Sukces MNW! Agnieszka Lajus o fenomenie Chełmońskiego [NASZ WYWIAD]

2025-03-11 12:50:38(ost. akt: 2025-03-11 13:45:31)
Przewodnik po wystawie "Józef Chełmoński" przygotowany przez Muzeum Narodowe w Warszawie

Przewodnik po wystawie "Józef Chełmoński" przygotowany przez Muzeum Narodowe w Warszawie

Autor zdjęcia: Anita Wąsik Płocińska

Wystawa Józefa Chełmońskiego w Muzeum Narodowym w Warszawie przyciągnęła rekordową liczbę zwiedzających, udowadniając, że jego malarstwo wciąż fascynuje. Co kryje się za tym fenomenem? Jakie wyzwania przyniosła tak ogromna popularność ekspozycji? I jakie wydarzenia MNW szykuje na najbliższe miesiące? O tym wszystkim opowiada dr hab. Agnieszka Lajus, Dyrektorka MNW.
wawa.info: Ogromne zainteresowanie wystawą Józef Chełmoński i jej spektakularny sukces frekwencyjny to dla Muzeum Narodowego w Warszawie zaskoczenie?

Agnieszka Lajus: Spodziewaliśmy się dużego zainteresowania, zwłaszcza wśród polskiej publiczności. Chełmoński to jeden z najwybitniejszych pejzażystów XIX wieku, a jego niezwykle poruszające przedstawienia Mazowsza i Ukrainy przyciągają widzów. Jednak skala sukcesu przerosła nasze oczekiwania – 208 000 zwiedzających to absolutny rekord. Oczywiście, tak duże zainteresowanie oznaczało wyzwania organizacyjne, m.in. długie kolejki do kas i szatni. Wierzymy jednak, że wizyta na wystawie wynagradzała wszelkie niedogodności.

wawa.info: Zauważyłam, że wystawa przyciągnęła nie tylko dorosłych, ale również grupy dzieci i młodzieży.

A.L.: Tak, towarzyszył jej bogaty program wydarzeń edukacyjnych i kulturalnych. Muzeum Narodowe w Warszawie stara się tworzyć szeroką ofertę dostosowaną do różnorodnych grup odbiorców. Naszym celem jest budowanie instytucji otwartej i dostępnej, w której każdy może znaleźć coś dla siebie. Muzeum nie jest już tylko "świątynią sztuki" dla wąskiej grupy entuzjastów, ale spełnia ważną misję społeczną – jest miejscem wytchnienia, przyjemności i radości płynącej z kontaktu z dziełami sztuki.

[b]wawa.info: Jakie komentarze najczęściej pojawiały się wśród zwiedzających wystawę? Czy coś szczególnie Panią zaskoczyło?

A.L.: Współczesna publiczność, zwłaszcza młodsze pokolenia, jest bardzo uwrażliwiona na kwestię natury i jej ochrony. Twórczość Chełmońskiego okazała się zbieżna z ich pragnieniami powrotu do nieskażonej przyrody. W dużej mierze pomogły w tym teksty kuratorskie Adama Wajraka oraz audioprzewodnik czytany przez Krystynę Czubównę. Takie połączenie sztuki i współczesnych narracji przyrodniczych spotkało się z bardzo życzliwym odbiorem.

Kolejnym istotnym czynnikiem, który czyni dorobek artysty wciąż aktualnym, jest zwrot ludowy we współczesnych badaniach nad kulturą i sztuką. Zmiana perspektywy polega na odejściu od tradycyjnego spojrzenia przez pryzmat wielkich bohaterów – wodzów, królów, rycerzy czy sarmatów – na rzecz ukazania chłopstwa, czyli warstwy społecznej dominującej w XIX-wiecznej Polsce. Chełmoński przedstawiał ją w sposób daleki od idealizacji, oddając chłopom podmiotowość i autentyczność ich wizerunku, nie ukrywając przy tym ich codziennych trudów, słabości i uwarunkowań społecznych. Jego obrazy ukazują nie tylko sielankowe sceny wiejskiego życia, ale także jego ciemniejsze aspekty, takie jak pijaństwo czy przemoc.

Przykładem tej bezkompromisowej wizji jest słynny obraz Babie Lato z 1875 roku, który wywołał skandal podczas wystawy w warszawskiej Zachęcie. Główną przyczyną kontrowersji była przedstawiona na płótnie chłopka – ubrana w ukraiński strój, lecz z brudnymi nogami. Taki zabieg nie był w historii sztuki niczym nowym – już w dawnym malarstwie włoskim ukazywano prostych ludzi boso, klęczących przed Madonną. Jednak Chełmoński, malując chłopkę na wielkoformatowym płótnie, uchwycił ją w chwili zamyślenia i oderwania od pracy, a sposób malowania spotkał się z zarzutem niechlujności.

Mimo kontrowersji, Babie Lato pozostaje dziełem wybitnym – zachwycającym światłem, kompozycją, głębią przestrzeni i precyzją rysunku. Artysta był bowiem nie tylko wrażliwym obserwatorem, ale przede wszystkim znakomitym, doskonale wykształconym malarzem.

wawa.info: Czy współczesna publiczność odbiera Józefa Chełmońskiego inaczej niż wcześniejsze pokolenia?

A.L.: Z pewnością tak. Dziś jesteśmy mu raczej wdzięczni za tę prawdę o polskiej wsi. To już klasyk polskiej sztuki, co potwierdza frekwencja na wystawie. Życzymy tego samego naszym zaprzyjaźnionym Muzeom w Poznaniu i w Krakowie na siostrzanych wystawach. Już od 7 marca będzie można oglądać wystawę w Poznaniu, następnie w Krakowie – gdzie planowana jest też konferencja naukowa na temat twórczości artysty.

wawa.info: Które z dzieł tego artysty jest Pani szczególnie bliskie i dlaczego?

A.L.: Moim ulubionym dziełem są Kuropatwy na śniegu. To obraz z lat 90. XIX wieku, który wykracza poza realistyczną konwencję, zbliżając się do symbolistycznego sposobu myślenia. Przedstawione na nim ptaki, skulone z zimna, namalowane z niezwykłą dbałością o niuanse w ich upierzeniu, tkwią w bezkresnym, śnieżnym pejzażu – niemal w pustce, nicości. Nadaje to kompozycji mistycznego charakteru, a zarazem pozwala na głębszą, wręcz patriotyczną interpretację. W polskiej wyobraźni zima, bezkresna biel i pustka niosą skojarzenia z Syberią, zesłaniami i dramatycznymi wydarzeniami, które odcisnęły silne piętno na naszej literaturze i sztuce – wystarczy wspomnieć twórczość Jacka Malczewskiego.

wawa.info: Jakie wystawy Muzeum Narodowe w Warszawie planuje w najbliższym czasie? Która z nich może stać się kolejnym wielkim wydarzeniem?

A.L.: Rok 2025 zapowiada się niezwykle interesująco pod względem wystawienniczym. Jeszcze do 23 marca można oglądać „Biblię Gutenberga z Pelplina” w Galerii Sztuki Średniowiecznej – to wyjątkowa okazja, by zobaczyć unikatowy egzemplarz sprowadzony specjalnie na sześć tygodni.

Już 2 marca otwieramy „Autoportrety” – wystawę poświęconą współczesnym polskim artystom, którzy w zaskakujący sposób reinterpretują własne wizerunki. To nawiązanie do inicjatywy hrabiego Ignacego Korwin-Milewskiego, który pod koniec XIX wieku zamówił portrety czołowych twórców epoki, m.in. Malczewskiego, Matejki i Bilińskiej. Dziś podobną akcję organizuje Stowarzyszenie Przyjaciele MNW.

W kwietniu otworzymy ekspozycję „Drogi do Jerozolimy”, która ukaże wielokulturowość tego świętego miasta trzech religii oraz jego niezwykłą historię, splecioną z różnymi językami i tradycjami.

W maju zapraszamy na przełomową wystawę „Kierunek Paryż. Polskie artystki z pracowni Bourdelle’a”, odkrywającą mało znany rozdział w historii sztuki. Prezentujemy twórczość polskich rzeźbiarek, które zdobywały doświadczenie w jednej z najważniejszych paryskich pracowni, przełamując stereotypy i zaznaczając swoją obecność w dziedzinie uznawanej za domenę mężczyzn.

Jesienią pokażemy wyjątkową wystawę „Czarny karnawał. James Ensor i Witold Wojtkiewicz”, konfrontującą twórczość dwóch wybitnych symbolistów – belgijskiego i polskiego. Mimo odmiennych stylów, obu łączy fascynacja groteską, maskaradą i teatralnością. Na wystawie, obok ich prac, znajdą się również historyczne stroje karnawałowe, maski oraz rekwizyty związane z Kabaretem Zielony Balonik i krakowską szopką.

We wrześniu, z okazji Roku Olgi Boznańskiej, przygotowujemy specjalny pokaz jej dzieł w Galerii Sztuki XIX wieku. Odpowiednia aranżacja przestrzeni pozwoli wyeksponować jak najwięcej jej obrazów ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. Liczymy na duże zainteresowanie, bo twórczość kobiet w sztuce cieszy się niesłabnącym uznaniem.

Rozmawiała Barbara Mikulska-Rola


Fot. Anita Wąsik Płocińska

Fot. Anita Wąsik Płocińska

Kreatywne dopełnienie ekspozycji pozwalało poczuć ducha Chełmońskiego i własnoręcznie zmierzyć się z kompozycją, kolorem i formą – tak jak mistrz XIX-wiecznego malarstwa.
Fot. Anita Wąsik Płocińska
Kreatywne dopełnienie ekspozycji pozwalało poczuć ducha Chełmońskiego i własnoręcznie zmierzyć się z kompozycją, kolorem i formą – tak jak mistrz XIX-wiecznego malarstwa.