Dr Teleśnicki: ośrodek w Gostyninie pełni funkcję detencyjną, a nie terapeutyczną

2025-01-17 08:00:54(ost. akt: 2025-01-17 03:48:13)
PAP

PAP

W praktyce Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie (woj. mazowieckie) nie jest ośrodkiem terapeutycznym, ale detencyjnym, który pozwala na bezterminowe odizolowanie osób zagrażających społeczeństwu - powiedział PAP dr Stanisław Teleśnicki.
Lekarz psychiatra, biegły sądowy dr Stanisław Teleśnicki podkreślił, że początkowo przeznaczony dla 18 osób Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie, z czasem rozrósł się i jest obecnie wykorzystywany do różnych celów, w tym "przechowywania osób niewygodnych", czyli zachowujących się sposób nieakceptowany społecznie, nie z przyczyn chorobowych.

Teleśnicki przypomniał, że ośrodek miał służyć dla 18 osób, które znalazły się w prawnej pustce związanej z amnestią z końca lat 80.

Wówczas zamieniono kary śmierci na 25 lat więzienia (nie można było wówczas orzec dożywocia). Pierwszym pensjonariuszem KOZZD był seryjny morderca i przestępca seksualny Mariusz Trynkiewicz, któremu na początku 2014 r. skończyła się kara więzienia za zabójstwo czterech nastolatków. 9 stycznia stwierdzono zgon Trynkiewicza, który ze względu na stan zdrowia trafił do oddziału szpitalnego.

Psychiatra zaznaczył, że nie ograniczono się do izolowania 18 osób, a ośrodek rozbudowano, m.in. powstał ośrodek zamiejscowy w Czersku na Pomorzu. Obecnie - jak zauważył psychiatra - w KOZZD jest około 100 osób, które odbyły kary pozbawienia wolności. Podkreślił, że są to osoby skazane, a więc nieuznane za osoby chore psychicznie, które nie ponoszą odpowiedzialności za swoje czyny, ale nie są to osoby dostosowane do współżycia społecznego.

Teleśnicki zaznaczył, że w praktyce KOZZD nie jest ośrodkiem terapeutycznym, ale ośrodkiem detencyjnym, który pozwala na bezterminowe odizolowanie osób zagrażających społeczeństwu. "To próba załatwienia kwestii prawnej rękami psychiatrów. Część psychiatrów temu uległa" - podkreślił.

Jak zauważył, do ośrodka kieruje i zwalnia z niego sąd cywilny, który nie powinien mieć uprawnień do pozbawiania ludzi wolności.

"Ośrodki pełnią jedynie funkcję izolacyjną. Teoretycznie mają pełnić rolę ośrodków w ogólnym pojęciu terapeutyczną, resocjalizacyjną, adaptującą do warunków zwykłego życia społecznego. Ale to jest bardzo trudne" - dodał Teleśnicki.

Psychiatra zaznaczył, że niektórych zaburzeń nie można wyleczyć. "Niektórzy twierdzą, że zaburzenia preferencji seksualnych nie są schorzeniem. To preferencja, czyli pewna trwała cecha danej osoby. Można więc tylko złagodzić popęd płciowy danej osoby i w ten sposób zapobiegać wynikającym z tych zaburzeń działaniom, które są nieakceptowane społecznie" - powiedział.

Teleśnicki przypomniał, że sprawa KOZZD w Gostyninie została skierowana do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Ustawa i działalność ośrodka w Gostyninie była wielokrotnie krytykowana przez organizacje zrzeszające lekarzy, prawników i obrońców praw człowieka. Zarówno przepisy, jak i działalność ośrodka były także przedmiotem wielu wystąpień Rzecznika Praw Obywatelskich.

W 2016 r. TK uznał niekonstytucyjność tylko jednego zapisu ustawy, umożliwiającej izolację najgroźniejszych przestępców w specjalnym ośrodku już po odbyciu przez nich kary. Według TK tylko jeden lekarz - jak stanowi ustawa - nie może wydawać opinii, czy niezbędny jest dalszy pobyt w specjalnym ośrodku osoby stwarzającej zagrożenie. TK uznał natomiast konstytucyjność głównych zapisów ustawy, w tym definicji osoby stwarzającej zagrożenie i przesłanek umieszczania jej w specjalnym ośrodku w Gostyninie. W uzasadnieniu wyroku sędzia-sprawozdawca, ówczesny prezes TK Andrzej Rzepliński zaznaczył, że nie można mówić w tym przypadku o naruszeniu zakazu podwójnego karania za ten sam czyn. Umieszczenie danej osoby w ośrodku ma wymiar terapeutyczny, a nie karny - dodał sędzia.

Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie (Mazowieckie) działa od 2014 r. Trafiają tam sprawcy najpoważniejszych przestępstw, którzy odbyli karę więzienia, ale w opinii dyrektorów placówek powinni być nadal izolowani, bo z powodu preferencji seksualnych lub zaburzeń osobowości mogą popełniać kolejne przestępstwa. O umieszczeniu w Gostyninie decyduje sąd na podstawie opinii biegłych. Organem prowadzącym ośrodek jest Ministerstwo Zdrowia. Zgodnie z ustawą osoby tam kierowane powinny podlegać indywidualnej terapii.


red./PAP