30 wiadomości dziennie – tak drapieżcy osaczają dzieci w sieci
2025-06-02 15:56:33(ost. akt: 2025-06-02 16:01:49)
Dziecko poniżej 13 lat nie powinno mieć konta na komunikatorach. Pedofilowi do nawiązania relacji zaufania z dzieckiem w sieci wystarczy nawet kilka godzin – powiedziała biegła sądowa Justyna Kotowska. Dodała, że dziennie potrafią oni wysłać do przyszłej ofiary po 30-50 wiadomości.
Biegła sądowa i wiceprzewodnicząca Państwowej Komisji ds. przeciwdziałania wykorzystywaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 Justyna Kotowska zwróciła uwagę, że w ostatnich latach wraz z rosnącą rolą mediów społecznościowych coraz łatwiej sprawcom przemocy seksualnej dotrzeć do dzieci.
"Jeszcze 20 lat temu dominował kontakt bezpośredni. Obecnie coraz częściej krzywdzenie dziecka odbywa się w sieci" - Justyna Kotowska
Poinformowała, że z danych Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę wynika, że w 90 proc. spraw dziecko zna sprawcę fizycznie bądź z przestrzeni wirtualnej, gdzie mogą oni łatwiej unikać odpowiedzialności.
Jak sprawcy budują relację z ofiarami?
Jak sprawcy budują relację z ofiarami?
„Z badań We Protect – międzynarodowej organizacji zajmującej się badaniem krzywdy wśród dzieci – wynika, że sprawca działający w przestrzeni wirtualnej potrzebuje mniej czasu, żeby nawiązać relację zaufania z dzieckiem. Wcześniej potrzebował tygodni, a nawet miesięcy, tymczasem w sieci wystarczy kilka godzin” – przekazała Kotowska.
Zwróciła uwagę, że obecnie dziecko w wieku 10 lat spędza w sieci średnio cztery godziny dziennie, a rekordziści potrafią dużo więcej.
„Najmłodsi, szukając tam informacji o kulturze czy rozrywce, napotykają informacje szkodliwe, tj. obrazy przedstawiające brutalne sceny, niewłaściwe zachowania czy materiały pornograficzne. 25 proc. z nich wraca do treści erotycznych średnio raz w miesiącu. To alarmujące dane – oceniła.
Według niej kontakt z treściami pornograficznymi na tym etapie rozwojowym dziecka może skutkować u niego zwiększonym prawdopodobieństwem uzależnienia od pornografii w życiu dorosłym, trudnościami w relacjach erotycznych w życiu dorosłym czy zaburzeniami lękowo-depresyjnymi.
Na pytanie, z jakich powodów dzieci ponownie sięgają po tego rodzaju treści, Kotowska wskazała „naturalną ciekawość rozwojową i brak rozmów z rodzicami na tematy intymne”.
Przemoc internetowa powszechnym zjawiskiem
Przemoc internetowa powszechnym zjawiskiem
„Sprawcy przemocy w internecie piszą do dziecka, wykorzystując do tego różne komunikatory. A w związku z tym, że dziecko nosi przy sobie telefon 24 godziny na dobę, to mają z nim dużo łatwiejszy kontakt niż kiedyś. Dziennie potrafią wysyłać nawet po 30-50 wiadomości do przyszłego pokrzywdzonego, dzieląc się swoimi osobistymi informacjami i oferując uwagę. Przez takie zachowania starają się zbudować z dzieckiem bliską relację, a później wykorzystują zdobyte informacje” – opisała ekspertka.
Powiedziała, że sprawcy pytają na przykład dziecko, czy kiedykolwiek się całowało, czy wie, czym jest seks. W ten sposób testują je, żeby wiedzieć, jak daleko mogą się posunąć. Kiedy dziecko na kolejne pytania odpowiada negatywnie, wówczas sprawcy stosują technikę zdartej płyty, czyli ponownie zadają pytania, starając się wciągnąć przyszłą ofiarę w relacje.
W ocenie ekspertki, sygnałami alarmowymi jest już otrzymanie jakichkolwiek materiałów, zdjęć czy filmików przedstawiających kontakty seksualne.
„Może się również zdarzyć, że sprawca wysyła dziecku swoje zdjęcie, prosząc je o zrobienie swojego zdjęcia z nagim ciałem czy nakręcenie wideo i przesłanie mu” – powiedziała.
Dzieci wysyłają zdjęcia nieznajomym - moment krytyczny
Dzieci wysyłają zdjęcia nieznajomym - moment krytyczny
Podkreśliła, że „wysłanie choćby jednego zdjęcia przez dziecko to moment krytyczny, ponieważ po tym przeważnie zaczyna się szantaż i kolejne groźby”.
„Sprawcy przemocy wykorzystują przeciwko dziecku zdobyte wcześniej na jego temat informacje, domagając się dodatkowych materiałów i zdjęć” – powiedziała.
Zwróciła uwagę, że sprawcy przemocy starają także wzbudzić w dziecku poczucie winy.
„Stąd niezwykle ważne, aby nawet jeśli już doszło do tragedii i dziecko wysłało swoje zdjęcie, mogło powiedzieć dorosłemu, co się wydarzyło, nie obawiając się kary. Odpowiednio szybka interwencja może je uchronić przed szkodami” – jak zaznaczyła.
Według Kotowskiej dobra relacja z opiekunami na wczesnym etapie rozwojowym dziecka to jeden z najsilniejszych czynników chroniących je przed przemocą seksualną.
„Ważny jest codzienny, choćby kilkuminutowy kontakt z dzieckiem, żeby wiedzieć, co się u niego dzieje, czym żyje” – wskazała.
Podkreśliła, że „rodzice nie powinni zakładać dziecku poniżej 13 lat konta na komunikatorach”. Dodała, że telefon powinien być odpowiednio zabezpieczony, a dziecko musi znać zasady bezpiecznego korzystania z internetu.
Ujawnione dotychczas w Polsce przypadki przemocy seksualnej wobec dzieci, to w ocenie państwowej komisji ds. pedofilii „wierzchołek góry lodowej”.
Przyznała, że mimo kampanii edukacyjnych wciąż zdarza się, że otoczenie boi się zareagować bądź nie wierzy dziecku. W związku z tym, że temat jest niezwykle wstydliwy i obciążający dla całej rodziny, dorośli starają się radzić sobie sami z problemem – nie poruszając wrażliwego tematu, izolując sprawcę od dziecka bądź lekceważąc negatywny wpływ sprawcy na dziecko.
red./PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez