kolejnych potomkach. Wiele mam „rozkręca się” bowiem dopiero przy trzeciej pociesze, jak potwierdzają kolejne autorki – mamy wielodzietne.

„I co my z tego mamy?” - pytają w odważnej rozmowie: dziennikarka Agata Puścikowska i aktorka, Dominika Figurska, obecnie Chorosińska.

Link https://www.religijna.pl/i-co-my-z-tego-mamy-figurska-puscikowska

Książka wydana sześć lat temu również przez wydawnictwo Znak, ale bez pięknych zdjęć, pozwala jedynie wyobrazić sobie pięcioro potomków każdej z pań oraz ich dzielnych mężów:)

Ważnym motywem rozmowy dobrych koleżanek jest łączenie pracy z opieką nad dziećmi, co obu się udaje. Radzą jednak, by nie przeholować w żadną ze stron, na co szczególnie narażone są „wielomamy” i „wielotatusiowie”.

Przyznają, że w ich życiu zdarzały się momenty nazbyt wytężonej pracy, co w połączeniu z absorbującą opieką nad potomstwem doprowadziło do kilku „piękno katastrof”. Wszystko na szczęście skończyło się happyendem.

Rok później światło dzienne ujrzała pozycja „Masakra piłą łańcuchową w domu Terlikowskich” autorstwa, jak można się domyślić, Małgorzaty i Tomasza Terlikowskich.

link https://www.swiatksiazki.pl/masakra-pila-mechaniczna-w-domu-terlikowskich-5578150-ksiazka.html

To jedyny w tej niewielkiej biblioteczce tom napisany przez wielodzietne małżeństwo. Tradycyjnie tatuś pięciorga haruje dla dobra stada, ale również na domowym etacie, a żona głównie ogarnia latorośle, ale także znajduje czas na pracę zawodową. W pamięci pozostaje widok redaktora Terlikowskiego na hulajnodze na czele swych pociech, ale także kręta droga do upragnionej dużej rodziny...

Najstarsza pozycja, bo aż z 2013 roku :) to "Dom pełen kosmitów" z wielo mówiącym podtytułem "Jak nie zwariować z dziewiątką dzieci w dziesiątej ciąży" Justyny Walczak.
https://www.taniaksiazka.pl/dom-pelen-kosmitow-jak-nie-zwariowac-z-dziewiatka-justyna-walczak-outlet-p-977425.html

Autorka jest mamą na pełen etat, a z wyksztalcenia lekarką. Kiedy chce wrócić do pracy po odchowaniu dziewiątki, przydarza się dziesiąta ciąża. Gdy czytałam o jej perypetiach z naprawdę dużą rodziną, moja czwórka wydała mi się naprawdę skromnym stadem.

Odskocznią od wszechobecnego gwaru są dla niej książki, na których czytanie jakimś cudem znajduje czas... Bo przecież rodzice dużej gromady to osoby świetnie zorganizowane, które delegują zadania, nigdy się nie poddają, a sytuacje zdawałoby się dramatyczne, jak klęska nieurodzaju rodzinnego prania, przekują zawsze w dobrą komedię.

Polecam wszystkie lektury!

DK