Kardiolog alarmuje: Nadużywanie alkoholu grozi zaburzeniami rytmu serca

2024-12-27 09:27:12(ost. akt: 2024-12-27 05:29:24)

Autor zdjęcia: PAP

Jedna lub dwie lampki wina w święta lub w sylwestra nie zaszkodzą, ale nadużywanie alkoholu, szczególnie mocnego, może doprowadzić do groźnych zaburzeń pracy serca, a nawet do nagłego zatrzymania krążenia - ostrzega w rozmowie kardiolog z Warszawy prof. Piotr Jankowski.
PAP: Co to jest "zespół świątecznego serca"? Kardiolodzy znowu nas przed czymś ostrzegają, w dodatku w święta Bożego Narodzenia, które są czasem radości i nadziei. Czy jest to w ogóle właściwe określenie? Pochodzi od angielskiej nazwy "holiday heart syndrome", a to bardziej się kojarzy się z dniami wolnymi od pracy.

Prof. Piotr Jankowski, kierownik Katedry Chorób Wewnętrznych i Gerontokardiologii, Zastępca Dyrektora Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego i Szpitala im. prof. W. Orłowskiego w Warszawie: Tak, to prawda, chodzi bardziej o zespół wakacyjnego, czy jeszcze lepiej - weekendowego serca, związany z nadużywaniem alkoholu lub innych środków pobudzających, co często się zdarza w czasie dni wolnych.

PAP: To nowe określenie?

P.J.: Nie, na zespół ten zaczęto zwracać uwagę już w latach 60. XX wieku. Bo to wtedy zaobserwowano, głównie u młodych mężczyzn, choć obecnie nie tylko, że w niedzielę i poniedziałkowy poranek częściej zdarzają się problemy kardiologicznego.

PAP: Czym jest to spowodowane, zawałem serca?

P.J.: Zespół ten głównie związany jest z zaburzeniami rytmu serca, wywołanymi nadużywaniem alkoholu lub innymi środkami pobudzającymi.

PAP: Kardiolodzy najczęściej nas straszą chorobą wieńcową i zawałem serca, i to przez cały rok, nie tylko w czasie świat i dni wolnych.

P.J.: Trzeba podkreślić, że nadmierne objadanie się, szczególnie - niezdrowe jedzenie, też sprzyja problemom kardiologicznym. I wcale nie chodzi tylko o okres świąteczny, który często spędzamy z rodziną. Głównym problemem jest jednak nadużywanie alkoholu, w tym wypadku w towarzystwie bliskich nam osób.

PAP: Groźne są duże dawki alkoholu; czy arytmię serca mogą wywołać także mniejsze ilości trunków?

P.J.: Głównym powodem zaburzeń rytmu serca jest nadużywanie alkoholu, czyli upijanie się. Jeśli natomiast chodzi o mniejsze jego ilości, to możemy powiedzieć, że one nie są zdrowe. Bo nie ma nieszkodliwych dla organizmu dawek alkoholu.

PAP: Czy okres jesieni i zimy bardziej sprzyja kłopotom sercowym?

P.J.: W naszej szerokości geograficznej w grudniu i styczniu więcej jest różnego rodzaju problemów zdrowotnych, w tym też kardiologicznych. Jest to związane z wyższym ciśnieniem tętniczym, większym stężeniem cholesterolu we krwi oraz zmianą aktywności układu autonomicznego, na co wpływa niższa temperatura otoczenia, gorsza jakość powietrza, którym oddychamy, oraz mniejsza aktywność fizyczna i niezdrowa dieta.

PAP: Jakie objawy są na tyle niepokojące, że powinniśmy wezwać karetkę lub przynajmniej zgłosić się do lekarza?

