Po śmierci chłopca zakopali jego ciało w lesie i zalali betonem. Wyrok w ich sprawie ma zapaść 14 marca
2025-03-04 19:41:47(ost. akt: 2025-03-04 19:44:24)
Tragedia czteroletniego Leona wstrząsnęła opinią publiczną. Chłopiec, który doznał rozległych poparzeń po wpadnięciu do wrzątku, przez kilka dni nie otrzymał pomocy medycznej, co doprowadziło do jego śmierci.
Jego matka, Karolina W., i jej partner, Damian G., zostali oskarżeni o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Po śmierci chłopca zakopali jego ciało w lesie i zalali betonem. Wyrok w ich sprawie ma zapaść 14 marca.
Proces przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga trwa od stycznia 2024 roku. W mowie końcowej prokurator Kamil Żmudziński podkreślił, że Leon był dzieckiem zadbanym i kochanym jedynie w czasie, gdy przebywał pod opieką swojej prababci. Kiedy jego matka, po ukończeniu 18. roku życia, przejęła nad nim opiekę, chłopiec znalazł się w dramatycznej sytuacji. Według prokuratora, Karolina W. i Damian G. byli pochłonięci własnym życiem i rozrywkami, a obecność dziecka stała się dla nich przeszkodą.
Prokurator wskazał, że do tragicznego wypadku doszło, gdy Leon pozostawał pod opieką Damiana G. Mężczyzna pomógł mu wydostać się z brodzika, ale nie wezwał pomocy. Kiedy Karolina W. wróciła do domu, oboje zdecydowali, że nie skontaktują się z lekarzem. „W tym momencie powstał zamiar ewentualnego zabójstwa, bo zaczęli godzić się z tym, że dziecko jest ciężko ranne i nie udzielą mu pomocy, a konsekwencją może być śmierć” – podkreślił prokurator.
Przez kilka dni Leon cierpiał w milczeniu, a jedyną „pomocą” było przemywanie ran zimną wodą. W ocenie biegłych z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci dziecka były następstwa choroby oparzeniowej. Prokurator wniósł o 20 lat więzienia dla każdego z oskarżonych.
Podczas rozprawy prababcia chłopca, występująca jako oskarżyciel posiłkowy, mówiła, że Leon był jej „słoneczkiem”, które „zgasło”. Wniosła o łagodniejszą karę dla Karoliny W., argumentując, że to Damian G. miał na nią demoralizujący wpływ.
Obrońcy oskarżonych podkreślali, że cała sytuacja była nieszczęśliwym wypadkiem. Adwokat Damiana G. wniosła o uniewinnienie, twierdząc, że oskarżony traktował Leona jak syna i nie działał z premedytacją. Obrońca Karoliny W. wskazywał, że oskarżeni nie byli świadomi skutków swoich decyzji i nie mieli odpowiedniej wiedzy, by ocenić stan zdrowia dziecka.
Podczas ostatniej rozprawy Damian G. wyraził skruchę: „Wstydzę się tego, do czego doprowadziliśmy. Nie wybaczę sobie do końca życia tego, co zrobiliśmy”. Karolina W. dodała: „Dla mnie karą jest to, że Leon umarł”.
Decyzja sądu w tej wstrząsającej sprawie zapadnie 14 marca.
wawa.info
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez