Bonnie "Prince" Billy na dwóch koncertach w Warszawie

"The Purple Bird" to trzydziesta płyta w dorobku gwiazdy alt-folku - Willa Oldhama, od 1998 r. występującego jako Bonnie "Prince" Billy. Jego twórczość wykracza jednak poza zwyczajowo rozumianą stylistykę country, folku, amerykańskiej muzyki ludowej. "The Purple Bird" to rodzaj hołdu złożonego tej tradycji - poświęcił jej także album "Sings Greatest Palace Music" z 2004 r.

"Od ponad trzech dekad jest on zaliczany do najważniejszych singer-songwriterów i muzyków współczesnej muzyki około folkowej i alt-country. Twórczość tego amerykańskiego barda jest imponująca i ciężko doszukać się w jego dyskografii mniej wartościowych pozycji" - czytamy w zapowiedzi warszawskich koncertów artysty, które będą ostatnimi podczas jego europejskiej trasy.

Swoją najnowszą płytę nagrał w studiu w stolicy country, Nashville, z udziałem m.in. producenta w przeszłości pracującego przy nagraniach Sturgilla Simpsona, Johna Prine'a czy Johnny'ego Casha (na płycie "American III: Solitary Man" Cash nagrał utwór Oldhama "I See A Darkness"). "Nasza wspólna praca nad tym albumem była wynikiem lat dzielenia się ciężkimi chwilami i wielkimi radościami, piosenkami i historiami, tworzenia muzyki" - mówił muzyk o producencie Davidzie Fergusonie.

W swych piosenkach Billy przedstawia historie pozornie zwyczajne, nawet banalne. Mówią jednak o sprawach najważniejszym - narodzinach dzieci, zakładaniu rodziny. O tym śpiewał choćby na albumie "I Made a Place" z 2019 r. Umawiając się z Fergusonem na pracę nad "The Purple Bird" artyści ustalili, że nie będą nagrywać albumu w stylu country, ale w stylu Bonniego "Prince'a" Billy'ego, wyjątkowego brzmienia amerykańskiego muzyka. Nawet gdy porusza takie tematy, jak ekologia czy snuje rozważania nad niedolą i cierpieniem, skupia się przede wszystkim na budowaniu małych wspólnot, namawia do działania. "Wchodźcie, woda jest świetna" - namawia w piosence "The Water's Fine".

Warszawskie koncerty Bonniego "Prince'a" Billy'ego poprzedzą występy kompozytora i multiinstrumentalisty Piotra Kurka.

red./PAP