P.J.: Niepokojący jest przede wszystkim ból w klatce piersiowej i kołatanie serca - szczególnie wtedy, gdy objawy te wcześniej nie występowały lub są silniejsze niż zwykle. Niepokojąca jest też nagła duszność, gwałtowne osłabienie lub omdlenie, jak również bełkotliwa mowa, zmiana wyrazy twarzy, opadnięty kącik ust czy osłabienie siły mięśniowej jednej z kończyn. To najbardziej alarmujące objawy, których nie powinniśmy bagatelizować. Lepiej w takiej sytuacji wezwać pogotowie ratunkowe, nawet w okresie świąt.

PAP: W czasie świat lekarze i ratownicy nie mają tak świątecznie, bo w tym czasie do szpitali i na SOR z różnego powodu trafia szczególnie dużo pacjentów.

P.J.: To prawda. Święta to czas spokoju i wyciszenia, a dla części osób także modlitwy. To czynniki, które zmniejszają ryzyko zaostrzenia wielu chorób. Ale z drugiej strony dłużej siedzimy za stołem i więcej spożywamy kalorii, w tym zawartych w niezdrowych produktach spożywczych, a do tego mniej się ruszamy, za to często spożywamy więcej alkoholu. To sprzyja dolegliwościom kardiologicznym, jak też np. problemom z zakresu przewodu pokarmowego. Zwykle częściej się one pojawiają w kolejnych dniach świątecznych.

PAP: Zimą częściej też występują zawały serca?

P.J.: Tak, ale zawały serca to nie jest zespół świątecznego serca czy - jak powiedzieliśmy - raczej weekendowego serca. Chociaż na skutek nadużycia alkoholu również może dojść do zawału serca. Okres jesienno-zimowy sprzyja występowaniu zawału serca, który najczęściej spowodowany jest zawężeniem lub zatkaniem tętnicy prowadzącej krew do mięśnia sercowego.

PAP: Jakie mogą wystąpić zaburzenia rytmu serca, bo nie chodzi tylko o kołatanie serca?

P.J.: Mogą to być groźne zaburzenia rytmu, takie jak migotanie przedsionków, a nawet nagłe zatrzymanie krążenia, ale też nieco mniej groźne dodatkowe skurcze serca. Powinniśmy pamiętać, że nadużywanie alkoholu ma dla organizmu wiele negatywnych konsekwencji. Powoduje nadciśnienie tętnicze krwi, przyspieszenie akcji serca i aktywację autonomicznego układu nerwowego oraz obkurczenie tętnic wieńcowych, jak też tętnic w okolicach innych narządów. Mogą wystąpić zaburzenia elektrolitów we krwi, sprzyjające zaburzeniom rytmu serca. A także zakłócenia pracy przewodu pokarmowego, nerek, płuc oraz mózgu.

PAP: Nagle zatrzymanie akcji serca jest jeszcze groźniejsze niż zawał serca, bo na ratunek jest wtedy bardzo mało czasu. Może się to skończyć tzw. nagłym zgonem sercowym.

P.J.: Tak, najwięcej nagłych zatrzymań krążenia jest w poniedziałek rano, czyli po weekendzie. Pamiętajmy też, że nagłe zatrzymanie krążenia może być objawem zawału serca.

PAP: Jak ratować pacjenta z zatrzymaniem krążenie? Klasyczny masaż serca może nie być wystarczający, niezbędny jest defibrylator?

P.J.: Trzeba podjąć czynności reanimacyjne, których podstawą jest masaż serca. Ale jak najszybciej trzeba też wezwać pomoc, w tym pogotowie ratunkowe. W wielu przypadkach niezbędny jest defibrylator pozwalający przywrócić właściwy rytm serca. Takie automatyczne defibrylatory oznaczonego jako AED są często dostępne w miejscach publicznych: na dworcach i lotniskach, a także na stadionach i w dużych hotelach.

PAP: Lepiej w ogóle unikać alkoholu?

P.J.: Jedna czy dwie lampki wina lub szampana np. w sylwestra nam nie zaszkodzą. Nie należy jednak nadużywać alkoholu, szczególnie tego mocnego. Bo to może zepsuć nam święta lub zabawę sylwestrową, a pogotowie będzie musiało ratować więcej pacjentów z zespołem świątecznego serca.


red./PAP