Wielka wrzawa i nastrój zabawy na stadionie w Marsylii. Wyjątkowa msza papieża

2023-09-25 12:03:06(ost. akt: 2023-09-25 12:06:34)

Autor zdjęcia: ALESSANDRO DI MEO /PAP/EPA

Wielka wrzawa i nastrój zabawy panują na stadionie piłkarskim Velodrome w Marsylii przed mszą, którą w sobotę po południu odprawi papież Franciszek na zakończenie wizyty w tym mieście na południu Francji. Na trybunach zgromadziły się tysiące ludzi.
Wśród przybyłych na papieską mszę jest wiele młodych osób, które tańczą i żywiołowo reagują na występujących artystów.

Na słynnym obiekcie sportowym, na którym na co dzień swoje domowe mecze rozgrywa znany klub piłkarski Olympique Marsylia, wierni z entuzjazmem i radością czekają na Franciszka.

Stadion jest obliczony na ponad 67 tys. miejsc i wiele z nich było już zajętych na kilka godzin przed mszą.

"Byłam tu na wielu meczach, a wrzawa jaka teraz tu panuje, podobna jest do tego, co tu dzieje się przed ważnymi rozgrywkami. Ale przecież sam papież mówi, byśmy robili raban" - powiedziała PAP 20-letnia studentka Marie.

Wokół Stade Velodrome zgromadziło się wiele osób, które czekają na przejazd papieża.

Na mszę na słynnym Stade Velodrome przybyła także prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde.

Zwracając się do wiernych, papież mówił, że społeczeństwa są obecnie naznaczone „światowym sekularyzmem i pewną obojętnością religijną”.

„Doświadczenie wiary rodzi przede wszystkim wstrząs wobec życia” - wyjaśnił.

Jak dodał, jest to „przeciwieństwo serca powierzchownego, zimnego, przystosowanego do spokojnego życia”.

Takie serce „jest osłonięte obojętnością i staje się nieczułe, kamienieje, niewrażliwe na wszystko i wszystkich, nawet na tragiczne eliminowanie ludzkiego życia, które dziś jest odrzucane w wielu ludziach, którzy emigrują, a także w jakże wielu dzieciach nienarodzonych i w wielu opuszczonych osobach starszych” - stwierdził Franciszek.

Mówił, że „oziębłe, powierzchowne serce przemierza życie mechanicznie, bez pasji, bez impulsu, bez pragnienia”.

„I na to wszystko, w naszym europejskim społeczeństwie, można zachorować: na cynizm, rozczarowanie, rezygnację, niepewność, ogólne uczucie smutku” - ostrzegł papież.

Apelował o otwartość wobec bliźnich i o to, by nie być obojętnym wobec ran tych, którzy są słabsi.

„Nasze metropolie i wiele krajów europejskich, takich jak Francja, gdzie współistnieją różne kultury i religie, są zatem wielkim wyzwaniem przeciwko nasilaniu się indywidualizmu, przeciwko egoizmowi i zamknięciu, które rodzą samotność i cierpienie” - oświadczył Franciszek.

Wyraził przekonanie, że „życie Kościoła, Francji, Europy potrzebuje łaski wstrząsu, nowego zastrzyku wiary, miłości i nadziei”, odkrycia na nowo smaku zaangażowania na rzecz braterstwa.

Homilię papież zakończył modlitwą do Matki Bożej, aby „czuwała nad Francją i całą Europą”.

Żegnając się z wiernymi przypomniał, że archidiecezja Marsylii była pierwszą na świecie, która została poświęcona Najświętszemu Sercu Pana Jezusa w 1720 roku podczas epidemii dżumy.

"Potraficie zatem być znakami czułości Boga, także w obecnej epidemii obojętności” - mówił.

Franciszek pozdrowił grupę przybyłych mieszkańców Nicei, którzy przeżyli zamach z 14 lipca 2016 roku w swoim mieście, dokonany przez dżihadystę. W ataku na promenadzie zginęło wtedy 87 osób, a ponad 200 zostało rannych.

"Pamiętajmy w modlitwie o wszystkich, którzy stracili życie w tej tragedii i we wszystkich aktach terrorystycznych popełnionych we Francji i we wszystkich częściach świata" - mówił papież.

Następnie dodał: "Nie ustawajmy w modlitwie o pokój w regionach ogarniętych wojną, zwłaszcza za umęczony naród ukraiński".

Na stadionie piłkarskim papież został entuzjastycznie powitany przez wiwatujące wiernych, wśród nich wielu młodych ludzi. Wcześniej tłumy pozdrawiały go na trasie jego przejazdu w papamobile.

Z Marsylii Sylwia Wysocka(PAP)