Kolejne zakazy rządu? Młodzież na świeczniku

2025-06-04 16:41:37(ost. akt: 2025-06-04 16:52:20)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Freepik

Obecnie dyrektorzy szkół nie mają podstawy prawnej, by całkowicie zakazać używania telefonów komórkowych na terenie placówek. Może się to jednak wkrótce zmienić. Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer zapowiedziała, że do ustawy oświatowej zostanie dodany przepis, który „wprost pozwoli na wprowadzenie zakazu ich używania na terenie szkoły i placówki”.
Zapowiedź zmian pojawiła się w odpowiedzi na interpelację posłanki Koalicji Obywatelskiej Katarzyny Matusik-Lipiec, która pytała minister edukacji Barbarę Nowacką, czy resort planuje nowe regulacje w związku z rosnącym problemem nadużywania smartfonów przez uczniów.

Wiceminister Lubnauer potwierdziła, że obecne prawo pozostawia szkołom pewną dowolność w regulowaniu używania urządzeń elektronicznych, zależnie od typu placówki i wieku uczniów. – Minister edukacji zamierza doprecyzować w ustawie zakres możliwych działań szkoły w tym zakresie, poprzez dodanie przepisu, który wprost pozwoli na wprowadzenie zakazu używania telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych na terenie szkoły i placówki – zapowiedziała.

Szkoły już próbują, ale brakuje podstawy prawnej
Z danych zebranych przez Fundację GROW Space w 350 szkołach wynika, że niemal 90 proc. placówek reguluje korzystanie z telefonów w statutach, a ponad połowa już teraz formalnie zakazuje ich używania podczas lekcji i na terenie szkoły. Jednak – jak zaznacza fundacja – obecnie obowiązujące przepisy pozwalają jedynie ograniczyć korzystanie z telefonów, ale nie zakazać ich przynoszenia do szkoły.

W Zespole Szkół z Oddziałami Sportowymi nr 1 w Poznaniu obowiązuje zapis w statucie, zgodnie z którym uczniowie muszą przed zajęciami odkładać telefony w wyznaczone miejsce.

„To nie będzie magiczna różdżka”
Marek Krukowski, dyrektor Prywatnych Szkół im. Królowej Jadwigi w Lublinie, już wcześniej przyznawał, że szkoła nie ma podstaw prawnych, by zakazać uczniom przynoszenia telefonów. W jego placówce uczniowie podstawówek powinni trzymać urządzenia w plecakach lub szafkach, natomiast licealiści nie mogą używać telefonów w trakcie lekcji – ale w czasie przerw już tak.

Rodzice podzieleni
Rodzice również mają w tej sprawie różne opinie. Patrycja, mama dwóch uczennic, popiera ograniczenia podczas lekcji.

– Sam zakaz korzystania z telefonu w czasie zajęć ma sens. Trzeba tylko dać nauczycielom odpowiednie narzędzia do egzekwowania tego prawa – mówi.

Zwraca jednak uwagę na edukacyjny potencjał nowoczesnych technologii. – Można zamiast tradycyjnej lekcji zrobić quiz na telefonie, korzystać z aplikacji, map, słowników, uczyć programowania czy wyszukiwania informacji. Zamiast tego wprowadzamy zakazy i uczymy jak w XX wieku – zauważa.

Jest zdecydowanie przeciwna zakazowi wnoszenia telefonów do szkoły. – Nie wiem, jak ministerstwo chce to pogodzić z koniecznością korzystania z dziennika elektronicznego. Tam są wpisywane zmiany w planie lekcji, zadania domowe, ogłoszenia. Zakaz noszenia telefonu to absurd – komentuje.

źródło: Interia / red.