Poruszający apel mieszkanki Warszawy
2023-09-02 12:21:39(ost. akt: 2023-09-02 13:43:44)
Od środy, Pani Małgorzata przebywa w domu, w którym doszło do zawalenia się dachu. Otrzymuje zasiłek w wysokości 719 złotych, co nie pozwala jej na zatrudnienie ekipy remontowej. Została sama a potrzebuj pomocy.
W środę w Warszawie doszło do ulewnego deszczu, który wywołał liczne problemy w mieście. W internecie i w telewizji można było zobaczyć zalane odcinki trasy S8, szczególnie na wysokości Żoliborza, co skomplikowało ruch drogowy dla kierowców. Jednakże mieszkańcy stolicy odczuli również negatywne skutki tej ulewy w innych dzielnicach. Dowodem na to jest dramatyczny post, który pojawił się na mediach społecznościowych w grupie skupiającej mieszkańców Rembertowa.
O całej sytuacji opowiedział portal Wirtualna Polska. Opisano na nim historię starszej kobiety, której po ulewnych deszczach zawalił się dach.
Jak opisuje WP pani Małgorzata od środy żyje w domu, w którym zawalił się dach. Na pomoc nie może liczyć. Dostaje 719 zł zasiłku, nie stać ją na ekipę remontową.
Dlatego też o pomoc zwróciła się w mediach społecznościowych. O poście, który zamieściła na Facebooku, szybko zrobiło się głośno, bo pomoc zaoferowało kilku mieszkańców dzielnicy.
Dlatego też o pomoc zwróciła się w mediach społecznościowych. O poście, który zamieściła na Facebooku, szybko zrobiło się głośno, bo pomoc zaoferowało kilku mieszkańców dzielnicy.
Jak zrelacjonowała kobieta dziennikarzom portalu, jej dom o powierzchni około 50 metrów kwadratowych od dłuższego czasu popada w ruinę. Kilka lat temu próbowała podjąć próbę wymiany dachu, ale firma, która miała przeprowadzić prace, oszukała ją. Z 14 tysięcy złotych, jakie wpłaciła, udało jej się odzyskać jedynie cztery tysiące. To już nie wystarczyło, aby przeprowadzić potrzebny, kompleksowy remont.
Pani Małgorzata przez kilka lat nie jest aktywna zawodowo z powodu choroby nowotworowej, która znacząco ogranicza jej zdolność do poruszania się. Wcześniej, jak twierdzi, zajmowała się pisaniem książek i współpracą z międzynarodowymi wydawnictwami. Niestety, straciła pracę, a następnie musiała skoncentrować się na procesie leczenia. Na początku utrzymywała się z oszczędności, ale w miarę jak te środki się wyczerpywały, zmuszona była przestawić się na niewielki zasiłek. Pomimo że osiągnęła wiek, który nie pozwala jej przejść na emeryturę, obecnie nie może podjąć pracy ze względu na swoje zdrowie.
Wykonywanie podstawowych codziennych czynności jest dla niej niezwykle trudne. Samodzielne sprzątanie i mycie naczyń są poza jej zasięgiem, ponieważ ledwo może się schylać. Przed wybuchem pandemii miała opiekunkę, ale teraz nie może liczyć na tę pomoc. MOPS sugeruje umieszczenie jej w domu opieki, ale w zamian za to musiałaby zrezygnować z działki i domu.
Jak przekazali Wirtualnej Polsce okoliczni mieszkańcy, którzy zdecydowali się pomóc pani Małgorzacie, dach został prowizorycznie zabezpieczony, ale jeśli przyszedłby większy deszcz, dojść może do tragedii. Albo dach się zawali, albo panią porazi prąd.
Mieszkańcy Rembertowa zdecydowali się przekazać kobiecie pościel, kołdry, materac, ubrania i nawet jedzenie. Jednak pojawił się problem, ponieważ kobieta nie ma gdzie przechować żywności, ponieważ nie posiada lodówki.
Dziennikarze WP interweniowali kontaktując się zarówno z Urzędem Dzielnicy, policją, strażą miejską, opieką społeczną, numerem 112. Jednak bezskutecznie.
Jak przekazał portal, pani Małgorzata boi się być w domu i prosi o pomoc.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez