Strażak Roku 2024 otrzymał nagrodę z rąk marszałka Adama Struzika
2025-02-05 17:26:05(ost. akt: 2025-02-05 17:27:46)
Wykazali się zaangażowaniem, profesjonalizmem i bohaterską postawą. „Strażakiem Miesiąca” listopada został Marek Konopka z OSP Stawiszyn, a „Strażakiem Miesiąca” grudnia Bartłomiej Czajka z OSP w Siennicy. Natomiast Mateuszowi Matysiakowi z OSP Orońsko przyznano honorowy tytuł „Strażak Roku 2024 Województwa Mazowieckiego”. Druhowie odebrali nagrody z rąk marszałka Adama Struzika.
– Nagrodzeni strażacy udowodnili, że potrafią nieść pomoc nie tylko w trakcie wyjazdowych akcji, ale na ich poświęcenie i profesjonalizm możemy liczyć zawsze. Bardzo dziękuję naszym druhom za ich odwagę i gratuluję obywatelskiej postawy – mówi marszałek Adam Struzik.
STRAŻAK ROKU 2024 R.
Honorowy tytuł „Strażak Roku 2024 Województwa Mazowieckiego” trafił do Mateusza Matysiaka z OSP w Orońsku. 10 listopada, po godzinie 22.00, jadąc samochodem ulicą Krasickiego w Skaryszewie trafił na wypadek drogowy. Po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i wezwaniu służb ratunkowych przystąpił do wydobywania pierwszego poszkodowanego z wraku samochodu. Udzielił mu pierwszej pomocy i próbował wydostać z rozbitego auta drugą osobę. Jednak była ona na tyle zakleszczona w pojeździe, że okazało się to niemożliwe. Ograniczył się jedynie do udrożnienia dróg oddechowych i monitorował podstawowe funkcje życiowe poszkodowanego, będąc w stałym kontakcie z dyspozytorem służb ratunkowych. Przybyli na miejsce strażacy przejęli prowadzenie akcji ratunkowej. Podkreślali oni profesjonalizm i duże zaangażowanie druha Mateusza Matysiaka w niesieniu pomocy poszkodowanym.
Honorowy tytuł „Strażak Roku 2024 Województwa Mazowieckiego” trafił do Mateusza Matysiaka z OSP w Orońsku. 10 listopada, po godzinie 22.00, jadąc samochodem ulicą Krasickiego w Skaryszewie trafił na wypadek drogowy. Po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i wezwaniu służb ratunkowych przystąpił do wydobywania pierwszego poszkodowanego z wraku samochodu. Udzielił mu pierwszej pomocy i próbował wydostać z rozbitego auta drugą osobę. Jednak była ona na tyle zakleszczona w pojeździe, że okazało się to niemożliwe. Ograniczył się jedynie do udrożnienia dróg oddechowych i monitorował podstawowe funkcje życiowe poszkodowanego, będąc w stałym kontakcie z dyspozytorem służb ratunkowych. Przybyli na miejsce strażacy przejęli prowadzenie akcji ratunkowej. Podkreślali oni profesjonalizm i duże zaangażowanie druha Mateusza Matysiaka w niesieniu pomocy poszkodowanym.
STRAŻAK MIESIĄCA LISTOPADA
Marek Konopka z OSP w Stawiszynie to druh z 44-letnim stażem, pełni funkcję komendanta zarządu miejsko-gminnego OSP w Białobrzegach. 14 października ubiegłego roku podróżując swoim samochodem, zobaczył wypadek z udziałem samochodu osobowego i cementowozu pomiędzy miejscowościami Głudna a Trzylatków Mały w powiecie grójeckim. Wstępnie zabezpieczył miejsce wypadku swoim samochodem, aby uniemożliwić dalsze kolizje. Wezwał służby ratunkowe i stwierdził, że kierowcy pojazdu ciężarowego nic się nie stało, ale we wraku auta osobowego znajdują się dwie nieprzytomne osoby, których nie uda mu się jednak wydostać bez specjalistycznego sprzętu do rozcinania karoserii. Następnie 5 metrów od wraku osobówki natknął się na kobietę, która częściowo leżała w przydrożnym rowie. Zabezpieczył ją, by całkowicie nie zsunęła się do rowu z wodą i ułożył ją w pozycji bezpiecznej bocznej. W trakcie badania jej obrażeń, okazało się, że poszkodowana jest Ukrainką, która nie rozumie języka polskiego. Jednak dzięki znajomości języka rosyjskiego druhowi udało się porozumieć z kobietą. Druh ustalił, że ranna ma rozległy uraz głowy i wybite przednie górne zęby. Przystąpił do udzielania pierwszej pomocy – zatamował krwotok na głowie i zabezpieczył kocem przed utratą ciepła, a następnie monitorował jej stan zdrowia aż do przyjazdu jednostek PSP i policji.
Marek Konopka z OSP w Stawiszynie to druh z 44-letnim stażem, pełni funkcję komendanta zarządu miejsko-gminnego OSP w Białobrzegach. 14 października ubiegłego roku podróżując swoim samochodem, zobaczył wypadek z udziałem samochodu osobowego i cementowozu pomiędzy miejscowościami Głudna a Trzylatków Mały w powiecie grójeckim. Wstępnie zabezpieczył miejsce wypadku swoim samochodem, aby uniemożliwić dalsze kolizje. Wezwał służby ratunkowe i stwierdził, że kierowcy pojazdu ciężarowego nic się nie stało, ale we wraku auta osobowego znajdują się dwie nieprzytomne osoby, których nie uda mu się jednak wydostać bez specjalistycznego sprzętu do rozcinania karoserii. Następnie 5 metrów od wraku osobówki natknął się na kobietę, która częściowo leżała w przydrożnym rowie. Zabezpieczył ją, by całkowicie nie zsunęła się do rowu z wodą i ułożył ją w pozycji bezpiecznej bocznej. W trakcie badania jej obrażeń, okazało się, że poszkodowana jest Ukrainką, która nie rozumie języka polskiego. Jednak dzięki znajomości języka rosyjskiego druhowi udało się porozumieć z kobietą. Druh ustalił, że ranna ma rozległy uraz głowy i wybite przednie górne zęby. Przystąpił do udzielania pierwszej pomocy – zatamował krwotok na głowie i zabezpieczył kocem przed utratą ciepła, a następnie monitorował jej stan zdrowia aż do przyjazdu jednostek PSP i policji.
STRAŻAK MIESIĄCA GRUDNIA
Druh Bartłomiej Czajka, prezes OSP Siennica i radny powiatu mińskiego jadąc 27 października ubiegłego roku drogą krajową S12 na obwodnicy Lublina, natknął się na płonący samochód osobowy. Zatrzymał się i zaczął gasić palącą się komorę silnika. Następnie zorganizował grupę ludzi, którzy pomagali mu gasić pożar i odbierać gaśnice samochodowe przekazywane przez kierowców. Pożaru, który rozprzestrzenił się na cały pojazd, nie udawało się ugasić, mimo że zużyto około 20 gaśnic samochodowych. Ponieważ kierujący pojazdami zwalniali, by nakręcić filmiki i zrobić zdjęcia, druh postanowił zabezpieczyć miejsce zdarzenia buforem bezpieczeństwa. Niestety, wydarzył się wypadek. Druh Czajka natychmiast przystąpił do udzielania pierwszej pomocy poszkodowanym, ewakuując z uszkodzonego auta kobietę z córką. Stan dziewczynki był najbardziej poważny, dlatego dowódca pierwszej jednostki PSP, która dotarła na miejsce, wezwał śmigłowiec LPR. W zdarzeniu w sumie zostało poszkodowanych 7 osób, które trafiły do szpitala.
Druh Bartłomiej Czajka, prezes OSP Siennica i radny powiatu mińskiego jadąc 27 października ubiegłego roku drogą krajową S12 na obwodnicy Lublina, natknął się na płonący samochód osobowy. Zatrzymał się i zaczął gasić palącą się komorę silnika. Następnie zorganizował grupę ludzi, którzy pomagali mu gasić pożar i odbierać gaśnice samochodowe przekazywane przez kierowców. Pożaru, który rozprzestrzenił się na cały pojazd, nie udawało się ugasić, mimo że zużyto około 20 gaśnic samochodowych. Ponieważ kierujący pojazdami zwalniali, by nakręcić filmiki i zrobić zdjęcia, druh postanowił zabezpieczyć miejsce zdarzenia buforem bezpieczeństwa. Niestety, wydarzył się wypadek. Druh Czajka natychmiast przystąpił do udzielania pierwszej pomocy poszkodowanym, ewakuując z uszkodzonego auta kobietę z córką. Stan dziewczynki był najbardziej poważny, dlatego dowódca pierwszej jednostki PSP, która dotarła na miejsce, wezwał śmigłowiec LPR. W zdarzeniu w sumie zostało poszkodowanych 7 osób, które trafiły do szpitala.
To nie jedyna akcja druha Bartłomieja Czajki, która pomogła uratować ludzkie zdrowie. W listopadzie ubiegłego roku w stołecznym wieżowcu Varso Tower, w którym na co dzień pracuje jako koordynator ds. bezpieczeństwa, doszło do sytuacji, w której 35-letnia kobieta straciła przytomność. Druh Czajka przy użyciu defibrylatora AED udzielił poszkodowanej pierwszej pomocy, którą prowadził aż do przyjazdu zespołu ratowników medycznych. Wspólnie udało im się przywrócić kobiecie funkcje życiowe.
Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego
red.
wawa.info
red.
wawa.info
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez