Marszałkowska 66 bez głosu mieszkańców. Straż Miejska w akcji
2025-05-15 15:38:13(ost. akt: 2025-05-15 15:51:14)
Do oburzających scen doszło podczas Rady Warszawy, gdzie miało się odbyć się dyskusja na temat sprawy kamienicy marszałkowskiej 66, która staje się coraz większym problemem dla Rafała Trzaskowskiego. Okazało się, że włodarze miasta nie zamierzali jednak poważnie dyskutować i chciano jedynie zorganizować pokazową hucpę. Miejsce na sali obrad zamiast mieszkańców i działaczy społecznych zajęli… urzędnicy oraz działacze Platformy Obywatelskiej. Zwykli obywatele zostali natomiast usunięci z sali przy pomocy Straży Miejskiej. Doszło do dantejskich scen.
Na wniosek radnych PiS, którzy odpowiedzieli na prośbę stowarzyszeń lokatorskich, zwołano nadzwyczajną sesję Rady Warszawy ws. bulwersującej sprawy kamienicy przy marszałkowskiej 66.
Strach ekipy Trzaskowskiego
Podczas sesji Rady m. st. Warszawy doszło do skandalicznych scen. Ruchy lokatorskie zostały wyrzucone z sali obrad! Do ich blokowania zostało wysłanych kilkunastu funkcjonariuszy Straży Miejskiej.
Ustawka ekipy Trzaskowskiego. Zapełnili swoimi działaczami i urzędnikami, a NIE WPUŚCILI działaczy środowisk lokatorskich. Obstawili salę sesyjną Strażą Miejską. Strach Trzaskowskiego przed debatą o Marszałkowskiej 66 — przekazał w mediach społecznościowych poseł PiS Sebastian Kaleta.
Do oburzających scen doszło podczas Rady Warszawy, gdzie miało się odbyć się dyskusja na temat sprawy kamienicy marszałkowskiej 66, która staje się coraz większym problemem dla Rafała Trzaskowskiego. Okazało się, że włodarze miasta nie zamierzali jednak poważnie dyskutować i chciano jedynie zorganizować pokazową hucpę. Miejsce na sali obrad zamiast mieszkańców i działaczy społecznych zajęli… urzędnicy oraz działacze Platformy Obywatelskiej. Zwykli obywatele zostali natomiast usunięci z sali przy pomocy Straży Miejskiej. Doszło do dantejskich scen.
"Skandal!!! Na nadzwyczajną sesję rady m. st. Warszawy nie wpuszczono mieszkańców, a zamiast tego wpuszczono armię urzędników!!! Ta armia kosztuje nas 2 mld złotych — alarmował radny Damian Kowalczyk.
Przerwa w obradach
Absurdalnych zdarzeń podczas rzekomej „debaty” było więcej. Kiedy radni Trzaskowskiego zorientowali się, że nie panują nad kierunkiem debaty, szybko przegłosowali odroczenie tej sprawy do czasu powyborczego, aby zatuszować całą historię.
Zgromadzeni na sali działacze PO klaszczą swojemu przewodniczącemu, który wnioskuje o przerwę w obradach zanim te jeszcze się zaczęły. Tak się Trzaskowski boi dyskusji o Marszałkowskiej 66. — wskazywał Kaleta.
Więcej o tej sprawie napisał radny Christian Młynarek.
Podczas dzisiejszej sesji Rady Warszawy mieliśmy rozmawiać o sprawach lokatorskich i o polityce mieszkaniowej miasta. Zamiast tego przewodnicząca rady z KO od razu po otwarciu obrad udzieliła głosu przewodniczącemu klubu KO, który zawnioskował o 3-tygodniową przerwę, a radni KO pokornie to przegłosowali. Działacze społeczni nie zostali wpuszczeni na salę, bo wszystkie miejsca zajęli burmistrzowie 18 dzielnic wraz ze swoimi zastępcami i urzędnikami. Pycha kroczy przed upadkiem — wskazał.
Dantejskie sceny
Co szczególnie może bulwersować, dochodziło do używania siły wobec działaczy społecznych i mieszkańcom. Na nagraniu dostępnym w internecie widać, jak powstrzymana jest jedna z obecnych tam kobiet.
Obecne na miejscu kamery uchwyciły także, że przewodnicząca Rady Miasta Ewa Malinowska-Grupińska z PO uciekła przed lokatorami z sali obrad.
Czy tak powinna wyglądać współpraca R. Trzaskowskiego z mieszkańcami? pytano na profilu warszawskiego PiS-u.
Oburzeni takich zachowaniem mieszkańcy skandowali głośno hasło: „złodzieje”.
Konferencja PiS
Posłowie PiS zorganizowali konferencję prasową podczas której wypowiedzi się na temat tej skandalicznej sytuacji.
Rafał Trzaskowski obiecywał budowę 1,5 tys. mieszkań komunalnych rocznie. Nie zbudował tyle nawet przez 6 lat. Cała Polska żyje sprawą Marszałkowskiej 66, bo zamiast budować okazuje się, że miasto stołeczne sprzedaje cenne nieruchomości w centrum Warszawy, czyli nie walczy o swój zasób mieszkaniowy. Chcemy o tym dzisiaj rozmawiać, nasi radni będą o tym rozmawia — mówił Kaleta.
"W ostatnich dniach wyszła sprawa eksmisji rodziny z sześcioletnim dzieckiem. To pokazuje, że mamy do czynienia w Warszawie z wielkim kryzysem mieszkaniowym, za który odpowiedzialność ponosi R. Trzaskowski. Nie spodziewamy się go dzisiaj na sesji, bo on nie przychodzi na sesję Rady Miasta, ale co więcej, jesteśmy zgorszeni tym, co przed chwilą obserwowaliśmy. Mianowicie, przyszły tutaj ruchy lokatorskie, które walczą o prawa do lokali komunalnych najbiedniejszych i najsłabszych mieszkańców Warszawy, a pocałują klamkę. Wzmocnione siły straży miejskiej, bo kogo się boją? Lokatorów, którzy walczą o dach nad głową i ci ludzie nie zostali wpuszczeni na salę. Dlaczego nie zostali wpuszczeni na salę? Ponieważ radni Platformy Obywatelskiej ze swoimi kolegami zajęli wszystkie miejsca tak, żeby ci, którzy są realnie zainteresowani nie mieli gdzie usiąść." — podkreślał.
Głos zabrał także były wicepremier, były minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Mamy do czynienia z kolejnym skandalem, bo przed chwilą byliśmy świadkami przemocy, szarpania się pomiędzy lokatorami czy pomiędzy obywatelami, którzy przyszli na sesję, która zresztą zwołana została z ich inicjatywy, a strażą miejską. Tutaj nie było władz Warszawy, nie było nawet przedstawicieli Rady Warszawy z Platformy Obywatelskiej, czy z Koalicji Obywatelskiej, nikt nie chciał mediować, tylko ludzie szarpali się dlatego, że lokatorzy czy stowarzyszenia - z których inicjatywy radni Prawa i Sprawiedliwości wystąpili z kolei z inicjatywą formalną, żeby dzisiaj zwołać posiedzenie Rady Warszawy - nie zostali wpuszczeni. To jest skandal, ale to jest także symbol pogardy i relacji władz Warszawy do obywateli, którzy w tym mieście mieszkają — wskazał Gliński.
W Warszawie nie ma żadnej polityki mieszkaniowej szczególnie takiej, która by wychodziła naprzeciw potrzebom przeciętnych ludzi. Stąd ceny mieszkań w Warszawie są po prostu horrendalne. I one nie będą niższe dopóki Trzaskowski będzie służył środowiskom deweloperskim, które są potrzebne, ale w sposób cywilizowany i nie poprzez wykorzystywanie innych ludzi, ani przede wszystkim korzystanie z decyzji władz Warszawy, które są pro-deweloperskie, a nie pro-obywatelskie — dodał.
Sprawę skomentował także działacz społeczny Bartosz Kurzyca.
Miałem mieć tu prezentację, ale nie chce jej dawać dla klakierów i klaunów. Jesteśmy szarpani, nasze miejsca zajęli urzędnicy i burmistrzowie z PO, którzy nagle interesują się mieszkalnictwem —- wskazał.
wPolityce.pl
[youtube]https://www.facebook.com/reel/1871825993611072[/youtube]
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez