Janusz Głowacki ma swój skwer

2025-04-10 12:45:38(ost. akt: 2025-04-10 12:46:51)

Autor zdjęcia: UM Warszawa

W gronie przyjaciół, rodziny i przedstawicieli władz miasta uroczyście nadano imię Janusza Głowackiego jednemu z warszawskich skwerów na Powiślu. Wybitny pisarz, prozaik i dramaturg mieszkał nieopodal, przy ul. Bednarskiej.
– Janusz Głowacki był nie tylko bardzo czułym i czujnym obserwatorem otaczającej go rzeczywistości, ale także życia społecznego i życia miast. Chcemy pamiętać o wybitnych artystkach i artystach Warszawy i o tym, że to miasto nie byłoby takie, jakie jest dzisiaj bez ich wkładu. Janusz Głowacki jest taką osobowością, którą Warszawa chce zachować w swojej pamięci, dlatego powstał ten skwer na Powiślu. Mam nadzieję, że będzie on nie tylko w tych najbliższych dniach, ale też w kolejnych latach, przypominał o tej wybitnej osobie, o warszawiaku, który wniósł wiele do koloru tego miasta – powiedziała Aldona Machnowska-Góra, zastępczyni prezydenta m.st. Warszawy.

Jeden z najważniejszych twórców polskiej literatury współczesnej – Janusz Głowacki, urodził się 13 września 1938 r. w Poznaniu, ale związany był głównie z Warszawą, skąd także pochodzili jego rodzice. Był absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego, na którym studiował historię oraz filologię polską. Popularność zyskał dzięki opowiadaniom i felietonom publikowanym w latach 60. i 70. XX wieku. Współtworzył scenariusz do kultowego filmu „Rejs” (1970), a po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce w 1981 roku wyemigrował do Nowego Jorku. Jego sztuki teatralne: „Antygona w Nowym Jorku” czy „Czwarta siostra” były wystawiane na wielu scenach na całym świecie.

– Bardzo się cieszę, że w 2011 roku zdążyliśmy wręczyć Nagrodę Literacką m.st. Warszawy naszemu dzisiejszemu bohaterowi. Janusz Głowacki zawsze był dla nas niezwykle ważny – i wierzę, że udało nam się to okazać. Wciąż pozostaje dla nas postacią wyjątkową. Twórcy mają to do siebie, że zostają z nami na długo dzięki temu, co stworzyli za życia. Jestem przekonana, że młode pokolenie wciąż ogląda filmy oparte na scenariuszach Głowackiego. I wierzę, że ta wiedza, ten sposób patrzenia na świat, powoli przenika do ich serc, dusz i umysłów. Tego właśnie życzę warszawskiemu społeczeństwu, warszawskiej młodzieży – a także całej młodzieży w Polsce – aby potrafili patrzeć na rzeczywistość z nutą ironii i dystansu – powiedziała Ewa Malinowska-Grupińska, przewodnicząca Rady m.st. Warszawy.

W uroczystości wzięło udział wielu przyjaciół Janusza Głowackiego, znanych artystów oraz bliskich. Wśród nich była córka, Zuzanna Głowacka:

– Bardzo się cieszę, że będę mogła tu przychodzić, żeby pobyć z Januszem, z moim tatą, bo nie przepadam za cmentarzami. Zachęcam także innych, żeby też tu przychodzili – z jego książkami, scenariuszami, z myślami i wspomnieniami. Bardzo bym chciała, żeby o nim pamiętano, mówiło się o nim, wystawiało jego sztuki. Bo to było dla niego naprawdę najważniejsze – mówiła córka pisarza.


red./UM Warszawa