Chwile ludzkiej twarzy polityki. Wpadki przy włączonym mikrofonie

2023-09-08 16:00:00(ost. akt: 2023-09-06 12:13:04)

Autor zdjęcia: pixabay

Gillian Keegan, brytyjska sekretarz ds. edukacji, znalazła się w centrum uwagi mediów po nieprzemyślanych komentarzach na antenie, wyrażając frustrację związana z zamknięciem szkół z powodów bezpieczeństwa. W epoce wszechobecnych kamer i mikrofonów, wielu polityków na świecie, doświadczyło chwil słabości, ukazując bardziej ludzką stronę w kontraście ze zwykle zachowaną oficjalnością.
Kontrowersyjna wypowiedż Gillian Keegan
Gillian Keegan, Sekretarz ds. Edukacji w Wielkiej Brytanii, stała się sensacją medialną po swoim wypuszczeniu niefortunnych komentarzy na antenie. Jej frustracja wiązała się z tym, że z powodu kwestii bezpieczeństwa setki szkół w Anglii zostały zmuszone do częściowego lub całkowitego zamknięcia. Jednak to, co miało być prywatnym komentarzem, stało się ogólnonarodowym skandalem, kiedy kamerzyści nieprzemyślenie kontynuowali nagrywanie jej gorzkiego wybuchu. Keegan publicznie wyraziła rozczarowanie tym, jak rząd nie otrzymuje uznania za „cholernie dobrą robotę”, podczas gdy reszta społeczeństwa „siedzi na d….”.

W następstwie tego wybuchu, wiele mediów zaczęło kwestionować jej zdolność do pełnienia funkcji, zwłaszcza w kontekście przewodniczenia ważnym spotkaniom. Czy takie zachowanie było wynikiem presji, czy może oznaką braku profesjonalizmu?

Joe Biden - spontaniczność przy „wyłączonym” mikrofonie
Niestety dla wielu polityków, takie momenty "prawdziwości" są nieuniknione. W czasach, gdy kamery i mikrofony są wszechobecne, prawie każdy polityk na świecie miał swoją chwilę słabości.

Joe Biden, który służy publicznie od dziesięcioleci, jest znany z wielu gaf i wpadek, ale również z ogromnej pasji, z jaką podchodzi do swojej roli. Jak donosi portal axios.com, w trakcie prywatnych narad prezydent USA wykazuje wybuchowy temperament, co dla wielu jego współpracowników było źródłem zdumienia. Jego spontaniczne reakcje i emocje czasami prowadziły do niefortunnych komentarzy, jak ten w styczniu 2022 r., kiedy nazywał Petera Doocy z Fox News "głupim sukinsynem", myśląc, że mikrofon jest wyłączony. Jednak wielu doradców Bidena uważa, że okazując czasem swój temperament, prezydent mógłby rozwiać obawy wyborców o jego zaangażowanie i zdolność do pełnienia urzędu, zwłaszcza mając na uwadze jego wiek.

Polskie wpadki na antenie
Nie trzeba też szukać daleko, by znaleźć przykłady takich wypowiedzi. W Polsce mniej lub bardziej poważniejsze wpadki i przejęzyczenia zdarzały się zarówno Jarosławowi Kaczyńskiemu jak i Donaldowi Tuskowi. Ten drugi w zakulisowej rozmowie wyraził kiedyś swoje prawdziwe uczucia wobec kariery politycznej w komentarzu „Demotywuje mnie świadomość, że będę musiał kandydować (...). To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział... na tej Wiejskiej”.

Józef Zych, długoletni poseł i były marszałek Sejmu, z pewnością zapadł w pamięci jako mistrz sejmowej wypowiedzi. „Nie po raz pierwszy staje mi... przed Izbą” – brzmiące nieco dwuznacznie słowa wywołały ogólną radość i śmiech wśród posłów. Choć zaskoczony reakcją, poseł nie poddał się i kontynuował: „Staje mi w pamięci pan poseł Iwiński, który zadał pytanie o relacje z organizacjami i parlamentami”. Niemniej jednak zabawna sytuacja sprawiła, że reszta jego wypowiedzi została zagłuszona przez śmiech kolegów. Sam Józef Zych z dystansem podszedł do sytuacji, stwierdzając humorystycznie: „Zdaje się, że przejdę do historii z powodu drugiej pomyłki”. Pierwsza pomyłka, do której nawiązał, miała miejsce podczas jego kadencji jako marszałka Sejmu, kiedy to nieświadomy włączonego mikrofonu użył dość bezpośredniego języka, mówiąc: „Nie przychodź mi tu, k...., z takimi rzeczami”.

W takich chwilach ludzie widzą bardziej ludzką stronę polityków - ich frustracje, stresy i emocje. Czasami takie momenty mogą nawet przysporzyć politykom nowych sympatyków, którzy doceniają szczerość i autentyczność wśród tych, którzy zazwyczaj muszą trzymać maskę. Ale jedno jest pewne: w świecie mediów społecznościowych i ciągłej obserwacji, politycy muszą być bardziej uważni niż kiedykolwiek wcześniej.