„Dam sobie uciąć dwie ręce!” – Morawiecki broni Anny W. i atakuje Tuska oraz Trzaskowskiego

2025-03-31 07:47:46(ost. akt: 2025-03-31 07:52:45)

Autor zdjęcia: PAP

Mateusz Morawiecki w programie Piotra Nisztora w Telewizji Republika bronił tymczasowo aresztowanej Anny W., swojej bliskiej współpracowniczki. Nazwał ją „uczciwą i skrzywdzoną” osobą, deklarując pełne zaufanie: „Dam sobie uciąć dwie ręce!”.
W styczniu CBA zatrzymało Annę W., byłą urzędniczkę KPRM, jej męża Marka W. oraz Pawła K., właściciela agencji PR. Marek W. opuścił areszt, jednak Anna W. wciąż w nim przebywa. W czwartek została doprowadzona na przesłuchanie w kajdankach, choć nie zastała tam prokuratora. Tymczasem jej 13-letni syn zmaga się z poważnymi problemami psychicznymi, pojawiły się obawy o jego stan.

W programie "Ściśle Jawne" w Telewizji Republika Piotr Nisztor omówił zeznania Pawła Sz., po czym w "Rozmowie Ściśle Jawnej" Mateusz Morawiecki został zapytany, czy ręczy za Annę W. Odpowiedział stanowczo, że dałby sobie „uciąć obie ręce” w jej obronie.

— Pani Anna jest niezwykle rzetelną, uczciwą i niezwykle skrzywdzoną osobą. Dam sobie nie jedną rękę, ale dwie uciąć! Jest osobą niewinną, która padła ofiarą damskiego boksera, Tuska. Mogę powiedzieć, że i Trzaskowskiego, bo Trzaskowski niby wstawia się za kobietami, ale nie obchodzi go los kobiety, która zabierana jest od 3-letniego dziecka. Nie obchodzi go los kobiety, której dziecko ma myśli samobójcze. Nie obchodzi go los kobiety, która jest przesłuchiwana i kilka dni później dostaje takich dolegliwości, że odchodzi z tego świata — mówił były premier w rozmowie z Piotrem Nisztorem.

Morawiecki ostro skrytykował działania rządu, nazywając Tuska i Trzaskowskiego „damskimi bokserami”, którzy – według niego – ścigają go politycznie, a innych umieszczają w aresztach. Stwierdził, że Anna W. cierpi, ponieważ władza próbuje uderzyć w niego, ale bezskutecznie.

Zapytany o znajomość z Pawłem Sz., Morawiecki przyznał, że spotkał go, jak wielu innych ludzi, i przypomniał, że twórca Red is Bad zyskał wpływy w środowiskach patriotycznych w 2012–2013 roku. Zarzucił mu składanie nieścisłych, zmiennych zeznań i uznał całą sprawę za „konfabulację”, twierdząc, że nie ma podstaw do przetrzymywania niewinnych osób.

Adwokat Anny W., Krzysztof Wąsowski, ujawnił, że jego klientkę doprowadzono na przesłuchanie w kajdankach na rękach i nogach. Mateusz Morawiecki ostro skomentował tę sytuację, oskarżając Amnesty International i Adama Bodnara o obłudę. Zarzucił im obronę przestępców, a jednocześnie brak współczucia dla „niewinnej matki” przetrzymywanej w areszcie.

Były premier skrytykował także prokuraturę, twierdząc, że trzyma w areszcie niewinne osoby i naraża życie dziecka Anny W., u którego pojawiły się myśli samobójcze. „Mogą mieć krew na rękach!” – podkreślił.

Morawiecki ostro skrytykował Tuska, nazywając go „damskim bokserem”, który celowo wybiera kobiety, by je skrzywdzić. Przypuszczał, że Tusk i Bodnar wiedzieli o dramatycznej sytuacji dziecka Anny W. i celowo działali, by wykorzystać jej rozpacz w areszcie jako metodę nacisku.

Były premier zapowiedział, że będzie bronił swoich ludzi i zapewnił, że zarówno Michał Kuczmierowski, jak i Anna W. zostaną oczyszczeni z zarzutów.

Źródło: niezależna.pl