„Śmierć komiwojażera” – amerykański klasyk w Radomiu

2025-06-12 09:42:47(ost. akt: 2025-06-12 09:47:37)

Autor zdjęcia: Mapy Google

"Śmierć komiwojażera" Arthura Millera to ostatni w tym sezonie premierowy spektakl w Teatrze Powszechnym im. Jana Kochanowskiego w Radomiu. Przedstawienie wyreżyserował Radosław Rychcik.
Zdaniem reżysera wyjątkowość dramatu Millera polega na jego wielowarstwowości. "To opowieść o rodzinie, marzeniach, przemijaniu, o wstydzie i przebaczeniu, o pragnieniu uznania i potrzebie autentyczności, o pracy i kapitalizmie, o miłości i śmierci" – mówił podczas środowej próby medialnej Rychcik.

"Sercem tej tragedii jest bolesne zderzenie marzeń z rzeczywistością – moment, w którym uświadamiamy sobie przepaść między tym, kim moglibyśmy być, a tym kim jesteśmy” – napisano w zapowiedzi spektaklu.

Dyrektorka radomskiego teatru Małgorzata Potocka podkreśliła, że sztuka Artura Millera, która powstała w pod koniec lat 40. XX wieku, jest nieustannie aktualna. "Pasuje do każdej rzeczywistości i do każdych czasów, ponieważ ciągle mamy takie rodziny, takie sytuacje w swoim życiu, więc każdy odnajdzie tam swojego bohatera" – zauważyła Potocka.

Akcja dramatu rozgrywa się w połowie XX w. Stanach Zjednoczonych, co wiernie oddaje realistyczna scenografia i kostiumy. Rzucający się w oczy minimalizm i kolorystyka nawiązują do obrazów amerykańskiego malarza Edwarda Hoppera. "Zależało mi bardzo, żeby te obrazy były bardzo malarskie. Zamierzone i bardzo świadome są kolory, a w scenografii nie ma szczegółów, które byłyby zbędne" – powiedział twórca scenografii i kostiumów Łukasz Błażejewski.

W spektaklu występują m.in. Jarosław Rabenda (Willy Loman), Anna Podolak (Linda), Adam Majewski (Biff), Alan Bochnak (Happy), Przemysław Bosek (Bernard), Mateusz Paluch (Charley).

Premiera przedstawienia odbędzie się w piątek, 13 czerwca.


red./PAP