Kalendarium tygodnia

2023-09-23 01:00:00(ost. akt: 2023-09-23 01:16:49)
„Planowali oddanie pół Polski w ręce okupanta”


– Rząd koalicji PO-PSL likwidował jednostki na wschodzie naszego kraju, dlatego że realną obronę planował na rzece Wisła, a więc planował oddanie pół Polski w ręce okupanta – powiedział szef MON Mariusz Błaszczak.
W niedzielę w mediach społecznościowych ukazał się spot, w którym minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wskazał, iż plany obrony Polski na linii Wisły były niebezpieczne dla naszego kraju. Materiał obejmuje zdjęcia dokumentów, w tym fragmentów planu użycia Sił Zbrojnych RP w ramach samodzielnej operacji obronnej, zatwierdzony przez b. szefa MON Bogdana Klicha.
Minister Błaszczak zapytany o ujawnienie tych dokumentów odparł, że „zastanawiał się często, dlaczego rząd koalicji PO-PSL likwidował jednostki na wschodzie naszego kraju, na wschód od Wisły”. „Mamy odpowiedź (…) – dlatego, że realną obronę planowali na rzece Wisła, a więc planowali oddanie pół Polski w ręce okupanta” – powiedział i podkreślił, że widać, czym kończy się rosyjska okupacja. „Nasze doświadczenia historyczne też są takie. Okupujący tereny Polski Rosjanie zawsze dopuszczali się zbrodni” – zaznaczył Mariusz Błaszczak.
Wskazał, że rosyjskich zbrodni wojennych doświadczyli Ukraińcy w Irpieniu czy w Buczy. – Widzimy wszyscy, jak z mozołem Ukraińcy odbijają zajęte terytoria przez stronę rosyjską. W związku z tym w imię prawdy historycznej, ale też w imię (…) elementarnej uczciwości należało zdjąć klauzulę niejawności z tych dokumentów, co zrobiliśmy, i pokazać opinii publicznej, że PO to „potworna obłuda”, że to hipokryci, którzy wyraźnie chcieli oddać pół Polski Rosji – stwierdził szef MON.

Premier: Polska jest gotowa do pomocy Ukrainie, ale nie za cenę destabilizacji polskiego runku


Polska jako pierwsza otworzyła swoje drzwi dla Ukrainy, więc nie może być tak, by po tym wszystkim słyszeć sformułowania, które sprowadzają nas do roli państwa obojętnego; Polska jest gotowa do pomocy Ukrainie, ale nie za cenę destabilizacji polskiego rynku – tak premier Mateusz Morawiecki odniósł się do wypowiedzi prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Mateusz Morawiecki odniósł się do wystąpienia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego podczas 78. Sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. „Uruchomiliśmy tymczasowy morski korytarz eksportowy z naszych portów. Ciężko pracujemy nad zachowaniem szlaków lądowych dla eksportu zboża. I niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora” – powiedział we wtorek w Nowym Jorku Zełenski.
– Nie może być tak, żeby po tym wszystkim słyszeć jakieś dwuznaczne – a niektórzy uważają, że w ogóle niedwuznaczne – sformułowania, które sprowadzają nas do roli państwa obojętnego – powiedział premier Morawiecki, który podkreślił, że: „My cały czas wierzymy w zwycięstwo Ukrainy, pomagamy, ale nasz interes, interes polskiego rolnika, polskiej wsi, Polaków musi być najważniejszy i jest dla nas zawsze najważniejszy. I tak będzie, niezależnie od tego, co kto będzie na świecie opowiadał, bo my nie kłaniamy się ani tym ze wschodu, ani tym z zachodu, tylko działamy w interesie Polaków”.
W poniedziałek władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne. We wtorek rzecznik WTO potwierdził w odpowiedzi na pytanie agencji Reutera, że do Organizacji wpłynęła skarga Ukrainy dotycząca zakazu importu żywności z tego kraju. Jak przekazał, z formalnego punktu widzenia jest to wniosek o konsultacje, a zatem pierwszy krok w postępowaniu prawnym.
Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja 2023 roku w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września. Embargo zniesiono 15 września na podstawie postanowienia KE.
16 września w życie weszło rozporządzenie ws. bezterminowego zakazu przywozu do Polski ukraińskich produktów rolnych. Decyzje o jednostronnym przedłużeniu ograniczeń importowych podjęły również rządy Węgier, Słowacji i Rumunii.

„Zielona Granica” zostanie poprzedzona specjalnie przygotowanym spotem


Film „Zielona Granica” zawiera wiele nieprawd. Zdecydowaliśmy, że w kinach studyjnych w całej Polsce ten obrzydliwy paszkwil będzie poprzedzony specjalnie przygotowanym spotem, który pokazuje kontekst operacji hybrydowej i rozwiązania, które wprowadziliśmy, aby zagwarantować bezpieczeństwo polskiego państwa – poinformował wiceszef MSWiA Błażej Poboży.

Kryzys migracyjny na Lampedusie


Polska na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich w Brukseli zwróciła się od Komisji Europejskiej o podjęcie skutecznych działań, które ograniczą napływ nielegalnych migrantów do UE – wynika z nieoficjalnych informacji PAP. Polska domaga się wzmocnienia zewnętrznych granic UE, lepszej realizacji powrotów i readmisji oraz zwalczania sieci przemytniczych.
Z informacji PAP wynika, że na posiedzeniu ambasador Polski przy UE Andrzej Sadoś poinformował, że polski rząd przyjął uchwałę w sprawie kryzysu migracyjnego na Lampedusie oraz propozycji dotyczących polityki migracyjnej zgłaszanych przez instytucje UE w obliczu masowego napływu nielegalnych migrantów, wskazując na potrzebę zmiany kierunku dyskusji w UE w tym obszarze migracji.
Polska – jak powiedział polski dyplomata – niezwykle krytycznie odnosi się do negocjowanego obecnie mechanizmu obowiązkowej solidarności. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że Sadoś przekazał, iż mandat Rady do negocjacji przepisów ws. migracji został przyjęty bez konsensusu, a zatem jest niezgodny z konkluzjami Rady Europejskiej z lat 2016, 2018 i 2019.
Polska zaapelowała o porzucenie koncepcji obowiązkowej relokacji, ponieważ stanowi ona czynnik przyciągający nielegalną migrację i zachętę dla przemytników migrantów i handlarzy ludźmi.
Sadoś miał przekazać, że Warszawa ma nadzieję, że obecna sytuacja kryzysowa, która po raz kolejny dotknęła Włochy, zostanie potraktowana przez Komisję Europejska z należytą powagą.
Kolejne łodzie z migrantami dotarły w nocy z wtorku na środę na włoską wyspę Lampedusa, gdzie nie mija kryzys w efekcie masowego napływu uciekinierów z północy Afryki. Władze włoskich regionów buntują się przeciwko rządowej decyzji o utworzeniu w każdym z nich ośrodków repatriacji migrantów.

Źródło: PAP