Ruszył proces byłych szefów KNF ws. nadzoru nad SKOK Wołomin

2023-09-25 14:36:07(ost. akt: 2023-09-25 14:39:21)

Autor zdjęcia: pixabay

Przed warszawskim sądem okręgowym rozpoczął się proces byłych szefów i pracowników Komisji Nadzoru Finansowego, oskarżonych o m.in. niedopełnienie obowiązków służbowych ws. SKOK Wołomin. Według prokuratury szkoda w sprawie sięgnęła około 1,2 mld zł.
Akt oskarżenia przed Sądem Okręgowym w Warszawie odczytał prok. Adam Gołuch z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. Następnie wyjaśnienia przed sądem zaczął składać pierwszy z oskarżonych Andrzej Jakubiak - przewodniczący KNF w latach 2011-2016.

"Nie przyznaję się ani do zarzucanego mi czynu, ani do winy. (...) Dbałem o to, aby zachowana była najwyższa staranność i profesjonalizm w działaniach wobec SKOK Wołomin. Jestem przekonany, że podczas tego procesu ja i moi współpracownicy zostaniemy oczyszczeni ze stawianych zarzutów" – mówił przed sądem Jakubiak.

Na ławie oskarżonych łącznie zasiada 11 osób. Poza przewodniczącym Jakubiakiem, jest to m.in. jego ówczesny zastępca Wojciech Kwaśniak. Szczecińska prokuratura regionalna oskarżyła ich o niedopełnienie obowiązków służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Według prokuratury urzędnicy ci, nadzorując SKOK Wołomin w latach 2013-2014, dopuścili się zaniedbań, które pozwoliły na kontynuowanie przestępczej działalności w tej kasie.

Śledczy zarzucają oskarżonym, że zwlekali z decyzją o wprowadzeniu nadzoru komisarycznego w SKOK Wołomin w sytuacji, w której istniało niebezpieczeństwo niewypłacalności kasy. Zdaniem prokuratury zarządca komisaryczny nie został ustanowiony jesienią 2013 r., ale później, w listopadzie 2014 r., kiedy sytuacja kasy była już bardzo trudna. Ostatecznie SKOK Wołomin zbankrutował w lutym 2015 r. W akcie oskarżenia szkodę interesu publicznego wynikającą z sum wypłacanych później przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny oszacowano na ponad 1 mld 112 mln zł.

Jakubiak mówił w czwartek przed sądem, że wszyscy członkowie ówczesnej KNF posiadali niezbędne przygotowanie i wiedzę w zakresie nadzoru nad rynkami finansowymi. "W praktyce nadzorczej obowiązuje zasada proporcjonalności. Wbrew tej zasadzie poświęciliśmy sektorowi SKOK więcej naszego czasu i aktywności, niż wynikałoby to z udziału tego segmentu w aktywach polskiego sektora finansowego" - podkreślił.

Jak dodał, w momencie objęcia systemu kas nadzorem KNF na przełomie lat 2012/2013 sprawa SKOK Wołomin była wielokrotnie omawiana na posiedzeniach Komisji. Ponadto - jak wskazywał - "bilans otwarcia po objęciu SKOK-ów nadzorem wykazał bardzo złą kondycję kas". Wyliczał, że w połowie 2013 r. na 55 SKOK-ów 44 kasy objęte były postępowaniami naprawczymi. "Sytuacja była szokująca, trudno było ustalić priorytety" - mówił b. szef KNF o początkach tego nadzoru.

Akt oskarżenia objął też m.in. byłego dyrektora Departamentu Bankowości Spółdzielczej i SKOK Dariusza T., jego zastępców Zbigniewa L. i Halinę M. oraz byłych naczelników Adama O. i Dorotę Ch.; wszyscy są oskarżeni o niedopełnienie obowiązków służbowych.

W grudniu 2018 r. CBA zatrzymało Andrzeja Jakubiaka, Wojciecha Kwaśniaka i kilkoro innych urzędników KNF, którzy zasiądą na ławie oskarżonych w tym procesie. Zostali oni wówczas przewiezieni do Szczecina. W maju 2019 r. szczeciński sąd uznał jednak, że zatrzymanie to było bezzasadne i uchylił wszystkie środki zapobiegawcze stosowane wobec zatrzymanych.

Drugi z wątków procesu dotyczy natomiast powoływania się na wpływy. W tym wątku m.in. Jan R. usłyszał zarzut płatnej protekcji; miał udzielić adwokatowi Marcinowi D. korzyści majątkowej około 500 tys. zł w zamian za pośrednictwo m.in. w załatwieniu sprawy w KNF. Chodziło o to, by KNF wyraziła zgodę na nieustanawianie zarządcy komisarycznego w SKOK Wołomin oraz na to, aby funkcję prezesa pełniła tam "określona osoba".

Tymczasem Kwaśniak jest pokrzywdzonym i oskarżycielem posiłkowym w innym procesie związanym z działalnością SKOK Wołomin i dobiegającym końca w stołecznym sądzie rejonowym. Sprawa dotyczy brutalnego pobicia, którego ofiarą były wiceszef KNF padł w maju 2014 r. Kwaśniak został wtedy dotkliwie pobity przed swoim domem. Bandytę wynająć miał oskarżony w tamtej sprawie członek rady nadzorczej SKOK Wołomin Piotr P. Kwaśniak wielokrotnie przypominał, że on sam padł ofiarą zamachu za ujawnienie przestępczego procederu, a postawiony mu przez prokuraturę zarzut w sprawie rozpoczętej w czwartek jest absurdalny.

Proces urzędników KNF zapewne będzie długotrwały. Większość z oskarżonych planuje składać wielogodzinne wyjaśnienia odnoszące się do szczegółów nadzoru nad systemem SKOK. W piątek, na kolejnym terminie rozprawy, sąd będzie kontynuował wysłuchanie Andrzeja Jakubiaka. Kilkugodzinne wyjaśnienia przed sądem zapowiedział też m.in. Kwaśniak. Etap składania wyjaśnień przez oskarżonych potrwa zapewne co najmniej do końca tego roku. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński