Szaleńczy rajd po warszawskiej Pradze Północ

Około godziny 22:00 na ul. 11 Listopada policjanci zauważyli hondę bez włączonych świateł mijania. Gdy chcieli zatrzymać pojazd do kontroli, kierowca zamiast zahamować, wjechał na chodnik i zaczął uciekać. Wtedy rozpoczął się pościg, który przez kilkanaście minut prowadził ulicami Pragi Północ.

Podczas ucieczki kierowca taranował słupki i bariery, jechał po chodniku, niemal potrącił pieszą, która w ostatniej chwili zdążyła odskoczyć. Mimo poważnych uszkodzeń auta, kontynuował jazdę, łamiąc przepisy i wjeżdżając na czerwonym świetle na skrzyżowaniach. Na Wybrzeżu Helskim zatrzymał samochód i zabarykadował się w środku. Policjanci wybili szybę i siłą wyciągnęli agresywnego kierowcę.

Badanie alkomatem wykazało, że miał prawie 1,5 promila alkoholu, a kolejne pomiary wskazały jeszcze wyższy wynik. Był pobudzony, krzyczał, pluł, uderzał głową w szybę radiowozu. Po zatrzymaniu przewieziono go do komendy przy ul. Jagiellońskiej, gdzie ustalono, że miał aż trzy aktywne sądowe zakazy prowadzenia pojazdów oraz był poszukiwany do ustalenia miejsca pobytu i miał do odbycia karę 99 dni więzienia.

Po zebraniu materiału dowodowego 36-latek usłyszał w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Praga Północ zarzuty:

prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości,

łamania sądowych zakazów,

niezatrzymania się do kontroli,

oraz narażenia pieszej na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.

Grozi mu do 5 lat więzienia za złamanie zakazów i ucieczkę, oraz do 3 lat za narażenie pieszej. Dodatkowo odpowie za szereg wykroczeń drogowych. Sąd uwzględnił wniosek prokuratora i zastosował wobec niego tymczasowy areszt na trzy miesiące.

mat. policji/nadkom. Paulina Onyszko/ea/red.