Awantura przed sesją Rady Warszawy. Mieszkańcy zablokowani!

2025-05-15 15:24:38(ost. akt: 2025-05-15 15:27:14)

Autor zdjęcia: x Miasto Jest NAsze

W środę 14 maja wieczorem, przed rozpoczęciem posiedzenia Rady Warszawy, doszło do kontrowersyjnych scen. Przedmiotem obrad miała być dyskusja nad planami sprzedaży zabytkowej kamienicy Rothberga przy ul. Marszałkowskiej 66. Jednak zanim rozpoczęto merytoryczną debatę, doszło do napiętej sytuacji przed salą obrad.
Zarzuty o blokowanie wejścia

Według aktywistów ze stowarzyszenia "Miasto Jest Nasze", mieszkańcy chcący uczestniczyć w sesji nie zostali wpuszczeni na salę. W ich miejsce – jak twierdzą społecznicy – miejsca zajęli wcześniej działacze Platformy Obywatelskiej oraz przedstawiciele warszawskich dzielnic.

„Na salę obrad zamiast mieszkańców wpuszczeni zostali działacze PO, 45 minut przed rozpoczęciem sesji. Blokują wszystkie miejsca. A zwykłym mieszkańcom Straż Miejska blokuje wejście. WSTYD!” – napisali przedstawiciele MJN w mediach społecznościowych.

Szybkie zakończenie sesji

Jak relacjonował radny PiS Christian Młynarek, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej tuż po rozpoczęciu sesji zawnioskował o trzytygodniową przerwę w obradach. Wniosek został błyskawicznie przegłosowany przez rządzącą większość.

„Nie było żadnej dyskusji o kamienicy, tylko natychmiastowe zerwanie obrad. Platforma, która mówi o demokracji, nie chciała wysłuchać mieszkańców” – skomentowało stowarzyszenie MJN.

Według Młynarka, salę wypełnili burmistrzowie 18 dzielnic wraz z zastępcami i urzędnikami, uniemożliwiając udział społeczeństwa. Z sali została też wyprowadzona jedna z protestujących – nagranie z tej interwencji opublikował w sieci poseł PiS Sebastian Kaleta.

Kamienica Rothberga: co dalej?

Zamieszanie towarzyszy kontrowersyjnej sprawie planowanej sprzedaży miejskiej kamienicy Rothberga przy ul. Marszałkowskiej 66. Budynek z XIX wieku, położony w samym centrum Warszawy, od miesięcy pozostaje pusty. Według aktywistów decyzja o jego sprzedaży została już podjęta – mimo zapewnień prezydenta Rafała Trzaskowskiego, że „żadne decyzje jeszcze nie zapadły”.

– Prezydent podpisał zarządzenie o sprzedaży w kwietniu. Mówiąc, że sprawa jest otwarta – mija się z prawdą – przekonuje Jan Mencwel z MJN. – Wystarczy jedno zarządzenie, by sprzedaż wstrzymać – dodaje.

MJN twierdzi, że 43 mieszkania i 9 lokali użytkowych mają zostać sprzedane za kwotę 31 mln zł. Wcześniej mieszkańcy kamienicy zostali wysiedleni, formalnie – w związku z planowanym remontem.

Ratusz: sprzedaż uzasadniona i transparentna

Miasto odpiera zarzuty, tłumacząc, że proces sprzedaży jeszcze się nie zakończył, a przetarg nie został ogłoszony. Tłumaczy także, że koszt remontu obiektu sięga 50 mln zł, a jego realizacja – ze względu na zabytkowy charakter budynku i restrykcje konserwatorskie – jest ekonomicznie nieopłacalna.

„To budynek o dużych mieszkaniach i złożonym układzie pomieszczeń. Nie nadaje się na lokalizację mieszkań komunalnych, a konserwator nie wyraził zgody na adaptację” – wyjaśnia Ratusz.

Władze miasta podkreślają, że cała procedura przebiega w sposób transparentny, a decyzja o sprzedaży wynika z racjonalnych względów technicznych i finansowych.


Źródło: wiadomości.onet.pl