Ulotki odbierające dzieciom radość z gry: Czy tak wygląda prawdziwa sportowa rywalizacja?

2023-08-30 10:59:04(ost. akt: 2023-09-01 09:09:43)

Autor zdjęcia: PAP

Zdjęcie małego chłopca z podbitym okiem, obok zaciśniętej pięści, nie tylko szokuje swoim przekazem, ale także wywołuje lęk w sercach rodziców. Czy ich dzieci będą bezpieczne, trenując i uczestnicząc w spotkaniach sportowych? Czy to, co zaczęło się jako miłość do piłki nożnej, zamieni się w walkę o bezpieczeństwo własnych dzieci?
Granice rywalizacji
Kiedy mówimy o sporcie, mamy na myśli rywalizację, ducha drużyny i przede wszystkim wzajemny szacunek. Niestety, ostatnie wydarzenia w Warszawie pokazują, że nie zawsze tak jest. Szokujące plakaty, które pojawiły się w okolicach szkół na Bielanach i Żoliborzu, prezentujące dzieci trenujące w strojach Polonii Warszawa jako pobite i podpisane „Nie trenuj w Polonii!” wywołały zrozumiałe oburzenie. W jaki sposób doszliśmy do tego punktu, że rywalizacja sportowa
została zastąpiona nienawiścią?

Zdjęcie małego chłopca z podbitym okiem, obok zaciśniętej pięści, nie tylko szokuje swoim przekazem, ale także wywołuje lęk w sercach rodziców. Czy ich dzieci będą bezpieczne, trenując i uczestnicząc w spotkaniach sportowych? Czy to, co zaczęło się jako miłość do piłki nożnej, zamieni się w walkę o bezpieczeństwo własnych dzieci?

Przerażeni rodzice zwrócili się do mediów, a klub Polonii zawiadomił policję. Wielu zadaje sobie pytanie, jak doszliśmy do tego punktu, że rywalizacja sportowa przerodziła się w zastraszanie najmłodszych uczestników sportu? Plakaty te przekroczyły wszelkie granice, a ich obecność w okolicach szkół tylko zwiększa poczucie zagrożenia.

Rywalizacja między kibicami to jedno, ale uderzenie w dzieci i ich rodziny to zupełnie inna sprawa. Jest to akt, który musi zostać potępiony w najsilniejszych słowach. Wspólnota sportowa powinna zjednoczyć się, aby takie działania były surowo karane.

Patriotyzm czy podziały?
Dawna harmonia między kibicami warszawskich drużyn, której świadectwem jest ich bogata historia, została zagubiona w burzliwych czasach współczesności. Przez lata konflikty między kibicami rosły, przekraczając granice sportu i moralności. Niektórzy twierdzą, że to komuniści są winni sporu pomiędzy kibicami. Jednak nie można zapomnieć, że korzenie obu drużyn są głęboko zakorzenione w patriotyzmie i dumie narodowej.

Prezesem Polonii był gen. Kazimierz Sosnkowski, a Legia, założona przez Józefa Piłsudskiego, miała w swoich szeregach pułkowników II RP. Przed wojną kibiców jednoczyli ich wspólni wrogowie, jak np. Warszawianka, a mocne niesnaski pojawiły się dopiero w latach powojennych, a szczególnie 70-tych. Dlaczego więc współczesne konflikty stają się tak gorące i osiągają takie skrajności? Czy kiedykolwiek wrócimy do czasów, kiedy kibice obu drużyn wspólnie wznosili toast za sukcesy swoich drużyn?

Powołanie do jedności
Obie drużyny mają bogatą historię walki i determinacji. W czasach komunizmu Polonia była jedynym klubem w Polsce, który odrzucił przydzielonego mu patrona – Milicję Obywatelską. Z drugiej strony mamy kibiców Legii, którzy prezentują niezwykle silne wartości patriotyczne podczas opraw meczów.

Niech historia i wspólne wartości staną się mostem łączącym te dwie strony. Sport, w jego najczystszej formie, nie jest miejscem na nienawiść. Jest miejscem, gdzie rywalizujemy, ale też gdzie uczymy się szacunku i dumy z osiągnięć. Może nadszedł czas, aby wspólnie spojrzeć w przeszłość i nauczyć się z niej, zapominając o podziałach i skupiając się na tym, co nas łączy.
Bo przecież najważniejsze jest to, by sukcesy odnosiła Warszawa, niezależnie od barw walczącego w jej imieniu klubu.

Barbara Mikulska-Rola