Cudowny lek na wszystkie typy grypy! Już w drodze do polskich aptek

2025-02-12 06:32:24(ost. akt: 2025-02-12 06:37:08)

Autor zdjęcia: PAP

Oseltamiwir działa na wszystkie typy występującej obecnie grypy - powiedziała specjalistka chorób zakaźnych prof. Joanna Zajkowska. Pacjenci w wielu miejscach w Polsce mają jednak problem ze zrealizowaniem recepty na ten lek. Nowe dostawy preparatu mają dotrzeć do aptek w piątek.
Według najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia na grypę choruje obecnie 300 tys. osób. Z powodu wysokiej liczby zachorowań wzrosło zapotrzebowanie na leki zawierające oseltamivir - substancję czynną stosowaną w leczeniu zakażenia tym wirusem. Pacjenci w wielu miejscach w Polsce mają problem ze zrealizowaniem recepty na lek.

"Oseltamiwir znany jest od dawna. Hamuje replikację wirusa. Stosowany jest nie tylko w leczeniu, ale i profilaktyce grypy, np. po kontakcie z osobą chorą. Lek należy podać do dwóch dni od pierwszych objawów. Po tym czasie pozostaje tylko leczenie objawowe, czyli zmniejszanie gorączki, hamowanie kaszlu, leczenie przeciwbólowe" - wyjaśniła prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku, wojewódzka konsultant w dziedzinie epidemiologii w woj. podlaskim.

W aptekach w Legnicy na Dolnym Śląsku problem z dostępnością oseltamiwiru występuje od tygodnia. „W sobotę tych leków nie było w żadnej z aptek w obrębie 100 kilometrów od naszej apteki” – powiedziała PAP kierowniczka dużej apteki w Legnicy. Farmaceutka podkreśliła, że zapotrzebowanie wśród pacjentów na ten lek jest bardzo duże. „Mamy szczyt sezonu grypowego, w Legnicy przychodnie pełne są pacjentów” – dodała.

Podobnie jest w aptekach w woj. łódzkim. Prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Łodzi, mgr farm. Łukasz Konka powiedział PAP, że nawet jeśli oseltamiwir pojawia się na stanie, to trafia do aptek w niewielkich ilościach i znika z półek błyskawicznie.

"Właśnie sprawdziłem w systemie i najbliższa apteka mająca na stanie ten lek znajduje się 107 km od Łodzi. To sytuacja wyjątkowa i obrazuje obecną skalę zachorowań na grypę w kraju. Ostatni raz takie braki mieliśmy w pierwszej fali COVID-19, kiedy łapano się wszystkich metod leczenia i ten lek wówczas też przestał być dostępny. Takiego natarcia grypy, jak teraz nie było od bardzo dawna, a dostawy leków zamawiane są do kraju na podstawie średniej zachorowań z ubiegłych lat. Można powiedzieć, że grypa w tym roku zaskoczyła tak, jak czasem zima drogowców" – przyznał.

W krakowskich aptekach brakuje oseltamiwiru i innego leku przeciw grypie - baloksawiru. "Bywają jeszcze dawki dziecięce, ale dawki dla dorosłych pojawiają się sporadycznie" - powiedziała PAP wiceprezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie mgr farm. Beata Nowak. Jak podkreśliła, podaż tych leków jest za mała w stosunku do zapotrzebowania w obecnie trwającej epidemii grypy. Zwróciła też uwagę, że preparaty te cieszą się dużym zainteresowaniem, bo są lekami nowej generacji i najszybciej pomagają w walce z chorobą.

W Polsce dominuje grypa typu A

Prof. Joanna Zajkowska przekazała PAP, że w Polsce dominuje grypa typu A - przede wszystkim podtyp H1N1. "Odpowiada obecnie za ok. 60 proc. zachorowań. Typ ten podobny jest do tego, który wywołał pandemię grypy w 2009 r. Za inne zachorowania odpowiada wirus H3 i grupa wirusów B. Oseltamiwir jest skuteczny w leczeniu wszystkich tych typów grypy" - wyjaśniła specjalistka.

Ministra zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała we wtorek w rozmowie z Polsat News, że leki przeciw grypie dotrą do aptek w piątek 14 lutego. Do hurtowni farmaceutycznych zostało dostarczonych 20 tys. opakowań - poinformowała.

Przypomniała, że jedna z polskich firm farmaceutycznych dostała substancję czynną leku i do 14 lutego wyprodukuje 180 tys. opakowań. Poza tym, po zwróceniu się resortu do Europejskiej Agencji Leków, do Polski ma do 19 lutego trafić 80 tys. dawek z innych państw, a w kolejnej dostawie - 120 tys. opakowań.

Zdaniem prof. Joanny Zajkowskiej tegoroczna wysoka skala zachorowań ma związek z łagodną zimą. "Do tej pory było niewiele dni z ujemną temperaturą, powietrze jest wilgotne. To sprawia, że aerozole zakaźne dłużej się utrzymują w powietrzu i łatwiej może dojść do zakażenia" - powiedziała.

Dodatkowo, w pandemii COVID-19 pojawiły się testy antygenowe potwierdzające obecność nie tylko tego wirusa, ale też grypy i RSV. "Od tego roku jest obowiązek zgłaszania tych potwierdzonych antygenowo testów przez lekarzy i laboratoria do centralnego systemu e-zdrowia. Wykrywalność tych chorób jest więc wyższa i widać to w oficjalnych statystykach" - wyjaśniła prof. Zajkowska.

Przyczyną wysokiej liczby zachorowań jest też niski poziom wyszczepienia wśród Polaków przeciw grypie. To ok. 5 proc. populacji - tegoroczną szczepionkę przyjęło do tej pory 1,7 mln osób. "Nieustannie namawiam do szczepień. Wciąż warto zaszczepić się przeciw grypie, ponieważ szczyt zachorowań na nią spodziewany jest na koniec lutego" - podkreśliła specjalistka.

Szczepienie przeciw grypie nie jest szczepieniem obowiązkowym, lecz zalecanym. Lekarze podkreślają, że to najskuteczniejsza metoda ochrony przed grypą. Bezpłatnie szczepionki są dostępne dla dzieci po ukończeniu 6. miesiąca życia do 18 lat, dla osób w wieku 65 lat oraz dla kobiet w ciąży i połogu. Z 50 proc. refundacją szczepionkę mogą kupić wszyscy dorośli w wieku 18-64 lata.

Najczęstsze powikłania grypy to m.in. zapalenie płuc oraz zaostrzenie współistniejącej choroby przewlekłej, np. astmy, cukrzycy, choroby niedokrwiennej serca. Szczególnie ciężko grypę przechodzą osoby powyżej 65. roku życia, dzieci do pięciu lat, kobiety w ciąży, osoby z przewlekłymi chorobami: serca, płuc, niedoborami odporności (np. zakażenie wirusem HIV), cukrzycą, zastoinową niewydolnością serca oraz z otyłością.

Główny Inspektorat Sanitarny podał w ub. tygodniu, że od początku sezonu epidemicznego 2024/2025 - w związku z powikłaniami grypy - zmarło prawie tysiąc osób.


Źródło: PAP