Panika na azjatyckich giełdach po kolejnych cłach USA

2025-04-09 08:54:41(ost. akt: 2025-04-09 08:58:44)

Autor zdjęcia: PAP

Giełda w Tokio zanotowała w środę gwałtowny spadek, pogłębiając straty po wejściu w życie kolejnych dotkliwych ceł, ogłoszonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Inwestorzy obawiają się eskalacji napięć handlowych między Pekinem i Waszyngtonem w związku z początkiem obowiązywania taryf na poziomie 104 proc. na import z Chin.
Tuż po godz. 13.30 czasu lokalnego (godz. 6.30 w Polsce) główny indeks Nikkei spadł o 5,14 proc. - do poziomu 31 314 pkt, podczas gdy Topix stracił 4,54 proc., osiągając 2 321 pkt.

Spadek nastąpił po wejściu w życie amerykańskich ceł

Spadek nastąpił po wejściu w życie amerykańskich ceł na import z Chin w łącznej wysokości 104 proc. Decyzja ta wywołała falę wyprzedaży akcji w Tokio i zwiększyła obawy o eskalację napięć handlowych na skalę globalną.

Chiński juan zbliżył się w środę do najniższego poziomu od 17 lat w stosunku do dolara amerykańskiego. Kurs juana na rynku krajowym spadł do 7,35 za dolara. Ludowy Bank Chin (PBOC) ustalił kurs referencyjny na 7,2066 za dolara. Trump oskarżył we wtorek Pekin o manipulowanie walutą. Słabszy juan może zwiększyć konkurencyjność chińskiego eksportu, kompensując wpływ wyższych ceł.
Najniższa wartość od 16 lat

Z kolei waluta Korei Południowej, won, osiągnęła najniższą wartość od 16 lat.

Giełdy w Hongkongu i Szanghaju również straciły na otwarciu - Indeks Hang Seng spadł o 3,14 proc., do 19 494,92 pkt, podczas gdy Shanghai Composite - o 1,13 proc., do 3 110,01 pkt. Podobnie na Tajwanie, gdzie Taiex stracił początkowo 1,8 proc. Południowokoreański Kospi odnotował spadek na poziomie 1,4 proc.

W środę, minutę po północy czasu wschodnioamerykańskiego (o godz. 6.01 w Polsce), weszły w życie podwyższone stawki ceł na towary z krajów, w relacjach z którymi Stany Zjednoczone mają deficyt handlowy. Obowiązywać zaczęło m.in. 20-procentowe cło na produkty z UE oraz 84-procentowe na towary z Chin, które zwiększyło łączną stawkę celną dla tego państwa do 104 proc.


red./PAP