Prokuratura bada transparenty z meczu Legii.

2025-05-01 14:57:02(ost. akt: 2025-05-01 15:17:44)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

Na stadionie stołecznej Legii doszło do incydentu, który przyciągnął uwagę prokuratury. Podczas wydarzenia sportowego wywieszono transparenty, których treść wzbudziła kontrowersje nie tylko wśród opinii publicznej, ale i organów ścigania.
W czasie meczu rozegranego 21 kwietnia 2025 roku na stadionie przy ul. Łazienkowskiej 3 w Warszawie pojawiły się banery o treści uderzającej w imię dwóch publicznych postaci – lekarki Gizeli Jagielskiej oraz prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego. Na północnej trybunie stadionu kibice rozwiesili transparenty zawierające obraźliwe porównania i polityczne oskarżenia.

W związku z tym incydentem Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście rozpoczęła dochodzenie w sprawie zniesławienia. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Piotr Antoni Skiba, poinformował portal Niezalezna.pl, że śledztwo toczy się na podstawie artykułu 212 § 1 kodeksu karnego. Przepis ten przewiduje odpowiedzialność karną za publiczne pomówienie osoby, które może narazić ją na utratę zaufania niezbędnego do pełnienia określonych funkcji społecznych czy zawodowych.

Choć postępowanie jest na wczesnym etapie, sprawa zyskała szeroki rozgłos, zwłaszcza w kontekście zbliżającej się kampanii wyborczej, której jednym z głównych uczestników jest właśnie Trzaskowski.

Co istotne, kontrowersyjne transparenty nie ograniczają się jedynie do stadionu Legii. W ostatnich tygodniach podobne hasła pojawiały się również na innych obiektach sportowych w różnych częściach kraju. Wśród nich znalazły się slogany takie jak: „Polska cała, byle nie na Rafała”, „Oddaj mądry głos kolego, nie na fałszywego Trzaskowskiego” czy „Stop dla Rafcia i Platformy”. Ich przekaz ma charakter polityczny i jest bezpośrednio wymierzony w prezydenta Warszawy, wskazując na jego rzekomą hipokryzję, poparcie dla liberalnych postulatów czy działania podejmowane w przeszłości.

Część obserwatorów wskazuje, że obecność takich treści na stadionach może być elementem skoordynowanej akcji politycznej, której celem jest dyskredytacja konkretnych kandydatów. Tymczasem śledczy koncentrują się na ustaleniu, czy doszło do przestępstwa zniesławienia, i kto stoi za wywieszeniem kontrowersyjnych haseł.

W polskim prawie zniesławienie jest ścigane z oskarżenia prywatnego, jednak w przypadkach o szczególnym znaczeniu publicznym prokuratura może podjąć działania z urzędu. W tym przypadku śledczy zdecydowali się działać samodzielnie, co świadczy o powadze, z jaką potraktowano sprawę.

Z uwagi na trwające dochodzenie, prokuratura nie ujawnia jeszcze szczegółów dotyczących osób podejrzewanych o przygotowanie i rozwieszenie transparentów. Śledztwo będzie koncentrować się m.in. na zabezpieczeniu nagrań monitoringu, analizie zeznań świadków oraz ewentualnych powiązaniach organizacyjnych inicjatorów tego typu działań.

Źródło: Niezalezna.pl