Podejrzany o brutalne zabójstwo 16-letniej Mai targnął się na życie!

2025-05-30 09:50:04(ost. akt: 2025-05-30 09:53:36)

Autor zdjęcia: Policja

Śmierć 16-letniej Mai z Mławy wstrząsnęła całą Polską. Podejrzany o jej brutalne zabójstwo, 17-letni Bartosz G., przebywa w areszcie w Grecji i czeka na ekstradycję. Tymczasem greckie media obiegła informacja, że chłopak targnął się na swoje życie. Grecki sąd wydał decyzję o przekazaniu go stronie polskiej, ale jest ona nieprawomocna. Rodzina ofiary wciąż czeka na sprawiedliwość.

17-letni Bartosz G., podejrzany o zabójstwo 16-letniej Mai, po zatrzymaniu w Grecji próbował odebrać sobie życie.

Informację tę potwierdziła przedstawicielka jego kancelarii prawnej. Nastolatek został hospitalizowany. Według greckich mediów, miał tłumaczyć swoją odmowę zgody na ekstradycję obawami o życie swoje i swojej rodziny.

Śledztwo i tragiczne odkrycie
Do zbrodni miało dojść 23 kwietnia w Mławie. Tego dnia Maja wyszła z domu do znajomego – Bartosza G. – i nigdy już nie wróciła. Jej ciało odnaleziono dopiero 1 maja w zaroślach, w pobliżu zakładu należącego do rodziny podejrzanego. Sekcja zwłok wykazała rozległe obrażenia głowy, wskazujące na brutalne pobicie. Prokuratura w Płocku przekazała, że podejrzany miał zadać Mai wiele ciosów tępym narzędziem, a następnie oblać jej ciało substancją chemiczną.

Według nieoficjalnych doniesień greckich mediów, mogło to być narzędzie takie jak siekiera lub młotek. Choć prokuratura nie potwierdza tych szczegółów, zasłaniając się dobrem śledztwa, potwierdzono, że Bartoszowi G. przedstawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Zgodnie z polskim prawem grozi mu za to od 15 do 30 lat więzienia. Jako osobie niepełnoletniej, nie może mu zostać wymierzona kara dożywocia.

Ucieczka i zatrzymanie
Po zbrodni Bartosz G. wyjechał do Grecji, gdzie przebywał w ramach szkolnej wymiany. Został zatrzymany 5 maja w hotelu w Katerini. Od tego momentu trwała procedura wydania go Polsce na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Grecki sąd 29 maja wydał postanowienie o przekazaniu 17-latka stronie polskiej, jednak decyzja nie jest prawomocna – podejrzany oraz jego pełnomocnik mogą złożyć zażalenie w ciągu kilku dni. Jeśli zostanie ono oddalone, ekstradycja może nastąpić w ciągu kolejnych dziesięciu dni.

Próba samobójcza i pobyt w ośrodku
Po zatrzymaniu Bartosz G. trafił do specjalnego ośrodka dla nieletnich. Tam – jak ujawniła jego obrończyni – próbował odebrać sobie życie. Trafił do szpitala, gdzie otrzymał pomoc medyczną. Nie wiadomo, czy próba była poważna, czy miała charakter demonstracyjny. To również komplikuje procedurę ekstradycyjną, gdyż konieczna jest opinia lekarzy, czy może być transportowany.

Czekając na sprawiedliwość
Tymczasem w Polsce trwa śledztwo. Prokuratura Okręgowa w Płocku nadal oczekuje na pełną opinię biegłych po sekcji zwłok. Próbki biologiczne mają dostarczyć odpowiedzi na pytania dotyczące przebiegu zbrodni. Wszystko wskazuje na to, że Bartosz G. był jedynym sprawcą.

Sprawa Mai wywołała ogromne emocje. W Mławie odbyły się marsze milczenia, a społeczność szkolna pogrążyła się w żałobie. Dla rodziny dziewczyny najważniejsze dziś jest, by sprawiedliwości stało się zadość. A cała Polska z niepokojem śledzi, czy Bartosz G. wróci do kraju, by odpowiedzieć przed sądem za to, co – według śledczych – zrobił tej nocy w Mławie.

wawa.info