Brutalny atak w szpitalu w Piasecznie. Lekarz i pielęgniarka pobici...

Jak poinformowała podkom. Magdalena Gąsowska z Komendy Powiatowej Policji, 34-letni mężczyzna i jego 32-letnia partnerka zaatakowali dyżurujących pracowników szpitala, wielokrotnie uderzając ich w twarz. Badanie wykazało, że oboje byli pijani – mieli w organizmach ponad dwa promile alkoholu.

Sprawcy zostali zatrzymani. Trwają czynności procesowe, a za swój czyn mogą usłyszeć zarzuty, za które grozi kara do trzech lat więzienia.

To nie jest odosobniony przypadek. Zaledwie dwa tygodnie wcześniej, 1 maja, doszło do podobnego incydentu w Szpitalu Kolejowym w Pruszkowie. Tam agresywny pacjent – obywatel Ukrainy – zaatakował pielęgniarkę. Również w tym przypadku konieczna była interwencja policji. Napastnik został zatrzymany i usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej osoby pełniącej obowiązki służbowe.

Jeszcze bardziej dramatyczny przebieg miały wydarzenia z Krakowa. 29 kwietnia w Szpitalu Uniwersyteckim zginął ortopeda Tomasz Sołecki, który został śmiertelnie ugodzony nożem przez niezadowolonego pacjenta. Napastnik wtargnął do gabinetu podczas badania i zaatakował lekarza, którego nie udało się uratować mimo natychmiastowej pomocy.

Tragiczny finał miała również styczniowa interwencja w Siedlcach. 62-letni ratownik medyczny został śmiertelnie raniony ostrym narzędziem przez pijanego mężczyznę. Zmarł w drodze do szpitala.

Każdy z tych przypadków unaocznia rosnący problem przemocy wobec personelu medycznego. Lekarze, pielęgniarki i ratownicy są coraz częściej narażeni na agresję – słowną i fizyczną – podczas pełnienia obowiązków, często ratując życie i zdrowie innych.

Czy system ochrony zdrowia zdoła zapewnić bezpieczeństwo swoim pracownikom, zanim dojdzie do kolejnej tragedii?

Źródło: warszawa.tvp.pl