Białoruska "Superprodukcja" atakuje historię Polski

2023-09-16 09:00:14(ost. akt: 2023-09-15 13:43:12)

Autor zdjęcia: Na drugim brzegu / Źródło: YouTube

Białoruski reżim wzbudził kontrowersje i oburzenie, prezentując "superprodukcję" filmową, która skierowana jest przeciwko Polakom. Film ma rzekomo opowiadać historię Białorusinów w okresie międzywojennym w Polsce...
Białoruski Reżim ostrzeliwuje Polskę w propagandowej bitwie

Białoruski reżim wzbudził kontrowersje i oburzenie, prezentując "superprodukcję" filmową, która skierowana jest przeciwko Polakom. Premiera filmu pt. "Na drugim brzegu" odbyła się w Domu Kina w Mińsku i miała rzekomo opowiadać historię Białorusinów w okresie międzywojennym w Polsce. Jednak według doniesień Biełsat, ta "superprodukcja" stworzona przez reżimowe studio Biełarusfilm, przedstawia Polaków jako prostackich i bezlitosnych tyranów.

Premiera filmu "Na drugim brzegu" miała miejsce w czwartek i była częścią obchodów "Dnia Jedności Narodowej" na Białorusi, przypadającego 17 września. Ta data nawiązuje do napaści Związku Sowieckiego na Polskę w 1939 roku. Film ten został wyprodukowany przez reżimowe studio Biełaruśfilm, ale główne postacie odpowiedzialne za jego powstanie pochodzą z Rosji. Z tego kraju są też zarówno reżyser Andrej Chruliow, jak i czterech z pięciu głównych aktorów.

Oficjalnie twórcy filmu twierdzą, że ich celem było przedstawienie młodzieży historii pokoju ryskiego i rozbiórki Białorusi oraz tego, jak Białorusini znosili tę rozłąkę, a także jak Polska odnosiła się do białoruskiej religii i kultury. Dyrektor generalny państwowego studia filmowego Biełaruśfilm, Jurij Alaksej, podczas premiery stwierdził: "Ten film ma na celu ukazanie młodzieży, czym był pokój ryski i rozbiór Białorusi, jak Białorusini znosili tę rozłąkę oraz jak Polska odnosiła się do naszej religii i kultury. Jestem przekonany, że film spełni oczekiwania wszystkich, ponieważ to bardzo ważny temat."

Obraz Polaków jako ciemiężycieli

Jednak Biełsat nazwał ten film produkcją "antypolską". Akcja filmu rozgrywa się w 1925 roku we wschodniej Rzeczpospolitej, gdzie białoruscy komuniści dążą do przyłączenia się do Związku Radzieckiego, uważając go za rzekome carstwo wolności i braterstwa narodów, w którym język i kultura białoruska mogą się rozwijać. Polacy, którzy w filmie zajmują m.in. takie stanowiska jak urzędnicy, policjanci czy wojskowi, przedstawieni są jako prostaccy i brutalni.

Agencja IAR oceniła, że obraz filmowców reżimu jest nakręcony według wzorców propagandy radzieckiej i nie odzwierciedla faktów historycznych. W filmie pominięto prawdę dotyczącą działalności NKWD na terenach Białorusi radzieckiej w latach 1918-1939, która doprowadziła do wymordowania 1,8 miliona ludzi oraz walki z kulturą i elitami…

Ten kontrowersyjny film wywołał wiele emocji i narastające napięcia między Białorusią a Polską, pogarszając już i tak trudne stosunki międzynarodowe.