Ziobro w prokuraturze. Trzy godziny pytań!
2025-05-03 14:12:31(ost. akt: 2025-05-03 14:17:44)
Jeszcze kilka miesięcy temu walczył z nowotworem, dziś — mimo wyniszczającego leczenia — odpowiada na pytania śledczych. Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny, został przesłuchany w ubiegłym tygodniu przez warszawską prokuraturę w charakterze świadka. Sprawa dotyczy budzącego kontrowersje Funduszu Sprawiedliwości oraz listu, jaki w 2019 roku miał wysłać do niego Jarosław Kaczyński.
Długie przesłuchanie, trudne pytania
Przesłuchanie – jak informuje prokuratura – było „bardzo długie i wyczerpujące”. Trwało około trzech godzin. Jak ustalił „Fakt”, odbyło się w trybie art. 183 Kodeksu postępowania karnego, który pozwala świadkowi odmówić odpowiedzi na pytania, jeśli mogłyby narazić go na odpowiedzialność karną.
Śledczy przyznają, że nie planują ponownego wezwania Ziobry, a atmosfera przesłuchania miała być rzeczowa i spokojna, mimo niewątpliwego ciężaru tematu i stanu zdrowia świadka. Ziobro — jak podkreślają osoby z jego otoczenia — stawił się osobiście i udzielił obszernego wyjaśnienia.
W tle list Kaczyńskiego i podejrzenia o polityczne nadużycia
Postępowanie zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez Romana Giertycha, posła Koalicji Obywatelskiej. Śledztwo dotyczy możliwego nadużycia środków publicznych w kampanii wyborczej oraz potencjalnego niedopełnienia obowiązków służbowych przez osoby kierujące Funduszem Sprawiedliwości.
W centrum uwagi znalazł się list Jarosława Kaczyńskiego z 2019 roku, którego kopię odnaleziono podczas przeszukania u Marcina Romanowskiego – byłego wiceministra sprawiedliwości, odpowiedzialnego za Fundusz. Z dokumentu, opisanego przez „Gazetę Wyborczą”, miało wynikać, że prezes PiS ostrzegał Ziobrę przed wykorzystywaniem funduszu w kampanii przez kandydatów Solidarnej Polski. Pisał o ryzyku „fatalnych skutków” i problemach z rozliczeniem wyborczym.
Śledztwo się rozwija, kolejne przesłuchania w drodze
Prokuratura potwierdza, że sprawa ma charakter wielowątkowy. Trwa analiza dokumentów i przesłuchań – w tym Jarosława Kaczyńskiego, którego wezwano już w grudniu. Na liście oczekujących na wezwanie znajduje się m.in. Romanowski, który przebywa obecnie za granicą, co utrudnia dalsze czynności.
Śledczy sprawdzają zarówno dokumentację funduszu, jak i ewentualne zaniechania ze strony ówczesnych szefów Ministerstwa Sprawiedliwości. Postępowanie obejmuje m.in. kwestię wpływu finansowania ze środków publicznych na kampanię wyborczą, co może mieć poważne skutki polityczne i prawne.
Źródło: wydarzenia.interia.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez