Maleńki Jaś zostawiony w oknie życia w Legionowie. "Jest zdrowy, bezpieczny i najedzony"

We wtorkową noc, tuż po godzinie 23:00, w legionowskim oknie życia prowadzonym przez siostry urszulanki pojawił się noworodek. Alarm w domu zakonnym uruchomił się automatycznie po otwarciu specjalnego okna w tzw. kapliczce życia. Zakonnice szybko podjęły interwencję i zaopiekowały się chłopcem do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego.

Dziecko było w dobrym stanie, bez widocznych obrażeń i oznak zaniedbania. Zostało nakarmione i zbadane przez medyków, a następnie przetransportowane do szpitala, gdzie wykonano dalsze badania. Wstępna ocena potwierdziła, że noworodek jest zdrowy. Zgodnie z procedurą, niemowlę zostało przekazane do placówki medycznej, skąd trafi pod opiekę instytucji zajmujących się adopcją.

Siostry zakonne nadały chłopcu imię Jaś. To imię wybrano jako wyraz wdzięczności wobec ratowników, którzy zaopiekowali się dzieckiem.

Na miejsce przyjechał również patrol policji, jednak zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi funkcjonowania okien życia, nie są prowadzone żadne czynności mające na celu identyfikację rodziców. Instytucja okna życia ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa dziecku i umożliwienie matce oddania go anonimowo, bez konsekwencji prawnych.

To nie pierwsza taka sytuacja w legionowskim klasztorze. W 2020 roku w oknie życia pozostawiono dziewczynkę, której siostry nadały imię Marysia. Po obserwacji medycznej trafiła do pogotowia opiekuńczego, a następnie do ośrodka adopcyjnego.

Zgodnie z przyjętymi procedurami, każde dziecko pozostawione w oknie życia trafia najpierw do szpitala. Po przejściu badań i jeśli nie zgłosi się nikt z rodziny, sąd może po pewnym czasie wydać zgodę na rozpoczęcie procedury adopcyjnej.

Okno życia w Legionowie jest częścią działalności prowadzonej przez urszulanki w ramach Centrum Promocji Życia. W jego strukturach funkcjonuje również dom samotnej matki, przedszkole, żłobek, mieszkanie treningowe oraz Centrum Pomocy Psychologicznej.

red.
Źródło: tvn24.pl