RPA najpopularniejsze wśród sportowców?

2025-01-28 14:36:11(ost. akt: 2025-01-28 14:48:49)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP/EPA/KIMIMASA MAYAMA

Republika Południowej Afryki jest najpopularniejszym kierunkiem zimowych zgrupowań dla polskich lekkoatletów. W styczniu płotkarka Pia Skrzyszowska i wieloboistka Adrianna Sułek-Schubert trenowały w Stellenbosch, a młociarz Paweł Fajdek przygotowuje się w Potchefstroom.
RPA leży na półkuli południowej, więc w styczniu jest tam środek lata. Skrzyszowska na Instagramie podzieliła się zdjęciami i filmami z treningów na malowniczo położonym stadionie. Lekkoatletka pod okiem swojego ojca i trenera ćwiczyła również na siłowni.

— Dawno nic nie publikowałam, ale właśnie zakończył się drugi tydzień obozu treningowego — przekazała płotkarka.

Na początku 2024 roku Sułek-Schubert urodziła syna, ale mimo to wystartowała w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, choć osiągane przez nią wyniki były znacznie gorsze od jej rekordów życiowych. W 2025 roku rekordzistka Polski w siedmioboju i pięcioboju zapowiada jednak powrót na szczyt.

— Stellenbosch = słońce, krem z filtrem, bieganie, izometria, siłownia, kozetka, szybsze bieganie, siłownia, drzemki, książka, szybkie bieganie, świeże owoce i ćwiczenia brzucha do kwadratu — napisała na Instagramie.

Sułek-Schubert po sezonie letnim zakończyła współpracę z Markiem Rzepką, a tymczasowym trenerem został jej mąż Kacper Schubert, który uprawiał bieg przez płotki i zakończył lekkoatletyczną karierę w 2021 roku.

Rekordzistka świata w rzucie młotem Anita Włodarczyk rozpocznie zgrupowanie w Stellenbosch już w środę i będzie tam trenować do końca lutego. Natomiast w styczniu wykuwała formę w katarskiej Dausze.

Fajdek opublikował film, na którym rzuca młotem bez koszulki. Dodał do niego filtr przedstawiający płatki śniegu.

—Śnieg pada, ale trzeba robić — skomentował żartobliwie.

Poprzedni sezon był rozczarowujący dla 35-letniego młociarza. Nie zdobył medalu igrzysk w Paryżu i nie stanął na podium mistrzostw Europy w Rzymie. Tegoroczne mistrzostwa świata odbędą się we wrześniu w Tokio, gdzie w 2021 roku Fajdek wywalczył olimpijski brąz.

— Wszystko albo nic — napisał pod zdjęciem z treningu.

W Potchefstroom trenują także biegaczki średniodystansowe Weronika Lizakowska i Sofia Ennaoui. Lizakowska w Paryżu czasem 3.57,31 poprawiła rekord Polski w biegu na 1500 m. Na Instagramie opublikowała film przedstawiający, jak biega za swoim trenerem Zbigniewem Królem, który jeździ na rowerze.

— RPA to moje ulubione miejsce do trenowania. Nawet najcięższe treningi są tu jakieś przyjemniejsze — skomentowała biegaczka, która w grudniu trenowała w Centralnym Ośrodku Sportu w Wałczu.

Ennaoui w RPA miała okazję biegać w towarzystwie Brytyjki Keely Hodgkinson - mistrzyni olimpijskiej w biegu na 800 m z Paryża.

— Sport to całe moje życie – nie tylko pasja, ale także sposób na kształtowanie charakteru, pokonywanie własnych ograniczeń i ciągły rozwój. To chwile pełne emocji, radości z sukcesów i nauki z porażek. Dzięki niemu czuję się silniejsza, bardziej zmotywowana i spełniona. Sport uczy mnie dyscypliny, wytrwałości i szacunku do innych. To coś więcej niż aktywność fizyczna – to styl życia, który daje mi energię i cel każdego dnia. Pozdrawiam z kolejnego zgrupowania w Potchefstroom — napisała Ennaoui.

W lutym i w marcu w Potchefstroom będą trenować natomiast polskie chodziarki: Katarzyna Zdziebło i Olga Chojecka.

Natomiast płotkarze Jakub Szymański, Damian Czykier i Klaudia Wojtunik pod okiem trenera Mikołaja Justyńskiego przygotowywali się do sezonu halowego na Teneryfie. 19 stycznia podczas mityngu w Luksemburgu Szymański poprawił własny rekord Polski w biegu na 60 m ppł. Czykier otworzył sezon wynikiem 7,60, natomiast Wojtunik - 8,12.

— Spodziewaliśmy się wyniku około 7,45, który także byłby rekordem Polski. Początkowo taki czas wyświetlił się po finale, więc byłem zadowolony, że udało mi się coś urwać z tego rekordu. Natomiast potem, gdy rozmawiałem ze spikerem pokazał się wynik 7,41, czego się kompletnie nie spodziewałem, bo nie czułem tego, gdy biegłem — powiedział Szymański w relacji na Instagramie.

— Nie sądziłem, że w pierwszym starcie w sezonie tak opanuje cały bieg, aby uznać, że jest poprawny. Nie zahaczyłem żadnego płotka i nie zrobiłem żadnego większego taktycznego i technicznego błędu. 7,41 nie będzie takie proste do pobicia. Myślę, że Grant Holloway może poprawić ten rezultat i być najlepszy w tym roku. Na pewno usłyszał o tym wyniku i zakładam, że mocno się zdziwił — dodał płotkarz.

Zwieńczeniem sezonu halowego będą mistrzostwa Europy w holenderskim Apeldoorn (6-9 marca) i mistrzostwa świata w chińskim Nankinie (21-23 marca). Wcześniej odbędą się liczne halowe mityngi z udziałem polskich gwiazd, w tym Orlen Cup w Łodzi (8 lutego) i Copernicus Cup w Toruniu (16 lutego).

Źródło: PAP/red.