Kwiaty nielegalne? Mieszkanka Mokotowa ukarana za zazielenienie chodnika
2025-05-13 12:35:18(ost. akt: 2025-05-13 12:39:40)
Na warszawskim Mokotowie, gdzie mieszkańcy coraz częściej walczą z betonozą oddolnymi inicjatywami, doszło do zaskakującej sytuacji. Jedna z lokatorek postanowiła zazielenić fragment chodnika przy swojej kamienicy, tworząc skromny, estetyczny ogródek fasadowy. Inicjatywa, która zdobyła uznanie sąsiadów, nie spodobała się jednak urzędnikom. Efekt? Kara administracyjna w wysokości 1000 zł i wezwanie do przywrócenia „stanu pierwotnego”.
Zieleń nie dla wszystkich
Chociaż stworzony ogródek funkcjonuje już trzeci sezon, dopiero na początku 2024 roku sprawą zainteresował się Urząd Dzielnicy Mokotów – prawdopodobnie po zgłoszeniu od jednej z mieszkanek. Przeprowadzona kontrola wykazała, że nasadzenia zostały wykonane na fragmencie chodnika, bez zgody zarządcy drogi. Za „zajęcie pasa drogowego” oraz „wygrodzenie rabatek” nałożono grzywnę.
Co ciekawe, przestrzeń, którą zagospodarowano, wcześniej była zupełnie niewykorzystana – ot, pas przy ścianie budynku, wcześniej pokryty betonem. Ogródek nie ograniczał ruchu pieszych ani nie wpływał negatywnie na bezpieczeństwo. Wręcz przeciwnie – poprawiał estetykę miejsca i wprowadzał nieco przyrody w miejską przestrzeń. Rośliny nie tylko cieszyły oko, ale też wspierały bioróżnorodność i mikroklimat.
Urząd nieugięty
Właścicielka ogródka próbowała zalegalizować swoje działania. Spotykała się z urzędnikami, dostarczała publikacje potwierdzające pozytywny wpływ ogrodów fasadowych na środowisko, a także dokumenty promujące podobne inicjatywy – przygotowane zresztą przez samo miasto Warszawa. Mimo tego, urzędnicy pozostali nieprzejednani.
Otrzymała zalecenie, by złożyć formalny wniosek o legalizację zajęcia pasa drogowego. Procedura okazała się jednak skomplikowana – wymagała m.in. zatwierdzonej organizacji ruchu, planów zagospodarowania terenu i wielu uzgodnień. Ostatecznie, mimo prób uzupełnienia dokumentacji, postępowanie zostało zakończone bez rozpatrzenia jej wniosku.
Samowola czy powrót do zielonego porządku?
Samowola czy powrót do zielonego porządku?
Kobieta nie zamierza usuwać ogródka, argumentując, że nie ogranicza on chodnika, a jedynie odtwarza zieleniec, który kiedyś znajdował się w tym miejscu, zanim został zastąpiony przez kostkę brukową. Co ciekawe, w miejskich archiwach brakuje decyzji, która uzasadniałaby wcześniejszą likwidację tego fragmentu zieleni. Próba zgłoszenia jego odbudowy do budżetu obywatelskiego również została odrzucona – tym razem ze względu na potencjalne utrudnienia... w parkowaniu.
Oddolne inicjatywy kontra urzędowa praktyka
Oddolne inicjatywy kontra urzędowa praktyka
Większość mieszkańców popiera działania kobiety. Ogródek jest nie tylko symbolem walki z betonem, ale i efektem oddolnej aktywności społecznej. Urzędnicy jednak pozostają przy swoim – wskazując na brak formalnych zgód i negatywną opinię Stołecznego Konserwatora Zabytków, który uznał, że rabatki są „ahistoryczne” dla Starego Mokotowa.
Ta historia pokazuje, jak trudne może być łączenie obywatelskiego zapału z sztywnymi ramami administracyjnych procedur.
Źródło: warszawa.eska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez